W jaki sposób lokalny kościół dzieli się dobrą nowiną Ewangelii z osobami spoza swojego zgromadzenia? I jak to się ma do standardu wyznaczonego przez czyny apostołów? W ostatniej części, w której przyglądamy się cechom skutecznego kościoła, Alistair przypomina nam, jak Bóg działa, aby zwiększyć liczbę zbawionych. Tekst jest transkrypcją filmu, który możesz obejrzeć tutaj.
Kiedy czytam Dzieje Apostolskie, uderza mnie wiele różnych rzeczy. Zwłaszcza w tym małym fragmencie, nad którym ostatnio się zastanawialiśmy, pod koniec 2 rozdziału Dziejów Apostolskich – chodzi o brak komitetów, brak programów, brak tak wielu elementów, do których wdrożenia zachęca się młodych pastorów, aby ich kościół miał jakąkolwiek szansę na zaistnienie w społeczności i na jakikolwiek rozwój. A potem mówisz sobie: „No dobrze, rozumiem tego rodzaju mentalność”. Z pewnością jest to prawdą w świecie biznesu lub w budowaniu franczyzy sportowej lub cokolwiek innego. Ale jeśli mam użyć Biblii jako mojego szablonu, co odkrywam? Cóż, mówiliśmy sobie nawzajem, że istnieją pewne cechy skutecznego kościoła i przyjrzeliśmy się im, w każdym razie niektórym z nich. A kiedy dochodzimy do końca tej małej sekcji, mamy to wspaniałe zdanie: „Pan natomiast codziennie przydawał im tych, którzy dostępowali zbawienia”. Pan powiększał ich liczbę. Piotr głosił w dniu Pięćdziesiątnicy, gdzie nawróciło się trzy tysiące ludzi. To niezwykłe. Czy Piotr był aż tak dobry? Nie. Kto tego dokonał? Bóg. Następnie, po uzdrowieniu człowieka przy bramie Pięknej, wielu ludzi uwierzyło, pomimo wszystkich prześladowań i opozycji, kolejne dwa tysiące. Kto tego dokonał? Bóg. Paweł doskonale to rozumiał. Napisał to tak wyraźnie, gdy był adorowany, kiedy to on i niektórzy z jego kolegów byli postrzegani niemal w dramatyczny sposób jako posiadający własne moce. I mówi: słuchajcie – każdy może sadzić, każdy może podlewać, ale tylko Bóg może sprawić, że coś wyrośnie (1Kor 3:6-9). Wspaniałą rzeczą jest to, że Bóg dodaje do kościoła tych, którzy są zbawieni, a nie dodaje do kościoła tych, którzy nie są zbawieni. Pamiętajmy, że ci, którzy przyjęli Jego Słowo, zostali ochrzczeni, a następnie zaangażowani w nauczanie i tak dalej. Mamy złą kolejność, gdy próbujemy wymyślić program, który przyciągnie jak najwięcej ludzi do naszego okręgu. Nie – to dobrze, gdy przychodzą, uwielbiamy, gdy przychodzą, ale musimy bardzo jasno powiedzieć, że ciągła ewangelizacja, która jest znakiem skutecznego kościoła, nie jest czymś, co robi się przez godzinę w niedzielę. Wynika to z faktu, że Bóg dał swojego Ducha całemu kościołowi, aby cały kościół mógł dotrzeć do całego świata z dobrą nowiną Ewangelii. A każdy kościół, który nie ma tego elementu, nie może według żadnych standardów Dziejów Apostolskich uważać się za dający dowód skuteczności, którą Bóg zaprojektował, gdy Jego Słowo jest prawdziwie głoszone, a Jego ludzie żyją ze sobą w społeczności, a ludzie z różnych środowisk i różnych statusów społecznych, różnych płci i różnych mieszanek rasowych śpiewają tę samą pieśń i głoszą Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. Jezus jest Bogiem, który dodaje do kościoła i dodaje do kościoła tych, których zbawia. Zbawia, dodaje, wyposaża. To sprawia, że mało jest z nas, a dużo z Niego. I tak właśnie powinno być.
—
Więcej transkrypcji z filmów Alistaira Begga możesz znaleźć tutaj.