Czy istnieje na świecie jakaś zła siła, która dąży do twojego zniszczenia? Być może zdziwisz się, gdy dowiesz się, że odpowiedź brzmi: nie. Ale zanim znajdziesz w tym pocieszenie, jest jeszcze coś, o czym powinieneś wiedzieć. R.C. Sproul omawia to w przesłaniu zatytułowanym „Bitwa z diabłem”. Tekst jest transkrypcją filmu, który możesz obejrzeć tutaj.
Kiedy Marcin Luter powiedział, że do triady wrogów chrześcijańskiego życia zaliczamy świat, ciało i diabła, nie uwzględnił tego ostatniego, diabła, po prostu jako teologiczną abstrakcję lub jako kwestię doktryny, ale Luter miał wnikliwą i głęboką osobistą świadomość rzeczywistości Szatana; ale musicie zrozumieć, że kiedy ludzie zajmowali się życiem chrześcijańskim w szesnastym wieku, mieli nieco inne spojrzenie na rzeczywistość niż to, które jest powszechne dzisiaj.
Luter był tak bardzo świadomy obecności Szatana, że często mówił o Anfenctung – „nieokiełznanym ataku”, który wróg, książę ciemności, wniósł przeciwko niemu w jego życiu osobistym, a Luter mógł stwierdzić, że obecność szatana była czasem tak namacalna, że pewnego razu podniósł kałamarz, który stał na jego biurku, kiedy pisał i rzucił nim w kierunku miejsca. gdzie, jak mu się wydawało, stał szatan. A to, co dostał za swoje kłopoty, to ściana pełna atramentu. Miał też inne, mniej gustowne sposoby na pozbycie się Szatana, o których nie będę wspominał.
Widzimy to XVI-wieczne zaabsorbowanie rzeczywistością szatana. Jednak czasy się zmieniły i większość ludzi nie żyje w takich ramach w naszych czasach. Kilka lat temu prowadziłem kurs z filozofii, tutaj w Stanach Zjednoczonych na świeckim uniwersytecie, i miałem około 30 studentów w mojej klasie, i w jakiś sposób pojawiła się kwestia Diabła, czy Szatana, nastąpiła ożywiona dyskusja i debata wśród studentów, więc w końcu zdecydowałem się przeprowadzić sondaż, żeby dowiedzieć się, gdzie wszyscy mają głowy. Zapytałem, „Ilu z was wierzy, że naprawdę istnieje osobowy diabeł?” i trzy ręce podniosły się na 30 osób. To jest 10%, więc 90% moich studentów z tego kursu współczesnej filozofii, nie wierzyło w istnienie prawdziwego, osobowego diabła. Kontynuowaliśmy dyskusję i zadałem następne pytanie: „Ilu z was wierzy w Boga?” Nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym pytaniu, ale w tej konkretnej klasie każda osoba podniosła rękę. To znaczy, że niekoniecznie wszyscy wierzyli w ten sam pogląd na Boga i tak dalej, ale wszyscy wierzyli w jakiś rodzaj Najwyższej Istoty – wszyscy w tej klasie. Powiedziałem: „Zastanawia mnie to, dlaczego mamy 100% zgodności z ideą Boga i tylko 10% zgody z ideą szatana?” Kontynuowałem: pozwólcie, że zapytam was o to: “Ilu z was wierzy w Boga, zdefiniowanego w ten sposób: jest nadprzyrodzoną istotą, która ma możliwość lub zdolność wpływania na człowieka ku dobremu?” Wszyscy się z tym zgodzili. Zapytałem, „A co jeśli zdefiniowałbym Szatana jako nadprzyrodzoną istotę, która ma zdolność wpływania na ludzi w celu czynienia zła? Co sprawia, że jesteś tak skłonny potwierdzić nadprzyrodzoną istotę, która może wpływać na nas dla dobra, ale tak szybko zaprzeczasz nadprzyrodzonej istocie, która może wpłynąć na nas dla zła? Czy to dlatego, że w naszym doświadczeniu funkcjonujemy w kulturze i świecie, który jest tak przytłaczająco zrównoważony na korzyść dobra nad złem – że jest o wiele więcej dowodów na istnienie nadprzyrodzonego wpływu na dobro, niż na nadnaturalny wpływ na zło, że nie dajemy żadnej wiary wpływom zła?” A oni odpowiedzieli: „Nie, nie, to nie jest powód.” Wtedy zapytałem: „Dlaczego potwierdzacie jedno, a zaprzeczacie drugiemu?” I jeden ze studentów odpowiedział: „Cóż, nie możesz być zaangażowany w wyrafinowaną sferę współczesnej nauki i nadal wierzyć w takie rzeczy jak diabły”. A ja powiedziałem, „Oh, to rewolucja naukowa położyła kres wierze w Szatana w zachodniej cywilizacji” Oni powiedzieli: „Tak”. Powiedziałem: „Więc pomóżcie mi. Nie jestem zagłębiony w nauki przyrodnicze. Jestem filozofem. Będziecie musieli znieść moją ignorancję w tej sferze. Powiedzcie mi, co się stało w naukowych laboratoriach lub w teorii naukowej, że nagle istnienie szatana stało się nie do obrony. Czy to drugie prawo termodynamiki, czy odkrycie kodu genetycznego, które nagle wygnało szatana z naukowej wiarygodności?” I czekałem przez dłuższą chwilę, aż studenci przedstawią jakiś argument, jakieś odkrycie, które pojawiło się w sferze nauki, które rzuciłoby cień na koncepcję Szatana, i nikt nie mógł nic wymyślić, aż w końcu jeden ze studentów powiedział: „Ale czy nie widzisz, że w naszej literaturze umieszczamy diabła w tej samej kategorii, w której umieszczamy czarownice, gobliny, elfy, leprechauny i tego typu rzeczy?” A ja powiedziałem: „Wiesz co? Również to zauważyłem, że w naszej kulturze wrzucamy wszystkie te rzeczy do tej samej kategorii”. I wtedy pomyślałem: „Ciekawe dlaczego?” Oczywiście, mamy solidny powód, by być sceptyczni co do goblinów i dobry powód, by być sceptycznym co do czarownic, ale szatan jest czymś zupełnie innym. Dlaczego? Ponieważ zawsze, gdy debatujemy nad kwestią o istnieniu tej czy innej rzeczy, chcemy się zastanowić, co jest źródłem potwierdzania tych rzeczywistości. Czy jest to czyjaś fantazja i wyobraźnia, czy coś innego? Nie mogę uciec od faktu, że Pismo Święte dobitnie naucza o rzeczywistości Szatana i że jako źródło zostało poddane bardziej krytycznej naukowej analizie niż jakiekolwiek inne źródło pisane na tej planecie. Możesz nie być przekonany, że to jest bardzo wiarygodne źródło. Tak się składa, że jestem przekonany, że jest to wiarygodne źródło, a kiedy Pismo Święte mówi mi, że jest coś takiego jak szatan, to ma to dla mnie o wiele większą wagę niż osobiste świadectwo Shirley MacLaine na temat reinkarnacji. I wiesz, miliardy ludzi uwierzą w to tylko dlatego, że ona tak mówi – albo Bridy Murphy – coś w tym stylu. Więc musimy brać pod uwagę źródło.
Jednym z powodów, dla których jestem przekonany, że cała idea Szatana popadła w niewiarę, jest głębokie niezrozumienie średniowiecznej historii. W średniowieczu Kościół wierzył w prawdziwego Szatana, i Kościół był bardzo zainteresowany znalezieniem sposobów na oparcie się wpływowi Szatana. Pozwól, że cofnę się o sekundę. Czy zdajesz sobie sprawę, jak wiele razy Jezus mówi o rzeczywistości szatana i jak Jezus modli się żarliwie o ochronę swojego ludu przed szatanem?
Jak wielu z was zna Modlitwę Pańską? No dalej, znasz Modlitwę Pańską – najsłynniejszą modlitwę w historii. „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje. Królestwo Twoje, wola Twoja niech się stanie na ziemi, tak jak w niebie” i tak dalej, i tak dalej. I przechodzi dalej w Modlitwie Pańskiej, gdzie mówi: „I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego”. To jest współczesne tłumaczenie: „Wybaw nas od zła”. W Nowym Testamencie, ogólnym, zwykłym słowem na zło jest „poneron,” i te dwie ostatnie litery wskazują na coś. Pamiętasz, jak musiałeś uczyć się języków, i trzeba było dopisywać różne końcówki dla przyimków, i mianowników i ablatywnych, i genitatywnych, i wszystkie te rzeczy, które doprowadzą cię do szału, próbując utrzymać te wszystkie końcówki poprawnie? Cóż, nie tylko mają zakończenia dla przypadków, ale także mają końcówki dla płci – czy jest to rodzaj męski, żeński czy nijaki. Pamiętasz te wszystkie ćwiczenia, które musiałeś robić? Ok, słowo „poneron” jest rodzaju nijakiego, i to normalne słowo, które jest używane dla zła. Jeżeli ta końcówka rodzaju nijakiego zostanie zmieniona na pierwszą osobę liczby pojedynczej rodzaju męskiego wtedy kończy się na „-os”, wtedy staje się tym, co nazywamy „terminus technicus” – terminem technicznym, który jest tytułem dla konkretnej osoby. Słowo „poneros” w Nowym Testamencie jest tytułem zarezerwowanym dla Szatana. „Ho poneros” – oznacza dosłownie „ten, który jest zły”. A teraz, panie i panowie, Modlitwa Pańska, tak jak jest to zapisane w Nowym Testamencie, nie używa „poneron”, używa „poneros”. To, co Jezus mówił do swoich uczniów było: „Kiedy się modlicie, módlcie się w ten sposób: 'Nie wódź nas na pokuszenie, ale zbaw nas od wroga, od złego.’ Boże chroń nas przed zamysłami i wpływami szatana”.
Jeśli jesteś chrześcijaninem, to powinno to być naturalne, że uważasz za wiarygodne nauki Chrystusa. Być chrześcijaninem to naśladować Chrystusa, podążać za naukami Chrystusa, i próbuję wam powiedzieć, że w sercu nauczania Jezusa była głęboka troska o pokazanie, że Szatan jest rzeczywisty. Ale pomimo centralnego znaczenia nauczania Jezusa o rzeczywistości szatana, w naszych czasach i epoce istnieje uporczywy sprzeciw wobec tego. Ale kiedy rozmawiam o tym z ludźmi, mówią: „Cóż, R.C. my być może przyznajemy, że istnieje jakiś rodzaj złej siły na zewnątrz. Ale kiedy zaczynasz mówić o tym w kategoriach osoby, jak o jakimś pojedynczym gościu, wiesz, to jest to, co powoduje, że dławimy się na śmierć. Ale wierzymy, że istnieje jakiś rodzaj złośliwej siły działającej tam we wszechświecie”. Czy słyszałeś o tym, że idea Szatana, jeśli ma być wiarygodna dla współczesnego człowieka, bardziej wyrafinowana, musi być rozumiana raczej jako zła siła niż zły byt czy osoba?
Teraz dokonujemy tej zmiany, aby uczynić ją bardziej przyjazną dla naszego intelektualnego postępu dwudziestego wieku. Jeśli to przeanalizujemy, myślę, że zobaczymy, że to co zrobiliśmy, to zastąpienie intelektualnie zdrowej koncepcji na taką, która jest ewidentnie nieuzasadniona. Zastanów się nad tym przez chwilę. Jak to możliwe, żeby istniała zła siła, jeśli ta siła nie jest osobowa? Czy wiatr lub huragan może być osądzony jako niemoralny, panie i panowie? Czy rozumiesz, co mówię? Siły, czyste siły, nie mają zdolności moralnych i dlatego nie jest rozsądne mówić o złej sile, jeśli nie mówimy o sile, która wypływa z osobowej istoty, która ma umysł, wolę, i świadomość, ponieważ nie mówimy, że kwiaty popełniają grzechy. Nie mogą grzeszyć, ponieważ nie mają niezbędnego naturalnego wyposażenia, aby grzeszyć. Czy rozumiesz, co mówię? Wróćmy teraz do średniowiecza.
Dlaczego mamy ten opór w naszych czasach? W średniowieczu kościół wierzył w rzeczywistość Szatana i był zainteresowany możliwościami ochrony przed jego zamysłami, opracowując różne sposoby – Luter z jego kałamarzem i tak dalej – ale powiedzieli tak: „Wiemy o szatanie, że upadł z powodu pychy, a więc najprawdopodobniej największym punktem słabości wroga jest jego duma. Biblia mówi: „Opierajcie się szatanowi, a on ucieknie od was'”. I tak kościół zebrał to wszystko razem i powiedział: „Najlepszym sposobem na opór Szatanowi jest wyśmiewanie się z niego – atakowanie jego dumy, upokarzanie go – a to spowoduje, że odejdzie, ponieważ nie może znieść bycia poniżanym. Więc kościół wymyślił te karykaturalne rysunki Szatana, czyniąc go podobnym do nadwornego błazna, gdzie umieszczali go z rogami, kopytami, czerwonym flanelowym ubraniem, widłami i tym podobnymi rzeczami – wyglądał jak Mefistofeles; i wtedy umieszczali oni te straszne karykatury na ścianie, by wyśmiewać Szatana. Ale stało się tak, że następne pokolenie zobaczyło te obrazy i powiedziało: „Nie mów mi, że moi rodzice wierzyli w tego małego faceta w czerwonym, flanelowym garniturze, który chodził dookoła z widłami, kopytami i rogami. Co to za naiwność? Jaką mitologię oni przyjmują?” Z pewnością nawet pobieżna lektura Pisma Świętego pokazuje, że Szatan nie jest nigdzie opisany jako bufon w czerwonym garniturze. Wręcz przeciwnie, jego pierwsze pojawienie się w Starym Testamencie jest takie: „A wąż był najbardziej przebiegły” – lub subtelny – „ze wszystkich stworzeń”. Mógłbym dodać, że po pierwsze, z biblijnej perspektywy, szatan jest stworzeniem, ale jest stworzeniem obdarzonym niezwykłymi darami, jeśli można tak powiedzieć. Pierwszym darem, który jest ukazany, jest jego dar przebiegłości lub subtelności, którego używał na Adamie i Ewie. Nowy Testament mówi, że szatan pojawia się jako anioł światłości. On pojawia się jako anioł światłości. Mamy takie wyrażenie w filozofii i teologii, które brzmi następująco: subspecies bona. To znaczy „coś, co się pojawia” – „subspecies bona” oznacza, że „to się przejawia pod auspicjami dobra, ale w rzeczywistości jest złe”. To znaczy, że największym hipokrytą w całym wszechświecie jest szatan. Szatan nie pojawia się, wyglądając jak Oil Can Harry (postać z bajki) i próbuje zawrzeć umowę – nie, nie. On przebiera się za anioła światłości. Jego subtelność, jego spryt polega na byciu wyrafinowanym, elokwentnym, przystojnym, zwodniczym. Wszystko, co Pismo Święte mówi o antychryście i jego związku z szatanem jest ważne.
Pozwól mi – ponownie powiedzieć to słowo „antychryst”. Słowo „anty” w Nowym Testamencie jest używane na dwa sposoby, i jest w tym pewna gra słów w odniesieniu do antychrysta. Znasz oczywiście jeden sposób, w jaki jest ono używane. „Anty” znaczy „przeciw” – ktoś przeciwny czemuś, więc antychrystem jest ten, kto stoi ponad i przeciwko Chrystusowi. Ale także antychryst, słowo „anty” oznacza „zamiast” lub „w miejsce”. To jest sposób, w jaki antychryst objawia się biblijnie jako substytut Chrystusa. Jest to podróbka, która próbuje naśladować oryginał, a ostrzeżenia Pisma Świętego mówią, że szatan i antychryst i tak dalej są tak dobrzy w tym, co robią, że jeśli to możliwe, mogliby zwieść nawet wybranych. I dlatego pracuję nad tym punktem, abyście zrozumieli, że portret Szatana, który widzę w Piśmie Świętym jest tak różny od tego, jak jest przedstawiany we współczesnej kulturze, że nic dziwnego, że nikt już nie wierzy w Szatana. Kto by wierzył w tak niedorzeczne karykatury? Ale szatan w Piśmie Świętym jest aniołem światła, który objawi się nie jako Hitler czy Mussolini, czy Idi Amin, czy coś takiego, ale przyjdzie i będzie wyglądał bardziej jak Billy Graham. Nie mam zamiaru sugerować ci ani przez chwilę, że Billy Graham jest w tej samej lidze z diabłem. Nie zniekształćcie tego, co powiedziałem. Chodzi mi o to, że to jest ten rodzaj osoby, która ma cechy, które mogą nas oszukać. On jest aniołem światłości, a jednocześnie w tym samym momencie jest nazywany ryczącym lwem, który szuka ofiar do pożarcia. Tak więc Pismo Święte mówi nam, że nie tylko Szatan jest realny i sprytny, ale jest też potężny. Tak potężny, że to samo określenie siły, panie i panowie, które jest używane w odniesieniu do Chrystusa, jest używane w odniesieniu do szatana.
Chrystus jest nazywany „Lwem Judy”. Symbol bycia królem. Szatan jest nazywany ryczącym, kłamliwym lwem, który szuka tych, których może pożreć. To znaczy, że jest o wiele silniejszy ode mnie, o wiele silniejszy niż ty, niż jego opozycja, jak mówię, jest nie do pokonania. Pamiętasz Piotra, kiedy Jezus ostrzegł go przed szatanem wchodzącym do jego serca, mówiąc: „Ty mnie zdradzisz”. „Nie ja nie”; Piotr powiedział: ,,Nigdy tego nie zrobię”; Jezus powiedział: „Zrobisz to w ciągu następnych 24 godzin i zrobisz to trzy razy.” „Nie ja! Niech wszyscy inni wpadają w tego rodzaju pokusę, Jezu, ale wiesz, ja podążam za Tobą do końca drogi. Nic mnie nigdy nie zmusi” – czy kiedykolwiek mówisz w ten sposób? Co powiedział Jezus? „Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił, żeby was przesiać jak pszenicę.” Wielki rybak, silny, żywiołowy Piotr, który może przeciwstawić się każdemu – Jezus powiedział: „Jesteś jak kawałek ciasta w jego rękach – przesieje cię jak pszenicę”. Nigdy nie lekceważ potęgi szatana. On jest silniejszy od ciebie. On jest mądrzejszy od Ciebie. Jest bardziej zwodniczy niż ty kiedykolwiek będziesz. I kiedy patrzę na ostrzeżenia w Piśmie Świętym na ten temat, to wystarczą one, żebyś chciał uciekać, by ratować swoje życie.
Posłuchaj, co Paweł mówi we fragmencie w Liście do Efezjan, który słyszałeś już wiele razy. „Przyobleczcie się w całą zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec podstępów diabła. Albowiem nie przeciwko krwi i ciału walczymy, lecz przeciwko zwierzchnościom i władzom, przeciwko rządcom ciemności tego świata, przeciwko duchowemu złu na wysokościach niebieskich. Weźcie więc całą zbroję Bożą, abyście mogli wytrwać w dzień zły, a uczyniwszy wszystko, ostać się”. Chrześcijaństwo jest na wskroś nadprzyrodzone. Zabierz nadprzyrodzoność z Nowego Testamentu, i masz wypatroszony Nowy Testament. W rzeczywistości, próba zrekonstruowania chrześcijaństwa bez nadprzyrodzoności, jest, według mnie, fundamentalnie nieuczciwym przedsięwzięciem. Tu apostoł, w sposób dydaktyczny, powiedział, „Patrzcie, jesteście w walce. Starasz się podobać Bogu. Chcesz prowadzić życie, które jest przejawem uświęcenia, ale to jest walka. To jest walka z ciałem. To bitwa ze światem, ale bitwa którą prowadzisz, wykracza poza to. Nie walczymy przeciwko krwi i ciału lecz przeciwko zwierzchnościom, księstwom, duchowemu złu na wyżynach, w „ouranos”, w niebiosach. Kosmiczne zło jest tym, z czym mamy tu do czynienia w niewidzialnej sferze. To jest sfera nadnaturalna. W samym sercu chrześcijańskiej deklaracji jest to, że chrześcijaństwo jest oparte na objawieniu, że otrzymujemy informacje, które są poza zakresem normalnej, empirycznej percepcji. Mamy informacje ze sfery metafizycznej, z samej istoty rzeczy, tego co wykracza poza to, co obserwowalne i Bóg mówi nam, że to jest wymiar rzeczywistości, która nie jest widoczna gołym okiem; ale ta rzeczywistość, która nie jest widoczna dla nas gołym okiem ma głęboki wpływ na nasze życie. Rozumiemy to przez analogię, prawda? To znaczy, istnieją submikroskopijne cząstki i rzeczywistości, które udało nam się odkryć w ostatnich stuleciach, o których poprzednie pokolenia ludzkich istot nie wiedziały nic; o niewidzialnym świecie, który ma głęboki wpływ na ich życie.
Są dwa problemy, które chrześcijanin ma z szatanem. Jeden polega na niedocenianiu rzeczywistości i mocy Szatana. Nie ma nic, co czyni go bardziej szczęśliwym niż pokolenie chrześcijan, którzy nie wierzą, że on istnieje, bo wtedy może bezpiecznie działać. On ma diaboliczną kartę American Express. Może wejść gdziekolwiek chce. Nikt mu nie będzie przeszkadzał, bo nikt nie wierzy, że on tam jest. Co może być lepszego niż to? Ale jeśli to nie zadziała, ludzie mają tendencję do przechodzenia w kulturze z jednej skrajności w drugą. Innym niebezpieczeństwem jest przecenianie mocy Szatana. W naszej własnej chrześcijańskiej kulturze mamy reakcję, która jest tak zaabsorbowana Szatanem, że nie ma już prawie miejsca na ludzką działalność – że całe zło i cały grzech jest wynikiem szatańskiego ucisku lub opętania.
W rzeczywistości, to właśnie oskarżenie Szatana jest głównym dziełem diabła w życiu chrześcijanina, i to jest ten wymiar, którym zajmiemy się w naszej następnej sesji, gdzie rozważymy jak ważne jest posiadanie czystego sumienia, aby mieć silne poczucie pewności przebaczenia, gdy kontynuujemy tę walkę o osobisty wzrost.
—
Więcej transkrypcji z filmów R. C. Sproula możesz znaleźć tutaj.