Pięć mitów na temat teologii reformowanej – autor: Michael Horton
Istnieje wiele błędnych przekonań na temat teologii reformowanej. Omawiam je obszernie w książce „For Calvinism”. Tutaj poproszono mnie, abym w skrócie odniósł się do kilku z nich.
1. „TEOLOGIA REFORMOWANA JEST AROGANCKA I DUMNA”.
Z tą krytyką wiąże się kilka wrażeń.
Po pierwsze, już sama nazwa sugeruje, że bardziej cenimy Jana Kalwina niż Jezusa Chrystusa. Prawda jest taka, że „kalwinizm” został wymyślony przez krytyków, którzy chcieli zepchnąć na margines nauczanie reformowane, podczas gdy Kalwin nie nauczał niczego wyjątkowego, czego nie można by znaleźć na przykład u Augustyna czy Lutra. Ponadto, choć Kalwin był bardzo ważny, był jednym z wielu twórców tradycji reformowanej. Nasze wyznania i katechizmy (żaden z nich nie został napisany przez Kalwina) określają, w co wierzymy. Jak powiedział Charles Spurgeon, „kalwinizm to tylko pseudonim” dla tego, co powinniśmy nazywać „naukami łaski”.
Po drugie, grzeszne postawy i zachowania pochodzą z naszych własnych serc, a nie ze słowa Bożego. Teologia reformowana wywyższa Boga i Jego łaskę, a nas samych stawia na równi z bezradnymi grzesznikami i buntownikami, którzy są odbiorcami Jego hojności. Nadęta duma jest najbardziej sprzeczną reakcją, jaką można sobie wyobrazić w odniesieniu do najgłębszych przekonań wyznawanych przez kościoły reformowane.
Po trzecie, nowi konwertyci często mają zapał, który łatwo przeradza się w ducha, który wielu postrzega jako niecierpliwy, wszystkowiedzący i surowy. To jednak znowu nie pasuje do przekonania, że tylko Duch Święty może przekonać ludzi do swojej prawdy, tak jak nas uczy.
2. „TEOLOGIA REFORMOWANA CZYNI Z NAS ROBOTY W PLANIE BOGA”.
Po pierwsze, to wrażenie opiera się na podstawowym niezrozumieniu reformowanego nauczania. Niezależnie od tego, czego uczą poszczególne osoby, nasze wyznania wiary nauczają, że istoty ludzkie nigdy nie są zmuszane do wierzenia lub robienia czegokolwiek wbrew własnej woli. Rozwinięcie tej kwestii wymaga więcej miejsca, więc mogę jedynie odesłać ludzi do książki „For Calvinism”, w której obszernie omawiam to zagadnienie.
Po drugie: „Pańska jest ziemia i wszystko, co na niej jest” (Ps. 24:1 NIV). Bóg nie jest aktorem drugoplanowym w filmie o naszym życiu. Istniejemy dla Jego celów, a nie odwrotnie. Nie możemy też „uczynić Jezusa naszym osobistym Panem i Zbawicielem”. On jest Panem i Zbawicielem świata; w przeciwnym razie nie mielibyśmy nadziei na zbawienie.
Po trzecie, cały nacisk na suwerenną łaskę Bożą jest położony na dzieło Trójjedynego Boga, który wyzwolił nas – nasz umysł, wolę, emocje i ciała – z niewoli grzechu i śmierci. Poza tą łaską rzeczywiście jesteśmy w pewnym sensie „robotami”, niewolnikami naszego grzesznego buntu, jak powiedział Jezus (J 8, 34). „Jeśli więc Syn was wyzwoli, będziecie rzeczywiście wolni” (w. 35). Odrodzeni dzięki łasce Bożej przez Ewangelię, odkrywamy, że kochamy Boga, który był naszym wrogiem, że pociąga nas prawo, które niegdyś nas potępiało, że wychodzimy poza nas samych, aby z wiarą patrzeć na Chrystusa i na naszych bliźnich w miłości i służbie.
3. „TEOLOGIA REFORMOWANA NIE MA ŁASKI I MIŁOŚCI”.
Po pierwsze, teologia reformowana podkreśla, że całe nasze zbawienie jest zasługą wierności Boga, a nie naszą. Jednak właśnie dlatego, że jest to prawdą, chcemy być wierni.
Po drugie, teologia reformowana podkreśla, że w naszym zjednoczeniu z Chrystusem otrzymujemy zarówno usprawiedliwienie, jak i uświęcenie. Według słów Wyznania belgijskiego: „Dlatego też wiara usprawiedliwiająca bynajmniej nie sprawia, że ludzie stają się oziębli wobec życia pobożnego i świętego, lecz przeciwnie, tak w nich działa, że bez niej nigdy nie będą niczego czynić z miłości do Boga, lecz jedynie z miłości do samych siebie i z obawy przed potępieniem” (art. 24).
4. „TEOLOGIA REFORMOWANA ZABIJA PRAWDZIWĄ, PŁYNĄCĄ Z SERCA POBOŻNOŚĆ”.
Po pierwsze, temu wrażeniu przeczy logika wiary i praktyki reformowanej. Jak teologia, która przestawia nas na skoncentrowane na Bogu spojrzenie na rzeczywistość, może zabijać prawdziwą, płynącą z serca pobożność? Ilekroć apostoł Paweł naucza o suwerennej, wybraniającej i odkupieńczej łasce Bożej, zazwyczaj wznosi okrzyki pochwalne (zob. np. Rz 8, 31-39; 11, 33-36).
Po drugie, właśnie dlatego, że „zbawienie należy do PANA” (Jon 2, 9), możemy swobodnie ufać i być posłuszni bez egoistycznej motywacji, jaką jest chęć zbawienia siebie lub zdobycia punktów. Jak ujął to Luter: „Bóg nie potrzebuje twoich dobrych uczynków; potrzebuje ich twój bliźni”.
Po trzecie, pobożność reformowana różni się czasem od tego, co wielu chrześcijanom kojarzy się z „prawdziwą, płynącą z serca pobożnością”. Celem Ewangelii jest zwrócenie nas poza nas samych, podczas gdy większość współczesnej pobożności prowadzi nas w głąb nas samych. Wielu z nas wychowało się w środowiskach, w których opuszczenie prywatnego czasu ciszy było postrzegane z większą podejrzliwością niż opuszczenie kościoła. Pobożność reformowana zawiera aspekt osobisty, obejmujący prywatną modlitwę i rozważanie Pisma Świętego. Podkreśla jednak znaczenie wspólnego wzrastania: jako rodziny w przymierzu, w codziennym nabożeństwie i nauczaniu oraz w społeczności świętych gromadzących się w każdy Dzień Pański na Słowo. Chrzest i Wieczerza Pańska nie są naszymi środkami zaangażowania, ale środkami łaski Boga. Ponieważ Bóg działa tutaj, my działamy tam, w życiu innych ludzi wokół nas.
Wzrastanie w łasce jest „sportem zespołowym”, a nie „prywatnym hobby”.
Po czwarte, ten nacisk na pobożność jako życie przeżywane w relacji do innych rozciąga się na nasze powołania w świecie. Nie ofiarujemy naszych dobrych uczynków Bogu, ale naszym bliźnim, którzy potrzebują darów – doczesnych i duchowych – jakimi Bóg nas obdarzył, aby się nimi dzielić. Pobożność reformowana obejmuje świat. Nie staramy się zdobywać punktów ani przekształcać kultury, ale odnosić się do konkretnych bliźnich, którzy są tuż przed nami, na bardzo konkretne sposoby każdego dnia (zob. 1 Tes 4, 9-12). Horyzontem pobożności reformowanej nie jest więc tylko indywidualne serce czy osobista relacja. Oczywiście, że tak, ale jest to o wiele więcej. Zbawcze dzieło Chrystusa obejmuje cały stworzony porządek – nie tylko dusze, ale i ciała, nie tylko ludzi, ale i świat przyrody (Rz 8, 18-25). Nie szukamy „sukcesu na ziemi”, ale „zmartwychwstania ciała i życia wiecznego”.
Po piąte, krytyce, że teologia reformowana zabija prawdziwą pobożność, przeczy historia. Czołowi teologowie Reformacji byli często pastorami, którzy pisali również, hymny, modlitwy i katechizmy. Byli też często naukowcami, artystami, poetami i lingwistami, którzy na boku zakładali sierocińce i domy dla ubogich. Kiedy kalwiniści zakładali w Ameryce pierwsze college’e Ivy League, nie wyobrażali sobie, że będą musieli dokonywać wyboru między Biblią a klasyczną literaturą pogańską, między teologią a nauką czy między pobożnością a sztuką. W ich mniemaniu wszystko było w jednym kawałku. Jak przypomina Wilhelm Niesel, „szeroko dyskutowany aktywizm Kalwina jest zakorzeniony w fakcie, że należymy do Chrystusa i dlatego możemy iść naszą drogą wolni od trosk i wyznawać naszą przynależność do Chrystusa; nie wynika on jednak z jakiejś gorliwej chęci udowodnienia swojej chrześcijańskiej wiary przez dobre uczynki”.
5. „TEOLOGIA REFORMOWANA ZABIJA WSPÓLNOTĘ I MISJĘ”.
Temu zagadnieniu poświęciłem cały rozdział w tomie O kalwinizm. Dlatego tutaj tylko zarysuję jego powierzchnię. Podobnie jak w przypadku nieporozumienia nr 4, ta krytyka nie pasuje ani do logiki, ani do historii kościołów reformowanych.
Po pierwsze, teologia reformowana wyraźnie naucza, że Bóg działa poprzez środki w wypełnianiu swoich zbawczych celów. Po wyjaśnieniu prawdy o wybraniu w Rz 8 i 9, Paweł w rozdziale 10 wyjaśnia, w jaki sposób Bóg zbawia swoich wybranych poprzez głoszenie ewangelii. Gdyby wybranie nie było prawdą, wszyscy pozostalibyśmy w naszych grzechach i ewangelizacja nie miałaby sensu.
Po drugie, chrześcijanie reformowani byli w awangardzie nowoczesnego ruchu misyjnego, a ten ewangelizacyjny impuls jest silny w naszych Kościołach do dziś. Pierwsi protestanccy misjonarze do Nowego Świata zostali wysłani przez Kalwina do Brazylii, a Genewa (jak również inne ośrodki reformowane) była bazą dla pierwszych protestanckich szkół misyjnych. Kalwiniści byli pionierami misji w Chinach, Korei, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Południowej.
Po trzecie, biorąc pod uwagę podkreślony powyżej nacisk na wspólnotę, trudno sobie wyobrazić, jak można by zarzucić reformowanej wierze i praktyce, że zabijają wspólnotę. Raczej buduje ona wspólnotę wokół Chrystusa, który jest przyobleczony w ewangelię i udzielany przez Ducha grzesznikom poprzez publiczną posługę zwiastowania i sakramentów, pod opieką starszych i diakonów. Dlatego właśnie wspólnie wyznajemy wiarę, wyznajemy grzechy i otrzymujemy Chrystusowe rozgrzeszenie, nauczamy tej samej wiary i praktyk ponadpokoleniowych oraz wspieramy edukację chrześcijańską i działania zewnętrzne.
ZOSTAĆ ZREFORMOWANYM PRZEZ SŁOWO BOŻE
Tak jak zacząłem, tak też zakończę, przyznając, że nie żyjemy zgodnie z cudowną prawdą Pisma Świętego, którą wyznajemy.
W naszym życiu, jako jednostek i jako Kościołów, występują tragiczne niekonsekwencje.
Tam, gdzie są sprzeczności, musimy zostać zreformowani przez Słowo Boże i Ducha Świętego. Niemniej jednak, o wiele lepiej jest mieć przekonania, których nie realizujemy, niż realizować przekonania, które nie są wierne Słowu Bożemu.
Polecamy także bardzo dobry i krótki film (4,26 min): https://youtu.be/uR5Ph5hDsc8
Przetłumaczone że strony: https://www.monergism.com/five-myths-about-reformed-theology
DALSZA LEKTURA
Horton, Michael. Modern Reformation, “Grace: How Strange the Sound.”
Horton, Michael. Modern Reformation, “Who Saves Whom?”
Packer, J.I. Modern Reformation, “Is God Unfair?”
Rosenthal, Shane. Modern Reformation, “Am I Predestined? Luther and Calvin on the Dangers of Speculating about Election apart from Christ.”
Sproul, R.C. Modern Reformation, “The Pelagian Captivity of the Church.”
The White Horse Inn Blog, “For or Against Calvinism?” Part 1 and Part 2. January 2012.