Błędne założenie ludzi uważających się za wierzących
Paul Washer, amerykański ewangelizator, w jednym ze swoich nauczań mocno zwrócił uwagę na dwa aspekty, które są niezwykle istotne.
Pierwszy z nich to błędne założenie ludzi uważających się za chrześcijan, że jeden dzień jest bardziej wyjątkowy, przeznaczony dla Boga, natomiast pozostałe dni możemy żyć jak wszyscy inni ludzie (czyli jak buddyści, wyznawcy filozofii sukcesu, ateiści lub nawet osoby walczące z chrześcijaństwem, ale ładnie się w tej walce prezentujący). Za chwilę rozwinę ten wątek bardziej.
Brak odłączenia się od starego życia
Wiele ludzi, którzy uważają się za wierzących ma dwie rzeczywistości – sacrum i profanum, dzień dla Boga i dni kiedy żyją jak chcą. Sprowadzają chrześcijaństwo do sytuacji, że jeden dzień spędzają bliżej Boga, a pozostałe sześć dni (a często wszystkie 7 dni w tygodniu) pochłonięci są rzeczami światowymi, kompletnie nie związanymi z podążaniem za Jezusem, a często nawet zaprzeczającymi Jego nauce.
Nie trzeba szukać głęboko, aby to zauważyć. Ludzie uważający się za wierzących chodzą na mocno alkoholowe imprezy, oglądają filmy zawierające rozbierane i seksualne sceny (nie wspominając nawet o pornografii), oszukują na podatkach lub pracują na czarno, przeklinają, nie panują nad złością itd. Jak widzisz nie są to sytuacje skrajne – są to sytuacje, które zdarzają się zdecydowanej większości, ale które są pomijane jako “normalne”, mało ważne lub argumentowane zdaniem “przecież wszyscy tak robią”. Mimo tego wszystkiego w niedzielę idą z podniesioną głową do kościoła.
Zaniżone standardy chrześcijaństwa
Bardzo mocno łączy się to z drugim przytoczonym powyżej stwierdzeniem. Kościoły w USA są tutaj dobrym przykładem. W tym kraju osoby odpowiedzialne za tworzenie społeczności wierzących tak bardzo chciały przyciągnąć do swoich kościołów ludzi, że postanowili okroić Ewangelię do absurdalnego poziomu. Większość z nich nawołuje, że samo publiczne wyznanie wiary w Jezusa zapewnia im zbawienie. To jest oczywiście nieprawdą. Życie tych ludzi się nie zmienia, żyją tak samo jak wcześniej, często zachowują się tak, jakby “podążali za diabłem” (słowa Paula Washera). Nikt nie zwraca uwagi na to, że prawdziwy uczeń Jezusa podczas swojego nawrócenia musi odrzucić grzech, a przy tym stare światowe życie. Nie można poddać się woli Boga, a jednocześnie żyć po staremu.
Sytuacja kościołów w USA nie jest odosobniona. Bardzo mocno widać to również w Polsce – w kościele rzymsko-katolickim, a często również w kościołach ewangelicznych czy protestanckich. Każdy z nas zna ogromną liczbę osób, które chodzą do kościoła z przyzwyczajenia, z tradycji, dla “świętego spokoju” lub w nadziei, że cotygodniowa msza będzie decydującym głosem ratującym ich przed piekłem. Myślę, że nie musisz szukać daleko – po znajomych czy rodzinie. Ja w ten sposób żyłem, Ty zapewne też tak żyjesz. Pewnie nawet nikt nie powiedział Ci, że takie zachowanie jest sprzeczne z nauczaniem Słowa Bożego. Ale jednak swoim postępowaniem skazujesz samego siebie na wieczne potępienie w piekle.
Autorytet Pisma Świętego
“Skoro więc Chrystus cierpiał za nas w ciele, to i wy uzbrójcie się tą myślą; bo ten, kto cierpiał w ciele, zaprzestał grzechu, Aby już więcej, nie w ludzkich pożądliwościach, ale w woli Boga, pozostały czas żyć w ciele. Wystarczy już bowiem, że w minionym czasie naszego życia czyniliśmy wolę pogan, żyjąc w rozwiązłościach, pożądliwościach, pijaństwie, hulankach, pijatykach i niegodziwych bałwochwalstwach. Przy tym dziwią się oni, że wy nie śpieszycie się razem z nimi do tego samego zalewu rozwiązłości, i bluźnią wam. Ci zdadzą sprawę Temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych.” – 1P 4:1-5
Zwróć uwagę co Piotr pisze o zmianie swojego życia. Po pierwsze wymienia bardzo konkretne czyny, które dla chrześcijanina są nie do przyjęcia. Czyny, które w obecnych czasach są częścią życia zdecydowanej większości ludzi. Ale to dopiero początek. Zanim pójdziemy dalej muszę zauważyć, że Piotr pisze ten list do osób nawróconych – czyli takich które zmieniły swoje życie, oddały je Chrystusowi i naśladowały Go każdego dnia. Piotr pisze: “wystarczy już bowiem, że w minionym czasie naszego życia czyniliśmy wolę pogan, żyjąc…”. Co to dla nas oznacza? Apostoł wyraźnie przekazuje, że te czyny nie mogą dotyczyć chrześcijan! Wymienione rzeczy były obecne w ich życiu kiedyś, zanim zwrócili się do Zbawiciela. Po nawróceniu ich codzienność kompletnie się zmieniła i już tego nie robili. Nie żyli jak świat, ale szli śladami Jezusa.
W czwartym wersecie Piotr mówi dodatkowo, że ludzie nienawróceni dziwią się chrześcijanom, że nie żyją tak jak oni, nie “korzystają z życia”. Nie tylko dziwią się ale “bluźnią wam”, czyli uprzykrzają wierzącym życie, prześladują ich, gnębią, czy nawet zabijają (tego wszystkiego można dowiedzieć się z innych stron Nowego Testamentu).
Te kilka zdań niezwykle wyraźnie opisuje, że życie chrześcijanina wygląda zupełnie inaczej niż życie ludzi niewierzących, pozostających w świecie. Zmieniają oni swoje postępowanie na lepsze, odrzucając grzech; przy tym wszystkim doświadczają wiele przykrości od ludzi, którzy się z takim życiem nie zgadzają.
Zmiana życia jest konieczna, ale nie wystarczy
Co jeśli zignorujesz dobrą nowinę o ratunku w Chrystusie?
“Gdyż jest czas, aby rozpoczął się sąd od domu Bożego; jeżeli więc zaczyna się od nas, jaki będzie koniec tych, którzy nie okazują posłuszeństwa ewangelii Bożej? A jeśli sprawiedliwy z trudem jest zbawiany, bezbożny i grzeszny gdzie się ukaże?” – 1P 4:17-18
Zmiana życia i pójście za Chrystusem
“Wchodźcie przez ciasną bramę. Albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Gdyż ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.” Mt 7:13-14
You must be logged in to post a comment.