Mówiąc najprościej, zasada regulująca uwielbienie mówi, że zbiorowy kult Boga powinien być oparty na konkretnych wskazaniach Pisma Świętego. Z pozoru trudno jest zrozumieć, dlaczego ktoś, kto ceni sobie autorytet Pisma Świętego, mógłby uznać taką zasadę za nie do przyjęcia. Czyż całe życie nie powinno być prowadzone zgodnie z regułami Pisma Świętego? Jest to zasada droga sercu wszystkich, którzy nazywają się biblijnymi chrześcijanami. Sugerowanie, że jest inaczej, to otwieranie drzwi do antynomianizmu i licentia poetica.

Ale sprawy rzadko są takie proste. W końcu Biblia nie mówi mi, czy mogę, czy nie mogę słuchać z pożytkiem symfonii Mahlera, czy uważam zbieranie znaczków za satysfakcjonujące, czy też lubię hodować fretki jako pożyteczne zajęcie, mimo że istnieją chrześcijanie wierzący w Biblię, którzy mają dobre intencje, ale są w błędzie, i z dogmatyczną pewnością twierdzą, że któreś z tych rzeczy naruszają wolę Bożą. Poznanie woli Bożej w każdych okolicznościach jest ważną funkcją życia każdego chrześcijanina, a podstawą do jej poznania jest gotowość do podporządkowania się Pismu Świętemu jako Bożemu autorytatywnemu Słowu na wszystkie epoki i okoliczności. Ale co dokładnie oznacza autorytet biblijny w takich okolicznościach?

Otóż Pismo Święte stawia nam pewne konkretne wymagania: na przykład mamy oddawać cześć Bogu, jako lud Boży w Dniu Pańskim, powinniśmy angażować się w pożyteczną pracę i zarabiać na chleb codzienny. Oprócz tego, odnosząc się do wszystkich możliwych okoliczności, Pismo Święte ustanawia ogólną zasadę: „przedstawiajcie swoje ciała jako ofiarę żywą, świętą i przyjemną Bogu, która jest waszym duchowym kultem. Nie upodabniajcie się do tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,1-2). Jest oczywiste, że całe życie powinno być regulowane przez Pismo Święte, czy to przez wyraźne przykazanie lub zakaz, czy przez ogólną zasadę. W pewnym sensie istnieje więc zasada regulująca całe życie. We wszystkim, co robimy i w takiej czy innej formie, mamy być posłuszni Pismu Świętemu.

Jednakże Reformatorzy (zwłaszcza Jan Kalwin) i teolodzy westminsterscy (jako przedstawiciele siedemnastowiecznego purytanizmu) inaczej postrzegali sprawę kultu zbiorowego. W tym przypadku ogólna zasada posłuszeństwa Pismu Świętemu jest niewystarczająca; muszą istnieć (i istnieją) konkretne przepisy regulujące sposób, w jaki należy oddawać Bogu cześć zbiorową. W publicznym oddawaniu czci Bogu stawiane są konkretne wymagania, a my nie możemy ich ignorować ani dodawać do nich. Typowe sformułowania Kalwina brzmią tak: „Bóg nie pochwala wszystkich sposobów oddawania czci, które nie są wyraźnie usankcjonowane przez Jego Słowo” („Konieczność reformy Kościoła”); oraz Drugie Londyńskie Wyznanie Baptystyczne z 1689 roku: „Dopuszczalny sposób oddawania czci prawdziwemu Bogu jest ustanowiony przez Niego samego i tak ograniczony przez Jego własną objawioną wolę, że nie można oddawać Mu czci według wyobraźni i podstępów ludzkich, ani sugestii szatana, pod jakimikolwiek widocznymi przedstawieniami lub w jakikolwiek inny sposób, który nie jest przewidziany w Piśmie Świętym” (22. 1).

Gdzie Biblia tego uczy? W większej liczbie miejsc, niż się powszechnie uważa, np. w Księdze Wyjścia, gdzie mowa jest o budowie przybytku, że wszystko ma być wykonane „według wzoru, który wam pokazano” (Wj 25,40); w wyroku wydanym na ofiarę Kaina, który wskazuje na to, że jego ofiara (lub jego serce) nie spełniała Bożych wymagań (Rdz 4,3-8); w pierwszym i drugim przykazaniu, które ukazuje szczególną troskę Boga o oddawanie czci (Wj 20,2-6); w zdarzeniu, które miało miejsce w czasie, gdy Bóg nie mógł jej oddać (Wj 20,3-6); w pierwszym przykazaniu, które wskazuje na to, że Bóg nie mógł jej oddać (Wj 20,3-8). 20:2-6); incydent ze złotym cielcem, który uczy, że nie można oddawać czci jedynie zgodnie z naszymi wartościami i upodobaniami; historia Nadaba i Abihu oraz ofiarowanie „innego ognia” (Kpł 10); odrzucenie przez Boga kultu Saula, który nie był przepisany – Bóg powiedział: „Posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara” (1 Sam. 15:22); oraz odrzucenie przez Jezusa faryzejskiego kultu według „tradycji starszych” (Mt 15:1-14). Wszystko to wskazuje na odrzucenie kultu sprawowanego według wartości i wskazań innych niż te, które są określone w Piśmie Świętym.

Szczególne znaczenie mają odpowiedzi Pawła na błędny kult w Kolosach i Koryncie. W pewnym momencie Paweł określa oddawanie czci w Kolosach jako ethelothreskia (Kol 2,23), co można przetłumaczyć jako „kult woli” (KJV) lub „religia stworzona przez siebie” (ESV). Kolosanie wprowadzili elementy, które były wyraźnie nie do przyjęcia (nawet jeśli powoływali się na anielskie źródło swoich działań – jedna z możliwych interpretacji Kol 2:18, „kult aniołów”). Być może to właśnie w korynckim używaniu (nadużywaniu) języków i proroctw znajdujemy najwyraźniejsze wskazanie na gotowość apostoła do „regulowania” uwielbienia. Reguluje on zarówno liczbę, jak i kolejność korzystania z darów duchowych w sposób, który nie dotyczy „całego życia”: nie wolno używać języka bez tłumacza (1 Kor 14:27-28), a tylko dwóch lub trzech proroków może przemawiać po kolei (w. 29-32). Instrukcje Pawła dla Koryntian podkreślają przynajmniej, że kult korporacyjny ma być regulowany i to w sposób odmienny od tego, który ma obowiązywać w całym życiu.

Skutek? Podkreślone są poszczególne elementy kultu: czytanie Biblii (1 Tm 4,13); głoszenie Biblii (2 Tm 4,2); śpiewanie Biblii (Ef 5,19; Kol 3,16) – psalmów oraz pieśni z Pisma Świętego, które odzwierciedlają rozwój historii odkupienia w narodzinach, życiu, śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa; modlenie się Biblią – dom Ojca jest „domem modlitwy” (Mt 21,13); oraz oglądanie Biblii – dom Ojca jest „domem modlitwy” (Mt 21,13); oraz oglądanie modlitwy. 21:13); i oglądanie Biblii w dwóch sakramentach Kościoła, chrzcie i Wieczerzy Pańskiej (Mt 28:19; Dz 2:38-39; 1 Kor 11:23-26; Kol 2:11-12). Ponadto elementy okazjonalne, takie jak przysięgi, śluby, uroczyste posty i dziękczynienia, również zostały uznane i podkreślone (zob. Zachodnie Wyznanie Wiary 21:5).

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że zasada regulacyjna zastosowana do kultu publicznego uwalnia kościół od aktów niestosowności i idiotyzmu – nie możemy na przykład ogłosić, że klauni będą nauczać Biblii podczas niedzielnego nabożeństwa w przyszłym tygodniu. Zasada ta nie zobowiązuje jednak Kościoła do liturgicznej samowoli. W ramach przestrzegania tej zasady istnieje ogromna przestrzeń dla różnorodności w sprawach, którymi Pismo Święte nie zajęło się w sposób szczególny (adiafora). Tak więc zasada regulacyjna jako taka nie może być przywoływana w celu określenia, czy stosuje się współczesne czy tradycyjne pieśni, czy czyta się trzy wersety czy trzy rozdziały Pisma Świętego, czy odmawia się jedną długą modlitwę czy kilka krótkich, czy podczas Wieczerzy Pańskiej używa się jednego kielicha czy pojedynczych kielichów z prawdziwym winem lub sokiem winogronowym. Do wszystkich tych kwestii należy stosować zasadę „wszystko powinno być zrobione przyzwoicie i w porządku” (1 Kor 14:40). Jeżeli jednak ktoś sugeruje, że taniec lub teatr jest ważnym aspektem kultu publicznego, należy zadać pytanie – gdzie jest biblijne uzasadnienie dla tego? (Sugerowanie, że kaznodzieja poruszający się na ambonie lub używający „dramatycznych” głosów jest „dramatem” w powyższym znaczeniu jest trywializowaniem debaty). Fakt, że oba te sposoby mogą być (używając kolokwializmu) „zgrabne”, jest dyskusyjny i nieistotny; nie ma ani krzty biblijnego dowodu, a tym bardziej mandatu, na oba te sposoby. Tak więc argumentowanie na podstawie poezji Psalmów czy przykładu Dawida tańczącego przed arką (oczywiście nago) jest zbędne, chyba że jesteśmy gotowi porzucić wszystkie przyjęte zasady interpretacji biblijnej. Zbawienny jest fakt, że w świątyni nie istniał urząd „choreografa” czy „producenta/reżysera”. Fakt, że zarówno taniec, jak i teatr są ważnymi zajęciami chrześcijańskimi, również nie ma znaczenia.

To, o czym czasem zapomina się w tych dyskusjach, to ważna rola sumienia. Bez zasady regulacyjnej jesteśmy zdani na łaskę „liderów kultu” i zastraszających pastorów, którzy oskarżają nieposłusznych wiernych o to, że nie podobają się Bogu, jeśli nie uczestniczą w zajęciach według określonego schematu i w określony sposób. Dla ofiar takich tyranów najsłodsze zdania, jakie kiedykolwiek napisali ludzie, brzmią: „Tylko Bóg jest Panem sumienia i pozostawił je wolnym od nauk i przykazań ludzkich, które są w czymkolwiek sprzeczne z Jego Słowem lub obok niego w sprawach wiary lub kultu. Tak więc wierzyć w takie doktryny lub wykonywać takie polecenia z sumienia jest zdradą prawdziwej wolności sumienia; a wymaganie dorozumianej wiary oraz bezwzględnego i ślepego posłuszeństwa jest niszczeniem wolności sumienia i rozumu” (WCF 20:2). Posłuszeństwo, kiedy jest to kwestia wyraźnego nakazu Boga, jest prawdziwą wolnością; wszystko inne jest niewolą i legalizmem.

Na podstawie tekstu

DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA!
Chcę otrzymywać newsletter - wiadomości o nowościach i produktach związanych ze stroną Żyjesz Tylko Raz.
Chcesz otrzymywać powiadomienia o publikowanych przez nas treściach? Dołącz do newslettera!
Co jakiś czas będziemy przesyłać ci maila o nowych filmach, artykułach i innych produktach związanych z naszą działalnością. My również nie lubimy spamu, dlatego możesz być pewny, że nie będziemy zasypywać cię wiadomościami. W każdej chwili będziesz mógł zrezygnować z otrzymywania newslettera.