Jak homoseksualizm może być zły, jeśli nikomu nie szkodzi? Tekst jest transkrypcją filmu, który możesz obejrzeć tutaj.

 

[J. D. Greear]
Russell, Voodie, wielu chrześcijan zdaje się tracić grunt pod nogami, kiedy rozmawiają z sąsiadem o homoseksualizmie, próbując wyjaśnić, dlaczego jest on zły. To znaczy, mogą zacytować może kilka wersetów z Biblii, ale wyjaśnienie, dlaczego jest to złe, zwłaszcza gdy odpowiedź brzmi: cóż, to nikogo nie krzywdzi, więc jak może być złe? To nikogo nie rani. Co byście na to odpowiedzieli?

[Russell Moore]
Cóż, powiedziałbym, że przede wszystkim trzeba zapytać: po co to jest? Po co jest seksualność? I tak, jeśli wierzymy, że Bóg to zaprojektował, to znaczy, że jest w tym jakiś cel, a komplementarność mężczyzny i kobiety, relacja małżeńska, wierność, jedno ciało, to stoi za całym powodem zaprojektowania seksualności. To nie jest tylko sprawa indywidualna, to jest coś, co ma związek z wiązaniem tych dwojga w łączności z przyszłymi pokoleniami i z pokoleniami, które przyszły wcześniej.

Tak więc jest to rodzaj dyskusji na temat tego, dlaczego w ogóle uprawiamy seks, jaki jest tego cel, a drugi problem polega na tym, co zakłada wielu naszych sąsiadów gejów i lesbijek – że mamy małżeństwo i chcemy to małżeństwo ograniczyć, nie chcemy, żeby oni je mieli, więc chcemy zachować coś dla siebie. To, co mówimy, to nie: nie chcemy, żebyście mogli się poślubić, mówimy: małżeństwo tej samej płci jest niemożliwe, na podstawie tego, czym jest seksualność i czym jest małżeństwo. Więc to nie jest tak, że próbujemy rozczarować naszych sąsiadów, mówimy, że to jest dla dobra ludzkiego rozwoju, a my was kochamy, dlatego nie tylko mówimy, że uważamy, że są pewne ograniczenia dla was, są pewne ograniczenia dla nas, jeśli chodzi o to, jak to wygląda. Tak i zawsze były i myślę, że to ważny punkt.

[Voddie Baucham]
Myślę, że ludzie muszą też zrozumieć dwie rzeczy: po pierwsze – mówimy, że to nikogo nie krzywdzi, to ja w mojej sypialni – cóż, obecna debata o małżeństwie obala ten mit, to nie jest sprawa prywatna, to naciska na kulturę jako całość, ujęto to w ramy języka praw obywatelskich. To jest największa farsa w historii, możecie śmiało praktykować swoją religię, to nie ma nic wspólnego z praktykowaniem religii, jeśli jest to kwestia praw obywatelskich i jeśli nie udzielanie ślubów homoseksualistom lub nie zatrudnianie homoseksualistów staje się naruszeniem praw obywatelskich, to nie można sobie wyobrazić, że kościół pozostanie przez to nietknięty. Tak więc ten mit został obalony, to nie jest sprawa prywatna, to jest sprawa publiczna. Inną sprawą jest to, że wszystkie decyzje prawne opierają się na zasadach i ustalonych priorytetach, a obecnie zasadą jest, wiesz, coś w rodzaju mentalności Beatlesów – wszystko, czego potrzebujesz, to miłość. Cóż, tak jest, jeśli małżeństwo opiera się na powszechnej opinii i na tym, kto kogo kocha, 50-letni mężczyzna i 12-letni chłopiec, mężczyzna i jego córka i tak dalej. Wszyscy mówią: o, odwracasz uwagę – nie, nie po ustaleniu zasady. Więc to nie jest prywatna sprawa, prawda? To się nie kończy.

[J. D. Greear]
Tak, myślę, że powinniśmy nawet zakwestionować zasadę, że tylko dlatego, że coś nie szkodzi, to znaczy, że jest to poza sferą moralności. Jeśli zdradzasz swoją żonę, a ona nigdy się o tym nie dowie, a ty kłamiesz, to czy to jest złe? Myślę, że większość ludzi powiedziałaby, że tak, ponieważ kłamstwo jest z natury złe. Kolejną rzeczą jest uświadomienie sobie, że wiele razy krzywda nie ujawnia się od razu. Jeśli jesteś agresywny wobec kogoś, to jest to natychmiastowy efekt, ale musisz spojrzeć na długoterminowy efekt krzywdy. Odkąd istnieje historia ludzkości, wspomniałeś o tym Voddie, że ostoją, do której wprowadzane są rodziny, jest monogamiczny związek pomiędzy dwiema osobami przeciwnej płci, w którym uczą się one kochać siebie nawzajem i to jest to, co twórca nazwał małżeństwem. Wiesz, że piętą achillesową debaty o homoseksualnym tzw. małżeństwie jest właśnie całkowity brak monogamii, czyli czegoś, czego tak naprawdę w nim nie ma. A więc kiedy zaczniesz burzyć odmienność małżeństwa, świętość monogamii, tę dozgonną wierność, w której powstaje rodzina – szkodliwy efekt może nie być widoczny natychmiast, ale myślę, że go dostrzeżesz i że wiele badań zaczyna to potwierdzać.

[Russell Moore]
Cóż, jedną z rzeczy, które musimy rozpoznać, jest to, że język, który jest tu używany, jest językiem, któremu już się poddaliśmy. Jednym z powodów, dla których jest to tak myląca rzecz dla wielu ewangelicznych nastolatków, jest to, że mówimy tak, jakby małżeństwo było indywidualną sprawą między dwojgiem ludzi, nasze ceremonie ślubne, pary piszą swoje własne przysięgi, dyktują warunki i to jest nasz wielki dzień, w którym to piszemy, a to nie jest to, czym jest małżeństwo w kontekście chrześcijańskim. Więc nawet jeśli przez długi czas w kościołach chrześcijańskich były pary, które były świeżo po ślubie, ludzie przychodzili i mówili: upewnijcie się, że poczekacie długo zanim będziecie mieli dzieci, żebyście mogli cieszyć się sobą nawzajem. Jakbyście nie mogli cieszyć się sobą nawzajem, wychowując razem dzieci – już poddajemy się warunkom, jakie stawia reszta kultury. Skoro małżeństwo jest tym, czym jest celebrowanie związku między dwojgiem ludzi, mamy związek – to dlaczego nie mielibyśmy tego robić? Myślę więc, że musimy wrócić i odzyskać w naszych kościołach dłuższą, szerszą definicję tego, czym jest małżeństwo i zacząć opierać ją na Efezjan 5, a nie na sposobach, do których się przywiązaliśmy.

[J. D. Greear]
Więc może z tym związane pytanie: jaką rolę ma teraz kościół i wypowiadanie się na ten temat? Chodzi mi o to, że są tacy, którzy mówią: ta dyskusja jest przegrana, musimy po prostu pozwolić światu być światem, a my skupimy się tylko na Kościele.

[Voddie Baucham]
Wiesz, faktem jest, że jesteśmy w tym świecie, choć nie jesteśmy z tego świata. Faktem jest, że kościół jest filarem i podstawą prawdy i nie bierzemy prawdy i nie chowamy jej pod korcem, to nie jest kościół. Nie żyjemy w całkowitym oderwaniu od siebie, nie prowadzimy rozdwojonego życia, jesteśmy światłością świata, jesteśmy solą, która konserwuje i dlatego jest to zupełnie nie do pomyślenia, że nie mielibyśmy się wypowiedzieć na ten temat.

[Russell Moore]
Nie tak dawno temu pewien pastor powiedział mi: dlaczego nie pozwolimy wszystkim na ponowne zdefiniowanie małżeństwa na zewnątrz, a my utrzymamy chrześcijańskie małżeństwo wewnątrz kościoła? Próbowaliśmy tego również z kulturą rozwodów i co się stało – mamy kościoły, które powiedziały, że po prostu pozwolimy na to, aby to się odbywało, nie będziemy się zajmować rozwodami na zewnątrz, nie będziemy się do nich odnosić, a potem będziemy się do nich odnosić wewnętrznie, to z kolei wpływa na kościół, przekształca jego naturę – numer jeden.

Numer dwa – to nie jest miłość do bliźniego, mamy obowiązek bycia odpowiedzialnym wobec siebie nawzajem, rozwód rani dzieci, rani rodziny, rani całą tkankę społeczną, tak samo jak rozszerzenie małżeństwa do miejsca, gdzie małżeństwo już nic nie znaczy.

Chodzi mi o powód, dla którego państwo jest zaangażowane w małżeństwo, państwo nie ma nic wspólnego z rejestrowaniem ludzi jako przyjaciół, nie ma nic wspólnego z tymi rzeczami, ma interes w małżeństwie damsko-męskim, ponieważ małżeństwo damsko-męskie może prowadzić do czegoś bardzo niebezpiecznego dla państwa, a mianowicie do dzieci i państwo musi powiedzieć: kto jest ojcem tego dziecka? Kto jest odpowiedzialny za to dziecko? To jest właśnie to rozróżnienie.

[J. D. Greear]
I myślisz też o niebezpieczeństwie duchowym, chodzi mi o samo myślenie o roli, jaką pełni kapłan kościoła we wspólnocie – 1 Koryntian 6: ci, którzy praktykują takie rzeczy, nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego. Jest to w wielu aspektach kwestia ewangelii, ponieważ nie potrafimy w tym kontekście głosić.

Wiesz, myślę o Janie Chrzcicielu, myślałem o nim w tej kulturze, chodzi mi o absurdalność jego śmierci. I słyszysz, jak dzisiaj krytycy mówią: przekonamy się, że to jest to, co dostajesz od mieszania się w politykę. Oczywiście on będzie spał z żoną swojego brata, bo oni są światem, my żyjemy na świecie, ale nie jesteśmy światem. Jezus nazwał go największym prorokiem, jaki kiedykolwiek żył, aż do jego czasów. I myślisz o tym, gdzie dzisiaj działają wrogowie ducha Jana Chrzciciela, ale gdzie jest Jan Chrzciciel w naszej kulturze?

[Voddie Baucham]
Pozwólcie, że odpowiem szybko, serdecznym amen na to co mówicie, ale dziękuję za poruszenie dwóch zasadniczych kwestii, które moim zdaniem odnoszą się do kwestii reagowania na kulturę.

Bo z jednej strony mówi się, że teraz wy się martwicie, ale nikt nie mówi nic o rozwodach, co jest całkowitym kłamstwem, mówimy o tym od dawna i jest długa ścieżka dokumentacji, która pokazuje, że mówimy o tym i zajmujemy się tym od dawna.

Po drugie, chrześcijanie, (i oboje na to wskazaliście) mówią: „Dlaczego jesteś zaskoczony – to my”, albo mówią: „Państwo nie ma interesu i miejsca w małżeństwie”.

[Russell Moore]
Nikt w to nie wierzy i dopóki nie masz dzieci, które są porzucane na poboczu drogi i państwo nie ma w tym żadnego interesu, to jeśli w takim świecie chcesz żyć, to jak najbardziej. Ale to nie jest świat, w którym ktokolwiek chce żyć, nawet Imperium Rzymskie nie było w tak złym stanie, więc musimy mieć państwo, które wkracza, nawet tylko na poziomie rozstrzygania między ludźmi, co musiał zrobić Salomon – do kogo należą te dzieci?

[Voddie Baucham]
Kobieta, która została porzucona – co robimy? Ktoś jest odpowiedzialny, gdy kobieta zostaje porzucona. I to staje się kwestią sądową. Myślę, że ludzie próbują powiedzieć, że państwo nie ma uprawnień do definiowania małżeństwa i zgodzę się z tym, ale muszą uznać, jaka jest definicja.

[J. D. Greear]
Jest to dyskusja, która musi się odbyć, prawdopodobnie będzie musiała się odbyć o wiele bardziej na poziomie lokalnego kościoła, ponieważ ludzie muszą uświadomić sobie, dlaczego to jest złe, czym jest. Doceniam mądrość, którą dzielą się panowie. Dziękuję.

Więcej transkrypcji z filmów Voddie Bauchama możesz znaleźć tutaj.

DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA!
Chcę otrzymywać newsletter - wiadomości o nowościach i produktach związanych ze stroną Żyjesz Tylko Raz.
Chcesz otrzymywać powiadomienia o publikowanych przez nas treściach? Dołącz do newslettera!
Co jakiś czas będziemy przesyłać ci maila o nowych filmach, artykułach i innych produktach związanych z naszą działalnością. My również nie lubimy spamu, dlatego możesz być pewny, że nie będziemy zasypywać cię wiadomościami. W każdej chwili będziesz mógł zrezygnować z otrzymywania newslettera.