Recenzja filmu „War Room – Siła modlitwy” dokonana przez Justina Petersa. Oryginał w wersji angielskiej można przeczytać tutaj: https://justinpeters.org/resources/#articles
Jeśli nie znasz braci Kendrick z nazwiska, prawie na pewno znasz ich z ich filmów: “Koło zamachowe” (“Flywheel” – 2003), “Boska interwencja” (“Facing the Giants” – 2006), “Próba ogniowa” (“Fireproof” – 2008) i “Odważni” (“Courageous” – 2011). Stephen, Alex i Shannon Kendrick właśnie wypuścili swój piąty film oparty na wierze – “War Room – Siła modlitwy”. Wygląda na to, że “War Room” (z popularnymi nauczycielkami Biblii Priscillą Shirer i Beth Moore w rolach głównych) może być najbardziej udanym z ich dotychczasowych filmów, w pierwszy weekend przynosząc 11 milionów dolarów; ponad trzykrotnie więcej niż 3 miliony dolarów przeznaczone na produkcję.
Biorąc pod uwagę popularność filmów o tematyce chrześcijańskiej, a szczególnie duży szum wokół tego filmu, moja żona Kathy i ja poszliśmy na “War Room” wieczorem 3 września, żeby napisać recenzję. Ci z was, którzy czytali moją recenzję filmu Marka Burnetta i Romy Downey “Syn Boży” wiedzą, że jestem nieco sceptyczny co do chrześcijańskiego gatunku filmowego jako całości. Niemniej jednak mam nadzieję, że zaoferuję rzetelną recenzję. Ta recenzja nie dotknie każdego aspektu filmu ani nawet każdego tematu, który przedstawia, ale odniosę się do tego, co uważam za najważniejsze.
Przegląd fabuły
“War Room” skupia się wokół Tony’ego i Elizabeth Jordan, ich dziesięcioletniej córki Danielle oraz pani Clary, która została klientką nieruchomości i chrześcijańską przyjaciółką Elizabeth. Małżeństwo Jordanów ma poważne kłopoty. Tony, sprzedawca farmaceutyczny, który w swojej pracy dużo podróżuje, jest mężem i ojcem, którego nie sposób lubić. Choć ciężko pracuje, nie interesuje się swoją córką, a za plecami żony szuka kobiecego zainteresowania. Elizabeth, grana przez Priscillę Shirer, udaje się do domu pani Clary, aby omówić szczegóły wprowadzenia jej domu na rynek (sprzedaży). Spotkanie przeszło jednak daleko poza ustalenie ceny aukcyjnej domu.
Pani Clara, starsza wdowa, jest chrześcijanką zaciekle oddaną modlitwie, którą przeprowadza w schowku (coś w rodzaju garderoby); nazywa go swoim „pokojem wojennym” lub inaczej “pokojem modlitwy” (tytułowy war room). Pani Clara chodzi tutaj na wojnę, walcząc z Szatanem, który jest przedstawiany jako źródło wszelkiego zła nękającego ludzkość. Zamiast kreślić pozycje żołnierzy na mapie wojennej, pani Clara przypina prośby modlitewne i wersety z Pisma Świętego na ścianę swojego pokoju modlitwy, modli się do Boga i strofuje Wroga.
Pani Clara zaczyna zadawać Elizabeth kilka dociekliwych pytań dotyczących jej rodziny, małżeństwa i uczęszczania do kościoła. Dowiedziawszy się, że rodzina Jordan jest na skraju upadku, pani Clara zachęca Elizabeth do walki o małżeństwo w jej własnym pokoju modlitwy.
Powoli, ale zdecydowanie, przez swoje nowo odkryte życie modlitewne i czytanie Biblii, Elizabeth zmienia się. Pewnego dnia, będąc w swoim pokoju modlitewnym, dowiaduje się z wiadomości przyjaciela, że Tony był widziany w restauracji z inną kobietą. Elizabeth natychmiast modli się za męża i prosi Boga, aby go powstrzymał. Bóg przyprawia Tony’ego o ból brzucha, uniemożliwiając mu wykonanie swoich cudzołożnych planów.
Wkrótce potem Tony zostaje zwolniony z pracy. Zamiast gniewu i sarkazmu, których spodziewał się od Elizabeth po usłyszeniu tej wiadomości, ona ofiarowała mu miłość i wsparcie. Zmiana, którą widzi w swojej żonie, ostatecznie zmienia również Tony’ego. Wyznaje swój grzech i wraca do Boga. Prosi o przebaczenie i otrzymuje je zarówno od Elizabeth, jak i Danielle, a rodzina Jordan staje na szybkiej drodze do odrodzenia.
Pomimo nowego życia Tony zostaje zwolniony z pracy. Jego szef nie wiedział jednak, że Tony kradł z firmy leki, sprzedawał je i zagarniał zyski dla siebie. Chociaż uszło mu to na sucho, jego obecne wrażliwe sumienie skłoniło go do powrotu na spotkanie z byłym szefem, przyznania się do kradzieży i zadośćuczynienia. Jego szef mógł z łatwością wydać Tony’ego władzom, aby stawił czoła więzieniu, ale zdecydował się tego nie robić. Rodzinie Jordan udało się uniknąć ponownego rozdzielenia, w momencie gdy zaczęło się wszystko układać. Tony w końcu znalazł nową, choć mniej lukratywną pracę, jego rodzina zbliżyła się do siebie oraz do Pana. Dom pani Clary został sprzedany pastorowi i jego żonie, a wszystko zakończyło się dobrze z powodu walk toczonych w pokoju modlitwy.
Silne strony
Film był oczywiście czysty. Nigdzie nie dostrzegamy ani wulgarnego języka, ani żadnych insynuacji (poza tym, co miało się wydarzyć między Tony’m a jego prawie-kochanką w restauracji).
War Room podkreślił wagę wierności małżonkowi oraz wagę odcięcia się od wszelkich potencjalnych zagrożeń dla świętości przymierza małżeńskiego. Film bronił cech charakteru, prawości i bezinteresowności. Podkreślono znaczenie rodziny i potrzebę regularnego chodzenia do kościoła. Pani Clara (bardzo ujmująca postać w filmie) nauczyła Elizabeth, jak ważne jest czytanie Pisma Świętego i oczywiście modlitwa. Film uczy biblijnej prawdy, która mówi, że człowiek nie jest w stanie sam się odrodzić. „Nie możesz naprawić Tony’ego. Tylko Bóg może to zrobić.” – powiedziała pani Clara do Elizabeth.
Ewangelia była przedstawiona. Pani Clara ogłosiła Elizabeth Ewangelię na jednym ze spotkań; mówiła o grzechu, o tym, że Jezus umarł na krzyżu płacąc karę za grzech, zmartwychwstał, oraz że człowiek musi wierzyć w Jezusa i pokutować. Są to wszystkie istotne elementy Ewangelii i cieszę się, że zostały uwzględnione. Powiedziawszy to, muszę podkreślić, że chociaż użyto właściwych terminów biblijnych, to jednak często terminy te nie były wyjaśniane. Na przykład termin „pokutować” został użyty, ale nigdy nie został rozwinięty. Żargon z pewnością został użyty, ale bez biblijnego zrozumienia tych terminów są one dokładnie tylko żargonem.
Słabości
Jestem pewien, że spodziewasz się, że znalazłem wiele powodów do obaw. Niektórych niepowodzeń filmu można było uniknąć, zwracając większą uwagę na doktrynę i teologię, a niektórych z nich (jak wyjaśniam na końcu), nie da się odłączyć od tego gatunku filmowego; są nieuniknione. Przedstawię swoje obawy w serii „Poza” (ang. “Out of”): Poza domem, poza kolejnością, poza ostrością, poza granicami i poza kontekstem.
Poza domem
Zacznę od najbardziej niepoprawnej politycznie i prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjnej kwestii, jaką poruszę w tej recenzji i pozbędę się jej. Nie wszyscy, którzy to czytają, zgodzą się z tym, ale prawda jest prawdą.
To, że mężczyźni i kobiety mają taką samą wartość przed Bogiem jest poza dyskusją (Ga 3:28-29). Powiedziawszy to muszę podkreślić, że mężczyźni i kobiety mają różne role, a rolą młodej żony i matki jest praca w domu. Apostoł Paweł pisze, że starsze kobiety mają uczyć „młodsze kobiety rozsądku, jak mają kochać swoich mężów i dzieci; Żeby były roztropne, czyste, żeby zajmowały się domem, były dobre, posłuszne swoim mężom, aby nie bluźniono słowu Bożemu.” (Tt 2: 4-5). Zwróć uwagę na część „zajmować się domem”.
Z kontekstu jasno wynika, że „młode kobiety” to te, które są zamężne i mają w domu dzieci. Z tekstu tego jasno wynika, że głównym miejscem służby takich kobiet nie jest przebywanie poza domem, ale w jego wnętrzu.
Pastor i nauczyciel dr John MacArthur napisał, że jeśli młoda kobieta odpowiednio spełnia wszystkie siedem wymagań wymienionych w tym fragmencie, to „prawdopodobnie będzie bardzo zajętą osobą” i będzie miała mało czasu na pracę poza domem. Gdyby jednak „pozostało jej jeszcze trochę czasu, mogłaby swobodnie zajmować się przedsiębiorczą i twórczą działalnością poza domem”.[1] Nie jest tak, że młoda kobieta nie powinna nigdy angażować się w jakąkolwiek pracę zarobkową. W rzeczywistości 31 rozdział Księgi Przysłów przedstawia pobożną kobietę, jako tą, która może wykonywać w domu jakąś przedsiębiorczą pracę.
Jedną z pierwszych rzeczy, które zauważyłem w filmie, jest to, że Elizabeth pracowała poza domem jako agent nieruchomości. Gdyby należycie wypełniała wszystkie swoje obowiązki w domu, to można by założyć, że jest to dopuszczalne. Tak jednak nie było. W rzeczywistości film pokazuje, że Elizabeth była tak zaangażowana w swoją pracę, że nie wiedziała, co jej córka Danielle robi w szkole lub w zespole dzieci skaczących na skakankach.
Smutna rzeczywistość jest taka, że upadły świat, w którym żyjemy, często wymaga od młodych kobiet pracy poza domem. Niektóre „młode kobiety”[2] zostały porzucone przez swoich mężów, a inne mogą mieć mężów niezdolnych do pracy z powodu jakiejś niepełnosprawności. W takich sytuacjach praca poza domem jest niestety nieunikniona.
Jednak jeśli młoda kobieta może uniknąć pracy poza domem, powinna tak zrobić. Jeśli młoda kobieta pracuje poza domem z preferencji, a nie z absolutnej konieczności, to naruszona zostaje biblijna zasada. Sprawa nie jest nieistotna. Zwróć uwagę, że jeśli młoda kobieta pracuje poza domem kosztem swoich biblijnych obowiązków domowych, wtedy dosłownie bluźni Słowu Bożemu βλασφημῆται (bluźnierstwo).
Dr MacArthur pisze:
Dom jest miejscem, w którym żona może najlepiej okazywać miłość mężowi. W nim uczy, prowadzi i daje pobożny przykład swoim dzieciom. W nim jest chroniona przed obelżywymi i niemoralnymi związkami z innymi mężczyznami i w nim (szczególnie w naszych czasach) nadal ma większą ochronę przed wpływami świata – pomimo wielu ponurych programów telewizyjnych, czasopism i innych bezbożnych wtargnięć. W domu ma szczególną okazję okazywania gościnności i poświęcenia się innym dobrym uczynkom. Dom jest miejscem, w którym może znaleźć autentyczne i satysfakcjonujące spełnienie jako chrześcijanka i kobieta[3].
Poza kolejnością
“War Room” to teologiczny wrak, jeśli chodzi o chronologię. Innymi słowy całkowicie unieważnia odradzające działanie Ducha Świętego w danej osobie wraz z owocami odrodzenia.
Podczas pierwszego spotkania Elizabeth mówi pani Clarze o trudnym stanie jej małżeństwa z Tony’m. Słysząc to, pani Clara zapytała ją: „Czy modliłaś się za niego?” Oczywiście nie ma w tym nic złego z wyjątkiem faktu, że pani Clara zadała to pytanie bez uprzedniego upewnienia się, że Elizabeth sama rozumie Ewangelię. Chociaż Elizabeth z pewnością nie była winna rażących grzechów swego męża (w przeciwieństwie do niego), to jednak wykazała niewielkie zrozumienie Ewangelii. Chodziła do kościoła tylko „okazjonalnie” i była biblijną analfabetką. W jej życiu nie było dostrzegalnego duchowego owocu, który wskazywałby, że jest wierząca.
Inny przykład pojawia się po tym, jak Elizabeth słyszy Ewangelię (a przynajmniej większość z niej) od pani Clary i zaczyna iść wąską ścieżką. Wkrótce po tym, jak Elizabeth dowiedziała się o próbie zdradzenia jej przez Tony’ego, on po nieudanych igraszkach wrócił do domu na posiłek, który Elizabeth dla niego przygotowała. Spojrzała na męża i zapytała: „Chcesz się pomodlić?” W tym momencie filmu nie ma absolutnie żadnego powodu, by sądzić, że Tony się nawrócił. Nie interesował się Danielle i nie kochał swojej żony.[4] Był samolubny, arogancki, był złodziejem i nie miał przekonania o swoim grzechu. Dbał tylko o siebie, nie odczuwał pobożnego smutku i nie okazywał świętych i czystych uczuć. Nie znał Pisma Świętego i było to dla niego wygodne. To, że Elizabeth chodząc w tym czasie z Panem prosi swojego męża o modlitwę, prowadzi do założenia, że jest to coś, co on może zrobić; tak naprawdę jako człowiek nieodrodzony nie mógł.
Oprócz modlitwy podczas nawrócenia, modlitwa jest duchową dyscypliną, którą mogą wykonywać tylko zbawieni. Film sprawia wrażenie, że modlenie się za współmałżonka lub proszenie Boga o pobłogosławienie wieczornego posiłku może wykonać ten, kto jest nieodrodzony. To oczywiście niemożliwe. Przed przyjściem do Chrystusa jesteśmy wrogami Boga (Kol 1:21), umarli w naszych grzechach (Ef 2:8-9) i nie możemy Go szukać (Rz 3:10-11); stan, który wyklucza jakąkolwiek możliwość modlitwy (Iz 59:2).
Powiedziawszy to nie mówię, że taki był zamiar braci Kendrick. Prawdopodobnie po prostu przedstawili sposób, w jaki ludzie na co dzień się wypowiadają. Wcale nie mówię, że bracia Kendrick teologicznie wierzą, że niezbawieni ludzie mogą się modlić. Problem polega jednak na niejasności, w jakiej zostało to przedstawione.
Co więcej, jeszcze bardziej niepokojące jest to, że film sprawia wrażenie, że można wieść życie w nieodpokutowanym nałogu, grzechu i nadal być wierzącym. W swoim pokoju modlitewnym Elizabeth zwróciła się z prośbą: „Panie, modlę się za Tony’ego, abyś zwrócił jego serce z powrotem do Ciebie”.
Nie chodzi mi tutaj o to, że Elizabeth modli się za swojego męża, ale o to, że jej modlitwa daje widzowi wrażenie, że Tony był tylko odstępczym chrześcijaninem.[5] „Zwróć jego serce z powrotem do Ciebie” – modliła się. Podkreślam ponownie – Tony był absolutnie odrażającą osobą w tym momencie filmu; nie wykazał żadnych dowodów, że kiedykolwiek doświadczył odrodzenia.
Chrześcijanie mogą grzeszyć i grzeszą (1J 1:8), ale ich życie nie jest naznaczone grzechem. Mówi się, że chrześcijanin może popełnić grzech, ale nie może w nim trwać. Wierzący jest nowym stworzeniem w Chrystusie (2Kor 5:17) zamieszkiwanym przez Ducha Świętego Boga, który wydaje w nim dobry owoc (Ga 5:22-23). Wielu ludziom żyjącym w nałogu grzechu wmawia się, że są po prostu „w odstępstwie”, podczas gdy oni nigdy nie znaleźli się w tym pierwszym miejscu. Charles Spurgeon stwierdził: „O ile nasza wiara nie prowadzi nas do tęsknoty za świętością i do zadyszki po podporządkowaniu się Bogu, nie jest lepsza niż wiara diabłów, a może nawet nie jest tak dobra jak ich”. Celowo lub nie, istnieje niebezpieczeństwo, że ten film da niektórym widzom fałszywe zapewnienie o ich zbawieniu.
Poza ostrością
War Room z pewnością zajmował się grzechem, ale robił to głównie w ujęciu horyzontalnym. Innymi słowy, chociaż pokazywał szkodliwe konsekwencje grzechu w stosunku do naszych bliźnich, nie koncentrował się zbytnio na śmiertelnych konsekwencjach grzechu w naszej relacji z Bogiem.
Tony i Elizabeth zgrzeszyli, skupiając się na pracy kosztem swojej córki Danielle. Tony oczywiście zgrzeszył pożądając kobietę, która nie była jego żoną. Ostatecznie oboje zobaczyli jak ich grzech rani innych i pokutowali. Samo w sobie jest to dobre.
To, czego nie widziałem – a przynajmniej to, co nie zostało wystarczająco podkreślone – to pionowa natura grzechu. Nigdzie w filmie nie było wzmianki o gniewie Bożym, który pociąga za sobą nasz grzech. Nie było wzmianki o gniewie Boga, który spoczywa na niewierzącym (J 3:36), ani o tym, że jesteśmy od niego zbawieni (Rz 5:9). Nie było wzmianki o wiecznym sądzie dla tych, którzy umierają w swoich grzechach (Łk 16:19-31).
Bez uprzedniego zrozumienia gniewu Bożego nie można właściwie zrozumieć Bożego miłosierdzia. Nie zdając sobie najpierw sprawy, że nasze grzechy gromadzą Boży gniew (Rz 2:5), który będzie wylewany na bezbożnych przez całą wieczność (Obj 14:10), nie możemy prawdziwie docenić Jego miłosierdzia. Tylko dzięki zrozumieniu zasłużonego gniewu Boga możemy w pełni zrozumieć Jego niezasłużone miłosierdzie. To Jego gniew sprawia, że Jego miłosierdzie jest tak cenne.
Oglądając ten film, zarówno moja żona, jak i ja szukaliśmy jednej rzeczy, która jest cechą charakterystyczną każdego prawdziwego wierzącego: Bożego smutku z powodu grzechu.
Biblia mówi o dwóch rodzajach smutku z powodu grzechu. Istnieje doczesny smutek, który jest jedynie wyrzutem sumienia. Doczesny smutek to taki, który dotyczy tylko horyzontalnych konsekwencji grzechu i prowadzi do śmierci (2Kor 7:10).
Jednak innym rodzajem smutku jest smutek Boży. Boży smutek pojawia się, gdy rozumiemy, że nasz grzech jest przede wszystkim skierowany przeciw Bogu. Boży smutek pojawia się wtedy, gdy ubolewamy z powodu naszego grzechu, ponieważ rozumiemy, że nasz grzech zasmuca Boga; pragniemy odwrócić się od grzechu, ponieważ nie chcemy Go zasmucać. To właśnie ten Boży smutek „przynosi pokutę ku zbawieniu, czego nikt nie żałuje.” (2Kor 7:10).
O ile oboje tego nie przegapiliśmy, ani Kathy ani ja nie widzieliśmy żadnego Bożego smutku w życiu Tony’ego i Elizabeth. Zdecydowanie był obecny smutek z powodu krzywdzenia innych, ale nigdzie w filmie nie widzieliśmy tego rodzaju Bożego smutku okazywanego przez Dawida, kiedy uniżył się przed Panem i powiedział do Niego: „Przeciw Tobie, Tobie samemu, zgrzeszyłem i zło uczyniłem na Twoich oczach” (Ps 51:4).
Poza granicami
Apostoł Paweł w 1 Liście do Koryntian 4:6 napomina niedojrzałych wierzących w Koryncie, aby “się nauczyli (…) nie wykraczać ponad to, co jest napisane”. Innymi słowy, my – wierzący, mamy nie przekraczać biblijnych zasad. Musimy trzymać się bezpiecznych biblijnych zasad (zarówno w naszej teologii jak i w naszej praktyce), ponieważ kiedy przekraczamy te dane przez Boga zasady, otwieramy się na demoniczne wpływy i demoniczne zwiedzenie.
Niestety, biblijne zasady dotyczące walki duchowej zostały przekroczone w całym filmie. Cały film jest przesiąknięty żargonem wojny duchowej Ruchów Wiary/Nowej Reformacji Apostolskiej (New Apostolic Reformation).[6] Wydaje się, że na związywanie, strofowanie i wyrzucenie Szatana przez panią Clarę i Elizabeth w ich pokojach modlitwy poświęcono tyle samo czasu i wysiłku, ile poświęcono na modlitwę do Boga.
W jednej z bardziej emocjonujących scen filmu, po odkryciu chęci romansu swojego męża, Elizabeth wycofuje się do swojego pokoju modlitwy. Kiedy wielokrotnie cytuje w myślach List Jakuba 4:7b „Przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”, narasta w niej oburzenie i zaczyna rozmawiać z diabłem. Krzyczy: „Nigdy więcej, jesteś skończony! Jezus jest Panem tego domu i nie ma już tu dla ciebie miejsca! Wróć do piekła, do którego należysz, i zostaw moją rodzinę w spokoju!”.
Związane są z tym co najmniej dwa istotne problemy. Po pierwsze Szatan nie znajduje się w piekle. Dopiero gdy dojdzie do wydarzeń eschatologicznych z 20 rozdziału Objawienia Jana, zostanie wrzucony do jeziora ognia i będzie męczony “we dnie i w nocy na wieki wieków” (Obj 20:10).[7] Z Biblii jasno wynika, że przynajmniej na razie Szatan jest wolny i „jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć” (1P 5:8).
Po drugie – i co ważniejsze – my wierzący, mamy nie zwracać się do Szatana. Nigdy!
Zauważ, że w Liście Judy mamy zapis o sporze Michała archanioła z diabłem i kłótni o ciało Mojżesza. Juda zapisał dla nas, że podczas sporu z diabłem, archanioł Michał „nie ośmielił się wypowiedzieć przeciwko niemu bluźnierczego oskarżenia, ale powiedział: Niech cię Pan zgromi”. Pomyśl o tym przez chwilę i pozwól temu wsiąknąć. Jeśli archanioł Michał – archanioł – nie odważył się „zganić” Szatana, to myślę, że można się założyć, że i my nie powinniśmy tego robić. Pastor Jim Osman w swojej znakomitej książce “Truth or Territory” pisze: „To czego najwyższy, święty anioł Boga nie odważyłby się zrobić, grzeszni, upadli ludzie zakładają, że mają autorytet, aby to robić. To nie do pomyślenia. Byłem w obecności chrześcijan, którzy odważnie deklarują: ‘Szatanie, gromię cię w imieniu Jezusa’ i zastanawiam się: ‘Za kogo ty się uważasz?’ Gromienie, rozkazywanie lub wyśmiewanie diabła nie są skutecznymi narzędziami wojny duchowej; są oznakami dumnych, aroganckich, samowolnych fałszywych nauczycieli”.[8]
Niepokojące jest to, że znana nauczycielka Biblii Priscilla Shirer nie wie o tym i kształtuje tą niebezpieczną i niebiblijną praktykę. Przekraczając biblijne zasady, ludzie odsłaniają się na tego samego wroga, którego uważają, że strofują.[9]
Nawiasem mówiąc – biorąc pod uwagę, że tak wielu ludzi strofuje i wiąże Szatana, czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak on się z tego wydostaje? Wygląda na to, że jak tylko ktoś go zwiąże, on jest znowu wolny. Wydaje się, że wszyscy ci ludzie wiążący Szatana, nie związują go zbyt mocno. A jeśli możemy związywać i gromić Szatana (pamiętaj, aby związać go najpierw; ostatnią rzeczą, jaką chciałbyś zrobić, jest zgromić niezwiązanego Szatana, ponieważ może uderzyć cię w szczękę, kiedy nie będziesz patrzył), dlaczego nie zwiążemy go raz na zawsze aby mieć z nim spokój?
Wracając do tematu:
Film ma też zdecydowanie mistyczny charakter. Pod koniec starszy pastor imieniem Charles i jego żona (klienci Elizabeth) przychodzą do domu. Charles zauważa zamknięte drzwi do pokoju modlitwy, otwiera je i powoli wchodzi do środka. Rozgląda się, zatrzymuje, wychodzi z pokoju, a potem wchodzi z powrotem, jakby poczuł, że jest w nim inna atmosfera. Żona pyta go co robi, a on odpowiada, że w tym pokoju dużo się modlono.
To jest czysty mistycyzm. Bóg przemawia do nas przez Biblię, a my rozmawiamy z Nim poprzez modlitwę. Modlitwa jest aktem posłuszeństwa, który służy dostosowaniu naszej woli do woli Ojca, ale w żaden sposób nie zmienia ona atmosfery w schowku, domu, szpitalu, sali gimnastycznej, województwie czy kraju. To jest hiper-charyzmatyczny mistycyzm Ruchów Wiary.
W innej scenie pani Clara, Elizabeth i Danielle były w drodze po lody, gdy ich podróż została przerwana przez zbira z nożem, żądającego ich pieniędzy. Niewzruszona pani Clara spojrzała mu w oczy i rozkazała: „Odłóż ten nóż w imieniu Jezusa”. Nagle zbir wyglądał na oszołomionego i zdezorientowanego. Nie mogąc zrealizować swoich zbrodniczych planów, uciekł z miejsca zdarzenia. Powiedzenie temu złoczyńcy „w imieniu Jezusa” było jak przekazanie Kryptonitu Supermanowi.
W całym filmie imię Jezusa jest używane w ten sam sposób. Jest używane prawie jak magiczne zaklęcie, schrystianizowana wersja Abrakadabry, aby manipulować fizycznym królestwem w kierunku pożądanego rezultatu. Niezależnie czy jest używane w modlitwie, aby odbudować małżeństwo, czy aby udaremnić napad – imię Jezusa zawsze przynosiło rezultaty w “Sile modlitwy”.
W przeciwieństwie do tego, co zostało przedstawiane w filmie, powiedzenie „w imię Jezusa” nie jest jak wkładanie monet do jakiegoś teologicznego automatu. Imię Jezus jest synonimem woli Jezusa. Kiedy modlimy się o rzeczy w imieniu Jezusa we właściwy sposób, modlimy się, aby spełniła się wola Jezusa (J 14:13-14; 1J 5:14-15). Używanie imienia Jezusa nie zawsze przynosi rezultaty jakich my oczekujemy.
To wierność imieniu Jezusa doprowadziła prawie wszystkich Apostołów do straszliwej śmierci. To wierność imieniu Jezusa przyniosła przerażające prześladowania niezliczonym milionom chrześcijan w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat. Wielu chrześcijan na całym świecie do dziś spotyka się z prześladowaniami z powodu imienia Jezus. Czasami imię Jezus daje nam nie to, czego chcemy, ale to, czego możemy nie chcieć. Często w momentach próby i prześladowań jakie przychodzą na wierzącego, Bóg jest najbardziej uwielbiony.
Poza kontekstem
„Złodziej przychodzi tylko po to, żeby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby miały życie i aby miały je w obfitości.” (J 10:10) Fragment był cytowany kilkakrotnie w całym filmie. W “War Room” „złodziej” jest identyfikowany jako Szatan, który przybył, aby ukraść ludziom radość i małżeństwo.
Chociaż utożsamianie złodzieja z Ewangelii Jana 10:10 z Szatanem niekoniecznie jest błędne, kontekst tego fragmentu przemawia za znacznie szerszym spojrzeniem. Kontekst wskazuje, że złodziej zawiera w sobie nie tylko Szatana, ale każdego fałszywego nauczyciela, który twierdzi, że istnieje inny sposób zbawienia niż ten, który można znaleźć wyłącznie w Chrystusie. To, co „złodziej” próbuje ukraść, nie jest radością czy małżeństwem, ale raczej chce zapobiec przyjęciu Ewangelii. Kontekst pokazuje, że chodzi o zbawienie, a nie polepszenie życia.
Film zakończył się jednym z najbardziej znanych, ukochanych, a jednak wyrwanych z kontekstu fragmentów Starego Testamentu – 2 Księga Kronik 7:14: „I jeśli mój lud, który jest nazywany moim imieniem, ukorzy się, będzie modlić się i szukać mojego oblicza, i odwróci się od swoich złych dróg, wtedy wysłucham go z nieba, przebaczę mu grzech i uzdrowię jego ziemię.” Tekst został nałożony na ujęcie przedstawiające stolicę Stanów Zjednoczonych, oczywiście z insynuacją, że jeśli będziemy pokutować, to Bóg uleczy wiele chorób społecznych naszego narodu.
Chociaż dokładne omówienie tego fragmentu wykracza poza zakres tego artykułu, zastosowanie tego wersetu do Stanów Zjednoczonych Ameryki (lub jakiegokolwiek innego kraju) jest równoznaczne z zastosowaniem ubogiej hermeneutyki. Kontekst tego wersetu jest taki, że jest to odpowiedź Boga na modlitwę Salomona, poświęcającą świątynię, opisaną w poprzednim rozdziale. Był, jest teraz i będzie tylko jeden kraj związany przymierzem z Bogiem – Izrael.
Innym aspektem filmu, który był poza kontekstem, jest całe założenie posiadania na pierwszym miejscu pokoju modlitewnego. Film przedstawiał ten pokój niemal jako mający magiczne moce. Jeśli chcesz, aby twoje modlitwy były skuteczne, najlepiej modlić się nimi w schowku opróżnionym z jego zawartości. W pierwszej myśli wydaje się, że ten pomysł ma biblijne uzasadnienie:
A gdy się modlisz, nie bądź jak obłudnicy. Oni bowiem chętnie modlą się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby ludzie ich widzieli. Zaprawdę powiadam wam: Odbierają swoją nagrodę. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do swego pokoju, zamknij drzwi i módl się do twego Ojca, który jest w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi w ukryciu, odda ci jawnie. (Mt 6:5-6).
Kiedy wracaliśmy z kina do domu, rozmawialiśmy z Kathy o tym, że bylibyśmy gotowi założyć się, że tysiące ludzi obejrzą ten film, a potem pójdą do swoich domów, posprzątają schowek i stworzą własne „pokoje modlitwy” wierząc, że ich modlitwy staną się skuteczniejsze.
I rzeczywiście – już dziś rano, kiedy pisałem ten artykuł, oglądałem kanał Daystar, gdzie prezydenci i gospodarze Marcus i Joni Lamb odtwarzali klip z programu “Eyewitness New” z kanału Fox 58, gdzie Aaran Perlman przeprowadzał wywiad z dwoma braćmi Kendrick. Zauważalnie rozemocjonowany Perlman powiedział: „Widząc ten film w ostatni weekend z grupą ludzi, zacząłem płakać, zanim w ogóle się w to wciągnąłem. To bardzo zmieniło moje życie. Ten film dotyczy modlitwy. Chodzi o znalezienie pomieszczenia zwanego pokojem modlitwy; zaraz po tym filmie wróciłem do domu, wyrzuciłem wszystko z garderoby i stworzyłem własny pokój modlitwy”. „Wow, to niesamowite, wspaniałe! Zobaczysz różnicę w nadchodzących dniach. Zapisz modlitwy, aby móc za nimi nadążyć. Wspaniale jest móc odhaczyć prośby modlitewne, uświadamiając sobie, że Bóg żyje, ma się dobrze i działa w twoim życiu”- odpowiedział Stephen Kendrick.
Chociaż z pewnością nie ma nic złego w modlitwie w schowku (jeśli chce się to robić) to jednak nie chodzi o położenie. Uwaga Jezusa w tym tekście nie dotyczyła lokalizacji, ale nastawienia. Chodzi o to, że nie powinniśmy obnosić się z naszymi modlitwami publicznie, jak czynili to uczeni w piśmie i faryzeusze, oraz że powinniśmy usuwać wszelkie rozproszenia, które mogą odwracać naszą uwagę od Tego, do którego się modlimy. Szczere, pokorne modlitwy odmawiane w salonie, na podwórku lub w samolocie na wysokości 12 km w połowie drogi nad Oceanem Spokojnym są równie dobrze słyszalne, jak te z pustego schowka. Wiara, że w samej lokacji istnieje jakaś szczególna moc, jest nie tylko mistyczna, ale graniczy z bałwochwalstwem. Ten, do którego zwracamy się podczas naszych modlitw i stan naszych serc są ważne – nie lokalizacja.
Wnioski
Niektórzy przeczytają tą recenzję i bez wątpienia pomyślą, że jestem zbyt czepialski i krytyczny. Rozmawiałem z niektórymi, którzy widzieli “War Room” i uważali, że jest świetny, oraz że ma solidne biblijne przesłanie. Nie ulega wątpliwości, że film miał motyw chrześcijański – element, który wzbudził gniew wielu świeckich krytyków – ale jesteśmy zobowiązani do „sprawdzania wszystkiego” (1Tes 5:21) przez pryzmat Pisma Świętego, aby każdy z nas „stanął przed Bogiem jako wypróbowany pracownik, który nie ma się czego wstydzić i który dobrze rozkłada słowo prawdy.” (2 Tm 2:15). Charles Spurgeon powiedział kiedyś: „Rozeznanie nie polega na zwyczajnym odróżnieniu dobra od zła; jest raczej różnicą między dobrym a prawie dobrym”.
Wreszcie, jak zasugerowałem na początku tego tekstu, w ogóle nie jestem fanem filmów chrześcijańskich jako gatunku (nie włączam w to filmów dokumentalnych). Nie chodzi o to, że jestem z natury przeciwny gatunkowi per se, ale raczej o to, że jest w nich obecne nieodłączne niebezpieczeństwo. Po pierwsze, aby odnieść sukces finansowy, chrześcijańskie filmy muszą być celowo niejasne, jeśli chodzi o wiele doktrynalnych kwestii. Filmy chrześcijańskie nigdy tak naprawdę nie wykraczają poza podstawy Ewangelii, a niestety często nawet ją przekręcają. Biblia natomiast mówi, że mamy zwracać baczną uwagę na doktrynę (1Tm 4:13) i wytrwać w niej (werset 16).
Poza tym te filmy są bardzo emocjonalne. Szarpią za struny naszego serca. Nie ma nic złego w emocjach, ale emocje nie mogą zastąpić posłuszeństwa obiektywnej prawdzie biblijnej. Filmy same w sobie nie mogą przynieść trwałej zmiany w czyimś życiu. Wydaje się, że mniej więcej co kilka lat do ewangelicznych mas wprowadzane jest coś nowego i jest przedstawiane jako kolejne wielkie narzędzie ewangelizacyjne. Bez względu na to, czy jest to filmowy hit, taki jak “Pasja”, czy też bestsellerowe książki, jak “Życie świadome celu” czy “Jezus mówi do ciebie”[10], wszyscy są podekscytowani. Pojawiają się kontynuacje i produkty powiązane, a w pogoni za najnowszymi trendami wydaje się niesamowite sumy pieniędzy. To wszystko jednak tym właśnie jest – chwilową modą i trendami. Pamiętasz szaleństwo w USA związane z książką “Modlitwa Jabesa” z 2000 roku? Pamiętasz, jak wszyscy modlili się, aby Bóg “rozszerzył ich granice”? Czy masz przyjaciół wciąż modlących się modlitwą Jabesa? Ja też nie. Bez podstawy jaką jest zdrowa doktryna, bez stałej i właściwej hermeneutyki, wszystkie te rzeczy są duchowymi odpowiednikami kostki cukru.
Muszę ze smutkiem przyznać, że według tego co obserwuję, wielu ludzi wyznających wiarę ekscytuje się najnowszymi rzeczami, które pojawiają się w ewangelicznym świecie, a jednocześnie okazuje niewielki entuzjazm i wkłada niewiele wysiłku w czytanie, studiowanie i przestrzeganie Słowa Bożego. Oglądanie filmu jest łatwe. Praca nad Słowem Bożym – nie. Ale tylko to drugie przyniesie owoce, które będą trwać.
Przypisy
[1] Źródło: https://www.gty.org/resources/questions/QA188/is-it-wrong-for-wives-to-work
[2] Na potrzeby tego artykułu, pisząc „młode kobiety”, mam na myśli biblijną definicję tego terminu z drugiego rozdziału Listu do Tytusa.
[3] Źródło: https://www.gty.org/resources/bible-qna/BQ101712/Does-Scripture-Permit-Women-to-Work-Outside-the-Home
[4] Bez względu na sposób argumentacji, jeśli mężczyzna zdradza swoją żonę (lub odwrotnie), oznacza to, że jej nie kocha. Taki grzech łamie przymierze małżeńskie i stoi w bezpośredniej sprzeczności z biblijną definicją miłości.
[5] Nowy Testament nigdy nie używa tego słowa. Jest używane tylko w Starym Testamencie w odniesieniu do Izraela.
[6] Nowa Reformacja Apostolska jest bliźniacza do Ruchów Wiary, ale kładzie jeszcze większy nacisk na znaki i cuda oraz współczesnych apostołów. Niektórzy z jego wybitnych liderów to Bill Johnson, John Arnott, C. Peter Wagner, Cindy Jacobs i Heidi Baker.
[7] Technicznie rzecz biorąc, nigdy nie będzie momentu, kiedy Szatan będzie mieszkał w piekle. W Apokalipsie 20:14 czytamy, że piekło i śmierć zostaną wrzucone do jeziora ognia, w którym Szatan i demony już w tym czasie będą. Jest to rozróżnienie z prawdopodobnie niewielką znaczącą różnicą, niemniej jednak rozróżnienie.
[8] Osman, Jim (24.01.2015). “Truth Or Territory: A Biblical Approach to Spiritual Warfare” (Kindle Locations 1905-1908). Jim Osman, Kootenai Community Church. Wersja na Kindle.
[9] Doskonałą książkę na temat walki duchowej z biblijnego punktu widzenia można znaleźć w książce “Truth or Territory: A Biblical Approach to Spiritual Warfare” autorstwa pastora Jima Osmana. Dostępny jest również zestaw 6 płyt CD zawierający 12 wywiadów z Jimem Osmanem na temat Spiritual Warfare. Jest dostępny pod adresem https://justinpeters.org/store/
[10] Wszystkie wymienione tutaj tytuły zawierają ogromne błędy doktrynalne.
You must be logged in to post a comment.