Czy zdajesz sobie sprawę, od jak wielkiej okropności, bólu i zła Bóg ratuje swoje dzieci? Tekst jest transkrypcją filmu, który możesz obejrzeć tutaj. Zapraszamy do oglądania!

Chciałbym zaprosić tutaj Johna, aby przeprowadzić z nim krótki wywiad. Myślę, że warto byłoby go poznać nieco lepiej, zanim będzie do nas mówił tego dnia. John, czy mógłbyś stanąć tutaj przy mikrofonie, ja mam swój własny.
Dzień dobry wszystkim, miło was wszystkich widzieć, dziękuję za zaproszenie.

Przyjemność po naszej stronie John. Czy mógłbyś w wielkim skrócie, ponieważ nie zawsze byłeś takim młodym, pełnym werwy mężczyzną, opowiedzieć nam trochę o sobie oraz czy zawsze byłeś chrześcijaninem? Czy wychowałeś się w domu wierzącym? Powiedz, jak znalazłeś się w miejscu, gdzie jesteś?
Nie zawsze byłem chrześcijaninem, nawróciłem się mając dwadzieścia kilka lat. Wzrastałem w bardzo świeckim, wręcz twardym środowisku rodzinnym i rozbitym domu, tak więc byłem sponiewierany aż do czasu moich lat 20-tych, a później się nawróciłem. Byłem wszystkim, oprócz z Bogiem, ale teraz jestem – Alleluja.

Dzięki John, więc w wielkim skrócie, nawróciłeś się jakieś 15 lat temu, a z czasem Bóg powołał cię do służby chrześcijańskiej na pełen etat i osiedliłeś się w miejscowości Abersychan. Jak długo pełnisz służbę w Abersychan?
Jestem tam już od 7 lat.

7 lat, w porządku. Cóż może dobrego wyjść z Abersychan? Czy mógłbyś opowiedzić tym, którzy nie znają, gdzie i jakim miasteczkiem jest Abersychan? Oraz zbór w którym jesteś, czy jest duży? A także jak to wszystko się zaczęło 7 lat temu.
Tak więc Abersychan leży między Blaenavon, a Pontypool, we wschodniej dolinie. Niektórzy mogą znać Blaenavon, ponieważ znajdują się tam kopalnie węgla. Tutaj jest Parnell, powyżej Abergavenny, niżej Newport – ta część doliny. Moje dzieci chodzą do szkoły z dziećmi, które są już czwartym pokoleniem bezrobotnych. Jest to miejsce po-przemysłowe, jedno z najbiedniejszych w Europie. Ogromna społeczna deprawacja, szeroki zakres problemów i trudności z tym związanych. Kiedy się tam przeprowadziłem, populacja wynosiła około 10 000 ludności. Mniej niż 50 z nich uczęszczała do któregokolwiek z kościołów razem wziętych. Nie znałem więcej, jak 5 mężczyzn którzy uczęszczali do zboru, a średnia wieku wynosiła 80+. W niedzielne poranki do zboru przychodziło w porywach może z sześć osób. Tak było 7 lat temu; od tego czasu wiele się zmieniło, a dzieło Pana postąpiło.

Czy możesz nam w skrócie powiedzieć, czego Pan dokonał przez te ostatnie lata?
Na przykład ostatnie dwa lata są dosyć ciekawe, ponieważ Covid uderzył, a Pan w swojej dobroci prowadzi swoją misję w Abersychan, Północnej Walii. Więc… Martin Lloyd-Jones powiedział: „Liczby nie mają znaczenia” i ma rację, ale każdego tygodnia głosił Słowo do tysięcy ludzi. Pod wieloma względami chodzi o liczby, ponieważ chcemy widzieć dusze zbawione, prawda? Od Wielkanocy znowu się spotykamy każdej niedzieli, średnio w liczbie 150 osób. 80% zgromadzenia nigdy nie była w kościele jeszcze 3 lata temu, a kilka tygodni temu mieliśmy nabożeństwo chrztu dla 15 osób i jeśli wejdziecie na YouTube, czy mogę?
Jasne, podaj.
Wpiszcie Noddfa Church, film zatytułowany „15 Baptisms”. Zobaczcie świadectwa – niesamowite.

Wcześniejszy chrzest miał miejsce w październiku przed covidem, ochrzczonych zostało 17 osób. W ostatnich 5 latach przez wodę przeszło ponad 60 osób. Niesamowite, jak Bóg działa. Każdego czwartku mamy spotkanie dla mężczyzn, z czego z grupy 20-30 mężczyzn, 12 z nich ma dosłownie bransoletkę więzienną na nodze, ale znaleźli Jezusa. Jest ciężko, wręcz brutalnie, ale na każdy pozytywny wpis na facebooku znajduje się 10 historii, które powodują straszliwy ból w sercu i one mnie bardzo postarzały. Jednakże nigdy niczym nie zastąpię tego przywileju możliwości oglądania Bożego dzieła. Miałem możliwość oglądania błogosławieństwa zmienionych żyć. Byłem w Norfolk na dwuletnim kursie z wizją powrotu do mojego rodzinnego zboru w Newport, w przypuszczeniu, że odpocznę trochę, ale nikt nie spodziewał się tego, co się wydarzy. W szczególności na naszych spotkaniach mężczyzn w czwartki, gdzie czuć Bożą obecność w czasie modlitwy, kiedy każdy z nich jest celnikiem bijącym się w pierś i wołającym: „Panie, przebacz mi!” Nie mają oni zdolności elokwentnego mówienia, większość z nich potrafi ledwie czytać i pisać, ale kochają Jezusa i jest czymś niesamowitym, czego On dokonuje, nie jestem w stanie tego opisać; jeśli byłbym w stanie opisać, to nie byłoby to od Boga. W naszym głoszeniu Ewangelii nie ma nic wyszukanego, tylko głoszenie i praktyka. To wszystko. To przyciąga ludzi. Jesteśmy znani z wydarzenia „Kolędy pod łukiem”. W okolicy znajduje się wielki łuk w pobliżu jednej z kopalni, około 5 lat temu zapytałem radnych, czy mógłbym tam zorganizować nabożeństwo z kolędami, a oni pomyśleli: „tak, to ten szalony wikariusz i garstka starych babć.” Aktualnie spotykamy się grupą ponad 1 000 osób każdego roku pod tym łukiem na śpiewanie kolęd, a to wydarzenie stało się naszym głównym krokiem w stronę lokalnej społeczności, ale nasze drzwi są otwarte każdego dnia, każdego dnia ma miejsce jakieś wydarzenie. Mamy grupę, która pomaga nieletnim matkom i mam tu na myśli 13-letnie matki, organizujemy grupy dla młodzieży, grupy zadania domowego, rozdajemy żywność, w czasie kwarantanny w ostatnich 18 miesiącach rozdaliśmy ponad 50 000 posiłków wraz z partnerami dzielącymi się jedzeniem – jak sklepy Asda, Tesco i lokalne biznesy. Każdy kryzys to okazja, by dzielić się Bożą miłością. I pod wieloma względami jesteśmy ubłogosławieni, że mieszkamy w tak zdeprawowanym miejscu, ponieważ nie mamy problemów z mówieniem o grzechu, ponieważ oni wiedzą, że są grzesznikami, problemem jest, że myślą oni, że nie są oni wystarczająco dobrzy dla Boga. Nie mamy tutaj dumy klasy średniej i jest to błogosławieństwem. Mamy więc mnóstwo kryzysów, które otwierają nam drzwi na dzielenie się miłością Chrystusa, oraz Jego błogosławieństwem, ale prosimy, módlcie się o nas, ponieważ jesteśmy młodym zborem. Jest bardzo, bardzo ciężko; w wielu przypadkach nasze starania są niczym tresura kotów. Potrzebujemy waszych modlitw, ponieważ może to być jak domek z kart, tylko Pan to podtrzymuje, więc Jemu niech będzie chwała.
Dziękujemy bracie, coś wspaniałego. Cóż za zachęta, to niesamowite widzieć, czego Pan dokonuje u was. Wspaniałym jest widzieć to zachęcenie – Ewangelia nie traci swojej mocy! Jezus zbawia! To, co ma miejsce w Abersychan jest tego świadectwem. John nieco wcześniej dzielił się ze mną, że niedawno nawrócił się chłopak – narkoman, który dzisiejszego poranka szedł na piechotę do zboru sześć godzin, bo nie mógł złapać autobusu, a w jego sercu zostało umieszczone takie pragnienie. Tutaj wokół nas w Newtown mamy tak wielką potrzebę, a nic nie znajduje się poza mocą Bożą. Módlmy się, mamy wiele rzeczy, za które możemy Bogu dziękować, módlmy się o to, co mówił John, o potrzeby, które zostały wcześniej wymienione. Mamy Boga, który się troszczy.
Módlmy się. Ojcze, dziękujemy i uwielbiamy Cię, że jesteś Bogiem, o jakim właśnie słuchaliśmy. Dziękujemy, że jesteś cudownym Stwórcą całego wszechświata i wszystko powołałeś do życia słowem, Ty wszystko to podtrzymujesz, także za każdy oddech, który możemy nabierać dziękujemy. Panie, dziękujemy Tobie, że troszczysz się o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół w naszym życiu. Dziękujemy, że Ty troszczysz się o ludzi w Abersychan, którzy wydawałoby się, pochodząc z tak beznadziejnych środowisk, gdzie ciężko doszukiwać się pozytywów, Ty Panie obdarowałeś światłem Ewangelii tą dolinę. Dziękujemy, że możemy słyszeć, jak mężczyźni i kobiety, chłopcy i dziewczyny poznają jedyne źródło nadziei, które istnieje, wspominając tą przypowieść o bogaczu i Łazarzu, tak, jak ludzie w tym świecie, mogą mieć wszelkie bogactwa, jakich pragną, ale jeśli nie mają Chrystusa, to są w nędzy. Dziękujemy także za wielu, o których słyszeliśmy, stając się najbogatszymi na świecie dzięki temu co Jezus Chrystus dla nich uczynił. Prosimy Cię także Ojcze, wspieraj Johna oraz całe zgromadzenie tamtego zboru, abyś Panie dawał im mądrości w rozwiązywaniu problemów, z którymi się borykają oraz okazywał im łaskę oraz więcej łaski. Każdego dnia podtrzymuj ich Panie, aby światło Ewangelii mogło świecić coraz jaśniej. Wyczekujemy wieści o nowych ochrzczonych, o coraz większej liczbie wierzących przychodzących do wiary w kolejnych miesiącach i latach. Oraz modlimy się, aby wszystko, co ma miejsce było na chwałę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dziękujemy, że wlałeś w Johna to pragnienie i modlimy się, byś go podtrzymywał w tym zadaniu. Modlimy się także o to samo w Newtown, wokół nas jest tak wiele beznadziei, ale dziękujemy Ojcze, że mamy przesłanie nadziei, dziękujemy za Ewangelię Pana Jezusa Chrystusa. Dziękujemy, że nie ma nikogo, kto znajdowałby się poza darem zbawienia. Prosimy Cię o przebaczenie w czasach, w których być może nie ufamy Twojej mocy, kiedy to Panie szufladkujemy ludzi i myślimy, że nie będą zbawieni i koniec kropka. Modlimy się Ojcze, abyśmy byli bezkrytyczni w naszym dzieleniu się Ewangelią, abyśmy dostrzegali każdy kryzys, jako okazję do podzielenia się miłością Jezusa, a w rezultacie widzieli ludzi przychodzących w celu poznania jedynej nadziei w tym mrocznym świecie. Rozważając dzisiejszego wieczoru „Jak dobry Bóg pozwala na zło i cierpienie?” dziękujemy Ojcze, że Ty – dobry Bóg zstąpiłeś wprost do tego cierpienia, że Panie cierpiałeś bardziej, niż każdy z nas mógłby to sobie kiedykolwiek wyobrazić, aby wyratować nas z tego bałaganu. Modlimy się o tych w trakcie dzisiejszego zgromadzenia, którzy jeszcze nie znają prawdy. Niech Twoja zbawienna moc objawi się tutaj dzisiejszego poranka. Panie, dziękujemy za Sophie oraz Liama, a także ich rodzinę, że ich tu przyprowadziłeś i podtrzymywałeś przez ostatnie kilka dni. Prosimy Cię o małego Olliego, gdziekolwiek jest, czy to w aucie, łóżeczku, czy w szpitalu, abyś Ty go otoczył swoją podtrzymującą mocą. Prosimy, abyś wlał w serca Sophie i Liama swój niepojęty pokój, który pochodzi od Ciebie, a także, byś pomógł im poznawać, że to Ty wszystko masz pod kontrolą, i że jesteś Bogiem, który ich kocha i któremu oni mogą zaufać. Dziękuję Ojcze za możliwość, której udzieliłeś, by móc przez ostatnie kilka dni dzielić się z nimi przesłaniem nadziei Ewangelii, której rezultatem będzie wydźwięk ku wieczności. Modlimy się także o każdego z nas, gdy za chwilę John będzie do nas przemawiał, abyś zwrócił nasz wzrok na Jezusa Chrystusa. Patrzymy na ten poważny fragment Pisma, na tą wymianę pomiędzy bogaczem, a Abrahamem. Ojcze, prosimy, abyś pomógł nam dzisiaj opuścić to miejsce wiedząc, że nasza nadzieja jest tylko w Jezusie. Przebacz nam nasze grzechy i prosimy, abyś był z nami podczas tego spotkania. W cennym Imieniu Jezusa. Amen.
Miłujący, niebieski Ojcze, dopomóż nam, abyśmy nigdy nie wyszli z zachwytu nad Twoim majestatem, Twoim podziwem, Twoją wspaniałością, Twoją łaską w Jezusie Chrystusie. Dziękujemy za Niego, że opuścił chwałę Niebios, aby zejść do tego świata zniszczonego przez wojny i pandemie, aby żyć życiem, którego my nie jesteśmy w stanie przeżyć – miłując, troszcząc się, będąc przy tym łagodnym, pokornym i nie srogim. Dziękujemy Panie, że oddał On swoje życie na krzyżu, gdzie został przybity za nasze przewinienia, torturowany i chłostany, gwoździe wbite w Jego dłonie i stopy, korona cierniowa wrzynająca się w Jego głowę. I kiedy wisiał tak – ginący w upale Bliskiego Wschodu, na tym starym, szorstkim krzyżu, On zawołał: „Ojcze, przebacz im! Ponieważ nie wiedzą, co czynią!” Do jakiego Boga przychodzimy dzisiaj – Boga, który się uniżył, aby podnieść najsłabszych. Panie, dziękujemy za Jezusa, dziękujemy, że przychodzimy do Boga, który działa cuda, który może wszystko uczynić, modlimy się o cud tego poranka w naszym zgromadzeniu, aby dzisiejszy dzień był dniem zbawienia dla wielu w tym zborze. Panie, namaść Słowo, które mi przekazałeś, a jest ono mocne, które otworzy rany, byś Ty, Panie oczyścił, uśmierzył ból i odnowił. Panie, pomóż nam przychodzić z pokorą, poddając się Twojemu Słowu. Panie, wygłaszam Słowo tak samo do siebie, jak i tutaj zgromadzonych. Modlę się, aby John Funnel został pomniejszony, a Ty wywyższony, a ludzie słyszeli nie mój, a Twój głos. Panie, pomóż nam przyjść szczerze i prawdziwie do poznania rzeczywistości naszej potrzeby oraz całkowicie desperackiej sytuacji, w jakiej wszyscy byśmy byli, gdyby nie Jezus. Panie, pomóż nam brać pod uwagę stawiane pytania w tym nauczaniu, jak gdyby nasze życia zależały od nich, ponieważ naprawdę zależą. To, co dzisiaj się dzieje, ma dla naszej duszy wieczne konsekwencje. Obudź nas na tą prawdę. Amen.

Na początek chciałbym pokrótce zapytać, ile tysięcy ludzi żyje tutaj w Newtown. Jaka jest populacja Newtown? Czy ktoś wie? 13 000 osób. Wszyscy wygraliście na loterii mieszkając tutaj, czyż to nie jest wspaniałe? Jak dobry jest nasz Bóg, że nie tylko przyprowadził cię do siebie w Chrystusie Jezusie, ale przyprowadził cię także do tego właśnie zboru. Macie przywilej – u waszych drzwi czeka 12 900 osób, które nie znają radości, którą wy znacie dzisiejszego dnia będąc tutaj. Wspaniałe! Powód, dla którego mówię, że jesteście uprzywilejowani będąc w tym zborze jest taki, że jest to dobry zbór, biblijny kościół. Macie wspaniałego pastora, który naucza Słowo w duchu i w prawdzie. Jesteście bardzo ubłogosławieni, każdego tygodnia słuchacie Ewangelii z tego pulpitu.

Dobra nowina, że Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić grzeszników, na czele których sam stoję. Dobra nowina o Bożej miłości, litości i łasce dla każdego z nas. Alleluja! Każdego tygodnia jest wam przypominane, że w wierze w Jezusa jest całkowita doskonała ofiara na krzyżu i Jego zmartwychwstanie. Jesteśmy zbawieni. Ale od czego jesteśmy zbawieni? Jest to pytanie, które chciałbym przedstawić waszej uwadze tego poranka. Od czego jesteśmy zbawieni? Czy zadasz ze mną to pytanie? Od czego jesteśmy zbawieni? Zadaję to pytanie z pełną powagą, ponieważ obawiam się, że jeśli nie docenimy w pełni tego, od czego jesteśmy zbawieni, to polegniemy w prawdziwym poznaniu głębi, do której Jezus zstąpił, aby nas zbawić. Więc pytanie brzmi: Od czego jesteś zbawiony? Powtórzcie ze mną – Od czego jesteśmy zbawieni?
W Ef. 2:5 czytamy, że jesteśmy zbawieni od grzechu. Chrystus zachował nas od grzechu. Ale czym jest grzech? Słowo grzech pochodzi z greckiego „hamartia”, które oznacza chybienie celu, więc grzech jest wtedy, gdy chybimy celu w Bożym, doskonałym standardzie. Może to być zrobienie czegoś, co jest poważnym wykroczeniem, np. morderstwo. Tutaj jest cel – strzelasz, zabijasz kogoś; albo pedofilia lub terroryzm. Ale grzechem jest też coś, co postrzegamy, jako coś trywialnego, np. nienawiść kogoś, pożądliwość, nie przebaczenie komuś; nie ważne, co to jest, czy to morderstwo, czy nienawistne spojrzenie, chybienie celu to chybienie celu, amen? Grzech to nadal grzech. Z tej przyczyny Biblia mówi nam, że wszyscy zgrzeszyliśmy i brak nam chwały Bożej i Jego standardu. I taka jest prawda, racja? Ponieważ nikt z nas nie jest tutaj doskonały, prawda? Czy ktokolwiek tutaj myśli, że jest doskonały? Biblia mówi, że nie ma sprawiedliwego, nie ma ani jednego, taka prawda, racja? Wszyscy zawiedliśmy, wszyscy złamaliśmy Boże Prawo. Ręce do góry, jeśli popatrzyliście na kogoś z nienawiścią. Ręce do góry, jeśli popatrzyliście na kogoś z pożądliwością. Ja cały czas trzymam obie w górze. Ręce do góry, jeśli kiedykolwiek skłamaliście. Jeśli twoja ręka jest w dole, kłamiesz, podnieś ją. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, prawda? Każdy z nas się do tego przyznał. Gdyby ktoś zgrzeszył przeciwko tobie, albo zranił cię lub kogoś, kogo kochasz lub ukradł coś twojego, to oczekiwałbyś, że staną przed sądem i zostaną ukarani za swój grzech. Ktoś wszedłby do twojego domu, włamał się i rozkradł twoją biżuterię, czy co tam masz, to oczekiwałbyś, że policja ich znajdzie, złapie, a następnie ich ukarze, prawda? Tak samo grzech – grzeszenie przeciwko Bogu, do którego wszyscy się przyznaliśmy, każdy z nas podniósł do góry swoje ręce, prawda? To także zasługuje na sprawiedliwość i karę. I jest to dla nas zła wiadomość, ponieważ Bóg jest miłością! Amen? A ponieważ jest On miłością, to oznacza, że Bóg musi nienawidzić to, co złe, On musi nienawidzić grzech. Ponieważ grzech jest niemiłowaniem, tak? Więc Bóg, będąc miłością, chce, aby grzech zginął, a wszyscy właśnie przyznaliśmy, że jesteśmy grzeszni. Więc, gdyby Bóg dzisiaj miał pozbyć się grzechu, to pozbyłby się wszystkich nas, czyż nie? Wszyscy byśmy byli w poważnych kłopotach, jak Biblia mówi – zapłatą za grzech jest? Śmierć. Jest w tym logika, czyż nie? A czym jest ta śmierć? Czym śmierć jest? Biblia nam mówi, że jeśli nie jesteśmy zbawieni, śmierć jest wiecznym oddzieleniem od Boga życia. Jeśli Bóg jest całkowitym źródłem miłości i życia, to przeciwieństwem jest śmierć i nienawiść. Wieczność z Bogiem, wieczność bez Niego – to jest Piekło. Więc, odpowiedzią na wcześniejsze pytanie – „Od czego zostałeś zbawiony?” Odpowiedź brzmi – Piekło.
Niektórzy z was słysząc słowo – piekło, przywołują na myśl obrazy ognistego jeziora oraz małe diabełki z widłami, kłujące nimi ludzi zamkniętych w maszynach do tortur. Taki jest obraz piekła. Ale czy tak się ma rzeczywistość Piekła? Zobaczmy zatem, otwórzcie Biblie na Ew. Łuk. 16, od wiersza 19. Jezus ukazuje nam tutaj rąbek rzeczywistości Piekła. Po pierwsze, w tym fragmencie widzimy, że mowa tu o dwóch osobach. Werset 19 – bogacz i Łazarz, obaj znajdowali się po przeciwnych stronach. Czytamy, że bogacz był ubrany w szkarłatne szaty, które to były symbolem najbogatszych w społeczeństwie. Cesarz, władca Imperium Rzymskiego chodził w szkarłatnych szatach, czyż nie? Bogacz opływał w same bogactwa. Po drugiej stronie widzimy Łazarza. Był biedny, przy bramie na zewnątrz, czekał tylko w nadziei na jakiekolwiek resztki jedzenia. Jego jedynym uśmierzeniem było, jak bezpańskie psy przychodziły lizać jego rany. Wyobraźcie sobie, że to właśnie jest szczytem waszych marzeń – w takiej sytuacji był Łazarz. Jednak pomimo tak skrajnych żyć, czytamy w wersecie 22, że oboje umarli. Jest tutaj dla nas lekcja, prawda? Przyjaciele – bogactwo nie jest w stanie zatrzymać śmierci, nie możesz dokupić ani jednej sekundy. Podoba mi się tło muzyczne, dodaje ono dramatu. W zborze w Norfolk zawsze dzwoni telefon w trakcie zgromadzenia i jeden z cyganów wstaje – niech Bóg go miłuje – i zaczyna sprzedaż kur w trakcie kazania, więc nie przejmuj się, jestem przyzwyczajony. Ani jeden grosz zarobiony ze sprzedaży tych kur nie jest w stanie kupić nam sekundy na tym świecie. Takie jest powiązanie, idealnie zgrane w czasie. Przyjaciele, to co tutaj widzimy to dwa krańce spektrum oraz wniosek, iż daleko lepszym jest gromadzenie skarbu w Niebie. Amen? Widzimy dalej, że gdy oboje umarli, to poszli do jednego z dwóch miejsc. Niebo albo Piekło. I to koniec! Na zawsze. Werset 26 – Jezus mówi, że znajduje się przepaść, której nikt nie może przekroczyć, NIKT jej nie przekroczy! Nie ma czyśćca, nie ma reinkarnacji, drugiej szansy. Umierasz i nastaje wieczność – Niebo, albo Piekło. Amen? W Piekle widzimy, że ów bogacz jest w pełni świadomy swojego otoczenia. Werset 23 – jest on w mękach. Werset 24 – jest on w bólu i prosi o wodę. Widać zatem, że on wie, co się dzieje w Piekle. To jest przerażające, czyż nie? Nasza świadomość pozostaje z nami w Piekle. Jesteśmy w pełni świadomi tego, co się dzieje. Zauważcie, jaka jest pierwsza rzecz, jaką robi bogacz będąc w Piekle. Werset 24 – woła o pomoc Abrahama, mówi: „Zmiłuj się nade mną Abrahamie!” Jest to bardzo istotne, ponieważ Abraham jest ojcem narodu izraelskiego, więc możemy uznać, że bogacz był Żydem. Poznajemy, że jego żydowskość trwa w Piekle nadal, jego nowe otoczenie nie ma żadnego wpływu na jego przekonania religijne. Woła do ojca swoich przekonań religijnych, tak samo – Muzułmanie będą wołać do Allaha w Piekle. Ale jak widzimy, Abraham nie może mu pomóc, ponieważ tylko sam Bóg Abrahama może to uczynić. Jezus powiedział: Zanim Abraham się pojawił – Ja Jestem. Bogacz woła do Abrahama – jest to lekcja, że Piekło nie zmienia tego, kim jesteśmy. Przekonania, które cię wcześniej potępiły pozostają z tobą na całą wieczność. Kolejna prośba bogacza, jaką zauważamy, jest zawarta w wierszu 24. Prosi o posłanie Łazarza, aby mu usłużył. Widzimy zatem, że nawet w Piekle bogacz oczekuje, że biedak Łazarz będzie mu usługiwał. Co za czelność. Kolejna lekcja – takie atrybuty jak duma, chciwość, egoizm, arogancja – zostają z nami w Piekle. W wersecie 27 bogacz prosi Łazarza, aby odnalazł jego pięciu braci, aby ich ostrzec, jednakże bogacz nie apeluje, by ratować swoich braci ze względu na ich dobro, myślę, że wręcz przeciwnie – bogacz prosi Łazarza, by ostrzegł jego braci ze względu na swoje dobro, ponieważ udręka ich cierpienia razem z nim w Piekle tylko by spotęgowała jego brzemię. W tych wersetach widzimy, że bogacz jest nadal uparty, dumny i samolubny, jak za życia. Lekcja, jaką możemy wyciągnąć jest taka, że te złe ludzkie atrybuty zostają z nami na zawsze w Piekle. Co nam to mówi o rzeczywistości Piekła?
Podsumujmy, zanim pójdziemy dalej. Po pierwsze, jest ono realnym miejscem. Amen? Niezbawieni idą tam po śmierci – fakt. Po drugie – jest to miejsce, w którym bogactwo i przywilej nie jest żadnym udogodnienieniem. Nie możesz się wykupić z Piekła. Po trzecie – dla mnie najbardziej przerażające – pozostajesz świadomy horroru – który przekracza naszą wszelką wyobraźnię. Po czwarte – jest to miejsce, w którym, widząc przykład bogacza w tym fragmencie, będziesz walczył z takimi samymi problemami, z jakimim się dzisiaj zmierzasz, takimi samymi wadami, takimi samymi grzechami, one zostaną z tobą w Piekle, z tą różnicą, że te problemy będą trwać i trwać, przez wieczność, bez znaku przekonania o Bogu, by cię powstrzymać, bez kościoła i rodziny chrześcijańskiej, która mogłaby ci pomóc przez to przebrnąć, bez znaku Bożej łaski i miłości, aby tobie przebaczyć i uleczyć twoje rany. Wszystkie te akty nieposłuszeństwa, wszystkie małe grzeszki, których wszyscy jesteśmy winni, a które wydają się dzisiaj takie malutkie, te małe pożądliwe pokusy, pożądliwości, nałogi, których jesteśmy niewolnikami, przyjaciele – w Piekle to będzie wszystko, co masz. A bez Bożej łaski, która mogłaby cię od tych wszystkich rzeczy wyratować, będą one w tobie narastać i ciąć coraz głębiej i głębiej w twoją duszę, a to będzie potwornie bolesne – przez wieczność. Wina, którą wszyscy niesiemy za nasze grzechy, wstyd, który czujemy, gdy zrobiliśmy coś złego, najgłębsze poczucie winy, które nie pozwala nam zasnąć lub budzi nas w nocy, powodując, iż żałujemy, że zrobiliśmy to, czego nie powinniśmy, to uczucie strachu, gdy sprawa wyjdzie na jaw, to palące uczucie wewnątrz nas, w Piekle – to będą jedyne rzeczy, jakie z nami pozostaną na wieczność, bez nawet łyczka wody. Takie jest Piekło – wieczność ludzkiego wstydu i ludzkiego zła. Wieczność uczucia poniżenia i splamienia, które my chrześcijanie mamy, gdy dopuścimy się złego. Znasz to uczucie, prawda? To obrzydliwe uczucie, które tak bardzo nienawidzimy. Zrobiliśmy coś, czego nie powinniśmy, a kiedy skończyliśmy, myślimy sobie: „to nie było tego warte” – znasz to uczucie. W Piekle jest ono powiększone i trwa wiecznie, czyż nie jest to przerażające?
Przyjaciele, zignorujcie kreskówkowe postacie małych, czerwonych diabełków z widełkami, ponieważ prawda jest taka, że Piekło jest niewyobrażalnie gorsze. Piekło jest wiecznym zintensyfikowaniem twoich najgorszych strachów i niepokojów, których dzisiaj możesz poczuć zaledwie przedsmak, a w Piekle nie ma od nich ucieczki, nie ma wybawienia, nie ma zboru w Newtown, nie ma miejsca, w którym się można ukryć. To uczucie skręcania jelit – to wszystko, co tobie pozostanie. Nie bagatelizuj sprawy, ponieważ Piekło jest realnym miejscem, Jezus o tym mówi. I naprawdę powinniśmy się go bać, ja jestem przerażony, a Ty? Poprzez nasze przyznanie się do win i osądów, Piekło jest miejscem, w którym każdy teraz powinien być, ponieważ wszyscy podnieśliśmy ręce na początku nabożeństwa, nieprawdaż? Winni! W pewnym momencie naszego życia wszyscy odrzuciliśmy Boga życia, co to oznacza? Śmierć. Ale jest dobra wiadomość, jest dobra wiadomość! Nie znajdujemy się w rozpaczliwej pozycji, ponieważ istnieje wyjście – Alleluja! Istnieje ratunek, wyjście tak doskonałe i piękne, że tylko Bóg Biblii mógł je przygotować w tej prawdzie: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” Amen! Brawa! Chwała Panu!
Przyjaciele, dobra wiadomość, którą będę ogłaszał aż do śmierci jest taka, że Bóg przygotował drogę dla każdego człowieka, aby to uniknąć, Bóg przygotował drogę poprzez swojego Syna – Jezusa, aby wszyscy mogli przyjść. Jezus. Powtórzcie ze mną Jego imię: Jezus, Jezus Chrystus. Jezus widział los swojego ludu. Jezus widział, że nasz egoizm, chciwość, nasza duma zaprowadzą nas prosto do Piekła, więc zszedł, aby nas wyratować; Jezus przyszedł, naprawdę zszedł, aby nas zachować. Amen!
Aby nas zachować od czego? Od Piekła. Aby nas zachować od naszej głupoty, zachować nas od naszej arogancji, zachować od naszej dumy, naszej ślepoty, zachować nas od wszystkiego, co nas odciąga od Boga w stronę krawędzi i wprost do przepaści. On przyszedł, aby nas zachować od wieczności bez Boga. II Kor. 5:21 – „On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.” Dziękuję Bogu za ten werset; przyjaciele, dobra nowina dla ludzkości jest taka, że Chrystus przyszedł, zstąpił w ramy czasowe i rzeczywistość, którą stworzył, aby stać się historią, aby nasza wiara nie była oparta na mitologii, ideologii, czy filozofii, a oparta na fakcie: On przyszedł, naprawdę przyszedł, a na krzyżu wziął na siebie całe Piekło, powstrzymał gniew Boży, abyś mógł do Niego przyjść. Zrobił to, abyśmy, będąc Mu wierni, nigdy nie musieli cierpieć takiej męki. Wziął On nasze zło, nasze grzechy, nasz wstyd, który nas oddziela od naszego miłującego Boga, które następnie całkowicie zniszczył, starł je przez swoją śmierć drodzy przyjaciele. Jego blizny nas leczą. Chwalmy Jego Imię!
On to uczynił, aby każdy dzisiejszego dnia, teraz mógł poznać Boga i zacząć z Nim wieczność. Niebo to nie gruszki na wierzbie, które się pojawiają po śmierci. Niebo może się zacząć teraz. Niebo zstąpiło i chwała wypełniła moją duszę, tam na krzyżu mój Zbawca uczynił mnie całym. Od dzisiaj możesz żyć bez strachu, że zostaniesz oddzielony od Boga, ponieważ jesteś z Nim połączony w Jezusie Chrystusie. Jeśli będziesz pokutował i pójdziesz za Nim już teraz. Nigdy nie będziesz musiał się bać pozostania w samotności ze swoimi nałogami, jeśli je odrzucisz i pójdziesz za Nim. Ew. Mat. 16:24, werset, który mnie zbawił: „…zaprzyj się samego siebie, weź swój krzyż i idź za mną.” Czy uczynisz to dzisiaj?
Mamy dzisiaj wiele rzeczy, za które możemy dziękować, prawda? Jesteśmy tutaj, 12 900 osób jest tam, żyjąc w swoich uciskach – módl się o nich. Jesteś błogosławiony, że znajdujesz się w tym miejscu, w naszej ślepocie zmierzaliśmy do Piekła, ale Jezus przyszedł, naprawdę przyszedł i nas zachował. Dz. Ap. 4:12 – „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” Jakie jest Jego Imię? Jezus! Przyjaciele, czy wierzycie, że Jezus zachował was od Piekła? Czy wierzycie, że zmarł On na krzyżu za wasze grzechy? Czy wierzycie, że On powstał z martwych? Zobaczymy się w Niebie. Amen.

DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA!
Chcę otrzymywać newsletter - wiadomości o nowościach i produktach związanych ze stroną Żyjesz Tylko Raz.
Chcesz otrzymywać powiadomienia o publikowanych przez nas treściach? Dołącz do newslettera!
Co jakiś czas będziemy przesyłać ci maila o nowych filmach, artykułach i innych produktach związanych z naszą działalnością. My również nie lubimy spamu, dlatego możesz być pewny, że nie będziemy zasypywać cię wiadomościami. W każdej chwili będziesz mógł zrezygnować z otrzymywania newslettera.