Pisząc do wierzących w Koryncie, Paweł wyjaśnia, do jakiego stopnia posunąłby się, by dzielić się ewangelią: „Dla słabych stałem się jak słaby, abym mógł pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich ludzi, aby w ten sposób zbawić niektórych” (1 Kor 9:22).
Jeśli Paweł miał na myśli „wszelkimi sposobami”, to bez wątpienia użyłby ewangelicznych traktów jako środka dotarcia do zagubionych. Nigdy nie lekceważ mocy dobrego traktu ewangelicznego. Po tym, jak George Whitefield przeczytał jeden z nich zatytułowany „Życie Boże w duszy człowieka”, powiedział: „Bóg pokazał mi, że muszę narodzić się na nowo albo zostać potępionym”. Modlił się dalej: „Panie, jeśli nie jestem chrześcijaninem, jeśli nie jestem prawdziwym chrześcijaninem, przez wzgląd na Jezusa Chrystusa pokaż mi, czym jest chrześcijaństwo, abym w końcu nie został potępiony!”. Następnie jego dziennik mówi nam, że „od tej chwili (…) wiedziałem, że muszę stać się nowym stworzeniem”.
Pewna chrześcijańska książka opowiada prawdziwą historię nurka, który zobaczył kawałek papieru wciśnięty w skorupę ostrygi. Mężczyzna chwycił ją, stwierdził, że jest to traktat ewangeliczny i powiedział: „Nie mogę już dłużej wytrzymać. Jego miłosierdzie jest tak wielkie, że sprawił, iż Jego Słowo podąża za mną nawet na dno oceanu.” Bóg posłużył się traktatem, by uratować tego człowieka.
Dlaczego chrześcijanin powinien używać traktów? Po prostu dlatego, że Bóg ich używa. Użył ich, by uratować wielkiego misjonarza Hudsona Taylora, jak również niezliczoną ilość innych. Już sam ten fakt powinien być wystarczającą zachętą dla chrześcijanina, by zawsze używać traktów, by dotrzeć do zgubionych, ale jest jeszcze więcej powodów, dla których powinniśmy ich używać. Oto kilka z nich:
- Traktaty mogą stać się dla nas okazją do podzielenia się naszą wiarą. Możemy obserwować reakcję ludzi, gdy dajemy im traktaty, i zobaczyć, czy są otwarci na słuchanie o rzeczach duchowych.
To oni mogą być dla nas świadkami. - Jeśli jesteśmy zbyt nieśmiali, by rozmawiać z ludźmi o sprawach Bożych, możemy przynajmniej dawać im traktaty lub zostawiać je leżące w pobliżu, by inni je podnosili.
- Rozmawiają z ludźmi, kiedy są gotowi. Nie czytają ich, dopóki sami nie zechcą.
- Potrafią znaleźć drogę do domów ludzi, gdy my nie potrafimy.
- Nie wdają się w kłótnie; po prostu przedstawiają swoje racje.
Charles Spurgeon powiedział: „Kiedy kazanie i prywatna rozmowa nie są dostępne, musisz mieć gotowy traktat… Kup dobre, rzucające się w oczy traktaty albo nie kupuj ich wcale. Wzruszający traktat ewangeliczny może być ziarnem życia wiecznego. Dlatego nie wychodźcie bez swoich traktatów”.
Jeśli chcesz, by ludzie przyjęli od ciebie traktat, okaż im miłość, nie wciskaj ulotek, na początku zwyczajnie ich pozdrów – pamiętaj powinniśmy rozdawać traktaty bo kochamy ludzi i nie chcemy aby osoby niezbawione trafiły do piekła. Jeśli uda ci się sprawić, by odpowiedzieli na ciepłe „Dzień dobry” lub „Jak się masz?”, to przełamiesz lody i dalej pójdzie o wiele łatwiej.
Po powitaniu nie pytaj: „Czy chciałbyś taką ulotkę?”. Prawdopodobnie odpowiedzą: „Co to jest?” lub „nie dziękuje”. Zamiast tego powiedz: „Czy dostałeś już kiedyś coś takiego?”. To pobudzi ich ciekawość i sprawi, że poczują się tak, jakby im czegoś brakowało. I tak właśnie jest.
Być może na samą myśl o rozdawaniu traktów prawie mdlejesz. Nie martw się, nie jesteś sam. Wszyscy walczymy z lękiem. Odpowiedź na strach znajduje się w naszej codziennej modlitwie. Poproś Boga, by dał ci współczucie, które pochłonie twoje lęki. Mód się i rozmyślaj nad losem bezbożnych. Poświęć piekłu trochę głębokiej refleksji. Skonfrontuj się z tym, co budzi w tobie lęk.
„Traktuj każdy dzień tak, jakby miał być twoim ostatnim – pewnego dnia będziesz miał rację”.
Czy lubisz jeździć na kolejkach górskich? Niektórzy chrześcijanie chcą spróbować skoków na bungee lub skoków ze spadochronem. Czy to nie jest dziwne? Jesteśmy gotowi ryzykować życie z miłości do strachu – a jednak jesteśmy gotowi pozwolić, by grzesznik poszedł do piekła z obawy przed rozdaniem traktu!
Jeżeli dalej się boisz to zapytaj siebie, ile w swoim mieście widzisz zakrwawionych kamieni – na których ukamienowano chrześcijan za głoszenie Ewangelii. Ile znajdziesz spalonej ziemi, na której palono ich na stosie? Częścią naszego strachu jest strach przed odrzuceniem. Boimy się, że wyjdziemy na głupców. To jest subtelna forma pychy.
Druga część naszej walki z lękiem pochodzi bezpośrednio od wroga. On wie, że strach paraliżuje. Musimy oprzeć się diabłu i jego kłamstwom. Jeśli Bóg jest z nami, nic nie może być przeciwko nam.
Jeśli nigdy nie rozdawałeś traktów, dlaczego nie zacząć już dziś?
Zostaw je w koszyku na zakupy albo włóż do rachunków, gdy je płacisz. Wtedy każdej nocy, gdy będziesz zamykał oczy do snu, będziesz miał o co się modlić – o to, by Bóg użył traktów, które gdzieś włożyłeś.
Będziesz miał też głębokie poczucie satysfakcji, że odegrałeś małą rolę w wypełnianiu Wielkiego Nakazu, by dotrzeć do umierającego świata z ewangelią życia wiecznego. Nie marnuj swojego życia. Rób coś dla królestwa Bożego, póki możesz.
Zawsze pamiętaj: traktuj każdy dzień tak, jakby miał być twoim ostatnim – pewnego dnia będziesz miał rację.
Jeżeli nie masz traktatów możesz je sam wydrukować w drukarnie to nie duży koszy – jeżeli nie wiesz jak lub masz problem z projektem napisz do nas, chętnie pomożemy 🙂
kontakt@zyjesztylkoraz.pl
Tekst przetłumaczony z portalu: https://www.livingwaters.com