Paul Washer na podstawie Pierwszego Listu do Tesaloniczan pokazuje jak ważne jest, abyśmy uciekali od grzechu niemoralności seksualnej. Tekst jest transkrypcją filmu, który możesz obejrzeć tutaj.
Otwórzmy Biblie na Pierwszym Liście do Tesaloniczan. Rozdział 4. Przeczytajmy wersety 3-6. „Taka jest bowiem wola Boga, wasze uświęcenie, żebyście powstrzymywali się od nierządu; Aby każdy z was umiał utrzymać swoje naczynie w świętości i poszanowaniu; Nie w namiętności żądzy jak poganie, którzy nie znają Boga; I aby nikt nie wykorzystywał i nie oszukiwał w żadnej sprawie swego brata, bo Pan jest mścicielem tego wszystkiego, jak wam to przedtem mówiliśmy i zaświadczaliśmy”.
Zanim przejdę do mojego kazania, chciałbym tylko powiedzieć… Z oczywistych dla wszystkich powodów, siedziałem jakiś czas temu i myślałem o adopcji. I myślałem o tym, jak zwykła adopcja zmienia na zawsze życie człowieka. I myśląc (oczywiście) równolegle o naszej własnej adopcji. Czasami źle jest myśleć o tym, czym byłbyś, gdyby Chrystus nie wszedł w twoje życie. Ale czasami jest to właściwe, gdy porównuje się to z tym, co Chrystus uczynił dla ciebie i z życiem, które masz teraz. I to jest powód, dla którego chcemy żyć w czystości. Nie dlatego, że jesteśmy religijni, nie dlatego, że chcemy być małymi faryzeuszami, nie dlatego, że chcemy być trochę wyżej niż wszyscy inni na skali moralnej. To nie dlatego mówimy o życiu w czystości. Jest tak z powodu tego, co zostało dla nas uczynione. I to z powodu powołania, które zostało nam dane. To kim możemy teraz być przez Chrystusa i przez moc Ducha Świętego. Słowa powróciły do nas. Teraz, gdy zostaliśmy adoptowani, gdy narodziliśmy się na nowo, słowa powróciły do nas – niewinność, czystość, piękno bez zmysłowości. Nigdy nie powinniśmy się cofać do tego kim byliśmy wcześniej i nigdy nie powinniśmy mieć ani odrobiny tych grzesznych rzeczy w naszym życiu z powodu tego kim jesteśmy teraz, z powodu tego, co Chrystus dla nas uczynił.
Dzisiaj będę kontynuował ten sam temat. Będziemy mówić o jednym z najwspanialszych przejawów prawdziwego uświęcenia, o tym, co się stanie, kiedy Bóg naprawdę dokona oczyszczającego dzieła w twoim życiu i kiedy będziesz wzrastał w dojrzałości, a jest nim czystość seksualna. Unikanie niemoralności, pragnienie bycia czystym, niewinnym i dziecinnym, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Teraz przyjrzymy się trzem wymaganiom, które ten tekst na nas nakłada, trzem bardzo ważnym wymaganiom. Będę się tu opierał w dużej mierze na moich notatkach, ponieważ chcę się upewnić, że wszystko powiem dobrze, lub tak dobrze, jak potrafię.
Po pierwsze – żądanie, aby powstrzymać się od wszelkich form niemoralności seksualnej, aby wyciąć je z naszego życia, aby się od nich powstrzymać. Zrozumiemy, co to znaczy.
Również żądanie, abyśmy panowali nad naszymi ciałami. Nasze ciała nigdy nie były przeznaczone do panowania nad naszymi umysłami i sercami. Musimy więc nauczyć się to robić. Jeśli wzrastamy w dojrzałości, będziemy wzrastać w naszej zdolności do panowania nad naszymi własnymi ciałami. A następnie żądanie, aby nie być szkodliwym dla ciała Chrystusa. A tym ciałem jest lud Boży.
Grzech seksualny jest szkodliwy, niezwykle szkodliwy i raniący, nie tylko dla tych, którzy w nim uczestniczą, ale dla każdego, dla wszystkich. Jest to plaga, która nigdy nie przestaje się rozprzestrzeniać.
Teraz spójrzmy najpierw na żądanie, że musimy powstrzymać się od wszelkich form niemoralności seksualnej. Spójrzmy na werset 3. „Taka jest bowiem wola Boga, wasze uświęcenie, żebyście powstrzymywali się od nierządu [niemoralności seksualnej]”. Słowo „powstrzymywać się” jest tu nieco mylące, ponieważ odnosi się bardziej do unikania. I naprawdę chcę zwrócić uwagę na ten punkt. Nie chodzi o to, aby stanąć twarzą w twarz z przeciwnikiem, a następnie stawić mu opór w walce wręcz. Nie o to chodzi. Ale chodzi o unikanie, o stawianie dystansu pomiędzy tobą a każdą możliwą drogą do niemoralności seksualnej. Czy widzicie to? Tak więc „powstrzymywanie się” nie oznacza konfrontacji z grzechem i przyjęcia go na siebie. Nie. To oznacza ucieczkę od niego. Uciec od niego. Oddalić się od tego szczególnego rodzaju grzechu. I myślę, że to niesamowite, że mówi się nam, abyśmy walczyli – w 6 rozdziale Listu do Efezjan – z diabłem. Nie mówi, abyśmy się cofali. Walka ręka w rękę, twarzą w twarz. Jakub mówi nam: „Przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was” (Jk 4:7). Ale tutaj chodzi o coś innego: „Nie! Unikaj”. Odsuń się od wszelkich dróg, które byłyby otwartymi drzwiami by pokusa do ciebie przyszła. Chyba wszyscy rozumiecie,o czym mówię. To nie jest walka, to nie jest wychodzenie na ulicę w poszukiwaniu walki, ale ucieczka przed każdą możliwą walką z tym ciężkim grzechem.
Jak mamy się powstrzymać? Jak możemy się powstrzymać? Podam wam sześć podstawowych prawd, które chcę, abyście zrozumieli. Ale zanim to zrobię, jeszcze raz proszę – zrozumcie coś. Nie mówimy o jakimkolwiek rodzaju grzechu; mówimy o przerażającym, szkodliwym, niszczącym, wstrząsającym światem, łamiącym serce, niszczącym rodzinę, hańbiącym Boga grzechu. I musisz to zrozumieć. Musisz zobaczyć, jak brudna i poszarpana jest ta rzecz, abyś zrobił wszystko, co w twojej mocy, aby jej uniknąć.
Co przede wszystkim musimy zrobić? To co musimy robić, to musi być praktyka naszego życia – musimy odnowić nasz umysł. Musisz mieć umysł Chrystusa, abyś mógł widzieć wszelki grzech, a szczególnie ten grzech, tak jak widzi go Chrystus. To dlatego przeszliśmy przez to na ostatnim kazaniu. Przeszliśmy przez wszystkie te fragmenty, które mówiły o tym, jak straszna jest niemoralność seksualna, ponieważ chciałem, żebyście zobaczyli ten grzech tak, jak widzi go Bóg. Musicie odnowić swój umysł, jak mówi List do Rzymian 12:2 i nie upodabniać się do tego świata. Tego świata, który chełpi się swoją niemoralnością. Nie przebywajcie w jego otoczeniu, gdzie on może was pochwycić i zawładnąć wami. Nie! Tu jest napisane: „A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu”. Przez obmycie umysłu słowem. Odnowienie umysłu, abyście wiedzieli, jaka jest wola Boża. A jaka jest wola Boża? On nam ją tutaj opisuje. Jest ona dobra, przyjemna i doskonała. Jeśli więc chcesz poznać wolę Bożą, szczególnie w odniesieniu do niemoralności seksualnej, to zbuduj płot z trzech słupków. Tak więc wszystko, czego potrzebujesz, aby zbudować płot, to trzy słupki. Po pierwsze – dobre. Wbij słupek w ziemię i zadaj sobie pytanie: „Czy to jest dobre?”, „Czy to jest duchowo zdrowe?”, „Czy to spowoduje mój wzrost?”. Dobre. Dalej – czy jest akceptowalne. Czy to jest akceptowalne dla Boga? Nie dla mojej kultury, nie dla moich współlokatorów, nawet nie dla kościoła XXI wieku. Czy jest to możliwe do zaakceptowania przez Boga? I wreszcie – czy to jest doskonałe? Doskonałe oznacza kompletne. Żadnej mieszaniny, czegoś w rodzaju „Jest ok”. A potem budujesz mur i wskakujesz do środka. I jeżeli to nie jest dobre, akceptowalne i doskonałe, to nie dopuszczasz tego do swojego życia. Pozbywasz się tego.
Kolejną rzeczą, którą musimy robić, aby uniknąć grzechu, jest modlitwa. Unikać niemoralności seksualnej? Jak mamy to robić? Poprzez modlitwę. Chcę dać wam fragment z Ewangelii Mateusza 6:13. Posłuchaj: „I nie wystawiaj nas na pokusę, ale wybaw nas od złego”. To nie jest nawet aluzja do tego, że Bóg prowadzi ludzi do zła. Nie, to jest modlitwa zależności. To jest w zasadzie powiedzenie, że kiedy człowiek budzi się rano, pierwszą rzeczą, którą powinien zrobić, zanim poruszy się o pół centymetra w lewo lub w prawo, jest zawołanie do Boga: „Potrzebuję Twojej łaski, Twojej chroniącej, podtrzymującej łaski, ponieważ jeśli postawię jedną stopę na podłodze bez Twojej pomocy, bez Twojej ochrony, to zgrzeszę. Potrzebuję Cię w każdej godzinie”. Nie chodzi więc tylko o ten konkretny grzech, ale o wszystkie grzechy ze wszystkich obszarów życia. Za bardzo sobie ufasz. Myślisz, że jesteś silniejszy niż jesteś. Skąd ja to wiem? Jestem prorokiem? Nie, każdego dnia patrzę w lustro i mówię to samo. I moi bracia, którzy najbardziej mnie kochają, z którymi mam największą wspólnotę, wszyscy uznajemy, że to jest nasz wielki problem – za bardzo sobie ufamy. Musimy bardziej polegać na łasce Bożej. To jest to, co jest powiedziane w Ew. Mateusza 26:41: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. Czuwajcie i módlcie się. On nie mówi o jakiejś chorobliwej introspekcji, ale mówi o przebywaniu w milczeniu, byciu przed Panem, byciu przed Jego Słowem, czuwaniu. Czy jest we mnie jakaś niegodziwa droga? Czy w moim życiu otwiera się droga dla większej pokusy? Jaki obszar musi zostać zamknięty? A potem modlitwa o siłę. Czuwanie i modlitwa. Czuwanie i modlitwa. Widzicie to? Więc modlimy się o siłę.
Teraz najważniejsze (zajmie nam kilka biblijnych wersetów odnośnie tego, co powiedziałem na początku), że „powstrzymywanie się” to nie tyle chwytanie byka za rogi i rzucanie go na ziemię, ale unikanie. Spójrz, co mówi Księga Przysłów. Zacytuję oba fragmenty, mimo że są prawie identyczne, bo chcę, żebyście zobaczyli, że jeśli występują dwa razy w Piśmie Świętym, prawie identyczne zdania, to może Pan próbuje nam coś powiedzieć. Posłuchajcie, co tam jest napisane. Księga Przysłów 22:3: „Roztropny dostrzega zło i ukrywa się, ale prości idą dalej i ponoszą karę”. Księga Przysłów 27:12: „Roztropny dostrzega zło i ukrywa się, a prości idą dalej i ponoszą karę”. Co tu widzimy? Widzimy praktyczne sposoby unikania niemoralności, rzeczy, które możemy robić.
Anthony rozmawiał ze mną wczoraj i powiedział: „Wiesz, często naciskam na ludzi, aby robili praktyczne rzeczy, które powinni robić, aby uniknąć niemoralności”. I powiedział: „Czy wiesz, ilu ludzi w zasadzie mnie posłuchało? Może 10%. Bo oni wszyscy mówią: „Cóż, Bóg musi to uczynić w moim sercu”. Tak, Bóg musi to uczynić w twoim sercu! Ale ty musisz słuchać mądrości. A nie tylko czekać w nieskończoność. Och, drodzy bracia, gdybyście… Gdybyście wiedzieli, gdybyśmy wszyscy wiedzieli, jak słabi naprawdę jesteśmy, jak śmiertelny jest ten grzech, staralibyśmy się go unikać.
Jestem dziś tak zdumiony, szczególnie wśród młodych ludzi. Słyszę rozmowy młodych studentów, o których wiem, że kochają Jezusa, że chcą Go poznać i naśladować, mówią tak wiele wspaniałych rzeczy o Nim. A potem mówią o filmie (który widzieli), który w zasadzie jest ohydny. Używanie imienia Pana nadaremno, nagość i wszelkiego rodzaju rzeczy i jakby z tym ostatnim pokoleniem, jest taki rozdźwięk. I nie zdają sobie z tego sprawy. Nie, nie, nie, nie, nie, musicie tego unikać jak zarazy.
Kolejną rzeczą, którą powinniśmy robić, to z całych sił dążyć do chrześcijańskiej cnoty. Posłuchaj tego tekstu, Drugi List do Tymoteusza 2:22: „Uciekaj też od młodzieńczych pożądliwości, a zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój wraz z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca”. Teraz chcę powiedzieć kilka różnych rzeczy na ten temat. Po pierwsze: „Uciekaj też od młodzieńczych pożądliwości”. Zauważcie, że on nie mówi: „Chwytaj je, walcz z nimi, bij je; dojdź do punktu, w którym będziesz mógł przejść przez środek i nie zostaniesz dotknięty”. On nigdy tak nie mówi, prawda? Mówi: „uciekaj od młodzieńczych pożądliwości”. Kolejna rzecz, na którą chcę zwrócić uwagę. Jeżeli jesteś wierzący i rzekomo rozumiesz teologię, wiesz wszystko o mądrości, jesteś mędrcem, doradcą prostaczków i tym podobne rzeczy, ale zmagasz się z pożądliwością – wciąż jesteś młody w Chrystusie. Wciąż jesteś niedojrzały. Czy widzicie to? Tego typu rzeczy są związane przede wszystkim z młodością. Nie chodzi o to, że jakikolwiek człowiek na tej planecie jest odporny na pokusy seksualne, ale o to, że jeżeli jest to jeden z obszarów, w którym naprawdę walczysz, to jest to związane z młodością, z naiwnością, z prostotą. Nie jesteś tak dojrzały, za jakiego się uważasz. Kolejną rzeczą, którą chcę, abyście zauważyli, jest to, że on nie mówi nam po prostu, co mamy przestać robić. On mówi nam… Pozwólcie, że powiem to, czego nie chcę powiedzieć. Nie zamierzam powiedzieć: „On nie mówi nam po prostu, co mamy przestać robić i co mamy zacząć robić”. To nie jest to, co on robi. Ale mówi nam, co mamy przestać robić i co powinniśmy robić przez cały czas. Nie jest to coś, co powinniśmy zacząć. Powinniśmy to ciągle robić. O czym mówi? Nie tylko powinniśmy uciekać od tej niemoralności, ale powinniśmy dążyć do sprawiedliwości, wiary, miłości i pokoju. Człowiek, który bardzo się stara, by poznać Boga i być posłusznym Jego woli, będzie w o wiele lepszym położeniu, kiedy pokusa podniesie głowę. Będzie na o wiele lepszym i solidniejszym gruncie. Czy rozumiecie to? Człowiek, który jest zajęty szukaniem rzeczy Pańskich, będzie miał mniej… Będzie mniej podatny na wciąganie w nieczystość seksualną.
Pozwólcie, że się z wami czymś podzielę. Duchowa bezczynność, duchowe lenistwo – to jest pożywka dla złego myślenia, niemoralnych myśli i niemoralnych czynów. Staraj się usilnie szukać Pana, nie bądź bezczynny, nie czekaj, aż Bóg wykona swoją część, jak gdybyś nie miał żadnego udziału w swoim uświęceniu. Naciskaj w tej dziedzinie, staraj się być bogobojny, bądź proaktywny, bądź intencjonalny. Widzicie? Dążcie do chrześcijańskiej cnoty.
Kolejna rzecz, którą chcę dodać odnośnie Drugiego Listu do Tymoteusza. Mówi: „Z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca”. Kiedy angażujesz się w niemoralność seksualną lub niemoralne pożądliwe myśli, kiedy gonisz za pornografią lub innymi tego typu rzeczami, to tak jakbyś płynął z prądem z bezbożnymi, którzy nie szukają Pana i nie wzywają Jego imienia. Płyniesz w ich nurcie. Ale to, co powinieneś zrobić, to wydostać się z tego nurtu i płynąć w nim z kim? Zobacz, co jest napisane: „Z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca”. Wróć do nurtu bogobojnych. Podążaj za ich linią. „Prowadzi mnie ścieżkami sprawiedliwości ze względu na swoje imię” (Ps 23:3). Wielu z was pewnie myśli tak jak ja, kiedy pierwszy raz przeczytałem ten tekst, że to coś w rodzaju małej ścieżki wychodzącej na pole. Ale tak nie jest. Jest to wyraźna ścieżka. Jest to ścieżka dobrze przetarta. Na naszej farmie były pewne ścieżki, po których chodziło bydło i nie było trudno zrobić na nich odcisku. Ale można było za nimi podążać. Ale były też inne ścieżki (od miejsca karmienia do zbiornika na wodę), które były bardzo głębokie. I o tym właśnie mówi. Mówi: „Nie idźcie drogą z tymi, którzy nie wzywają imienia Pana, ale idźcie tą dobrze przetartą ścieżką pobożnych”. To jest to, do czego jesteśmy powołani.
Teraz jeszcze jedna rzecz. Numer pięć. Strzeż się przed zwiedzeniem. Posłuchaj bardzo uważnie, ponieważ wielu ludzi nie zauważa tego w swoim chrześcijańskim życiu. Strzeż się przed zwodzeniem, że coś dobrego może przyjść do ciebie poza wolą Bożą. Posłuchaj fragmentu z Listu Jakuba, 1:16-17: „Nie błądźcie, moi umiłowani bracia! Wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi z góry i zstępuje od Ojca światłości, u którego nie ma zmiany ani cienia zmienności”. Musicie stać się absolutnie, całkowicie przekonani, że jeżeli nie jest to wolą Bożą, to nie jest to dobre. Do wierzącego nie przychodzi nic, co ma jakiekolwiek znaczenie, z wyjątkiem tego, co jest w samym sercu woli Bożej.
Czy naprawdę myślisz, że szatan zaoferuje ci coś, co będzie dla ciebie dobre? Czy rzeczywiście w to wierzysz? Nie daj się zwieść. Wszystkie dobre rzeczy pochodzą od Ojca. A jeśli nie jest to zgodne z Jego wolą, to nie pochodzi od Niego.
Jest jeszcze jedna rzecz w tym tekście, którą ludzie często przegapiają. Wiecie, że List Jakuba 1, wersety 16-17 pojawiają się po długiej dyskusji na temat czego? Pokusy. Na końcu mówi: „Nie błądźcie, wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi od Ojca”. O co tu chodzi? Pamiętacie, jak szatan przyszedł do Ewy? Powiedział: „Bóg powiedział, że nie możesz jeść z żadnego drzewa”. To nie jest to, co Bóg powiedział. „Nie możesz jeść z tego drzewa”. Co on chce przez to powiedzieć? Próbuje zaprzeczyć dobroci Boga. To jest to, co on robi; abyś nie miał nadziei, że jakiekolwiek pragnienie w twoim życiu kiedykolwiek zostanie spełnione. I wtedy, gdy tracisz wszelką nadzieję na to, że Bóg zadziała w twoim imieniu, szatan mówi: „Ale ja mam to do zaoferowania”. I to się zdarza cały czas. Może młoda kobieta, która pragnie wyjść za mąż, ale lata mijają. „Bóg nic nie robi, nie spełnia mojego pragnienia, nie pomoże mi”. I wtedy nagle szatan wślizguje się z jakimś facetem, który nie spełnia biblijnych kwalifikacji męża. Wychodzi za niego za mąż. Zajmuje drugie stanowisko. Nie. Albo młodzi mężczyźni dorastają z pragnieniami, fizycznymi pragnieniami, które same w sobie nie są grzeszne. Ale tracą z oczu Boga i szukają sposobu na to, by spełnić je natychmiast. I szatan daje im te rzeczy natychmiast. Ale musicie to sobie uświadomić – nie zamierzam przyjąć tej podróbki, ponieważ Bóg ma dla mnie plan. Bóg mnie kocha. Bóg wie nie tylko, czego potrzebuję, ale wie też, czego pragnę. I będę na Niego czekał, ponieważ to, co On ma, jest dobrym i doskonałym darem, a nie kłamliwą, mylącą podróbką. Czy widzicie to?
Wszystko tak naprawdę sprowadza się do wiary. Do wiary w Boże obietnice. Ludzie ciągle myślą, że poddanie się pokusie jest nieposłuszeństwem, i tak jest, ale rodzi się ono z braku wiary. Ja nie wierzę Bogu. Nie wierzę, że On ma dla mnie najlepszy plan. I dlatego przyjmuję kłamstwo. I dokładnie tym ono jest. To zawsze zamienia się w kamień w twoich wnętrznościach. Zawsze. Mógłbym zaświadczyć. Starsi mogliby zaświadczyć. Wielu z tych, którzy chodzili wiele lat w wierze, może zaświadczyć. Co takiego? Za każdym razem, gdy bierzecie to pod uwagę, to jest to kamięń w waszych jelitach. To jest trucizna. Nie róbcie tego.
Kolejna rzecz odnośnie unikania niemoralności seksualnej; to jest bardzo ważne. Rozkoszuj się sobą i swoim współmałżonkiem. Rozkoszuj się sobą i swoim współmałżonkiem. Jest kilka rzeczy, które zamierzam podmieniać, gdy to czytam (ponieważ mamy tutaj młodych ludzi). Księga Przysłów 5:18-20: „Niech twój zdrój będzie błogosławiony i ciesz się żoną twojej młodości. Niech będzie jak wdzięczna łania i rozkoszna sarna; niech jej piersi zawsze cię nasycają, nieustannie zachwycaj się jej miłością. Dlaczego, synu mój, masz zachwycać się obcą kobietą i obejmować piersi cudzej?”.
Rozkoszuj się sobą i swoją żoną. Mężczyźni, pozwólcie, że się z wami czymś podzielę. To musi być pielęgnowane. To musi być pielęgnowane. Spotkałem wielu mężczyzn, którzy mówią: „Nie jestem już zachwycony moją żoną”, a ja im mówię: „Pokutuj”. A oni na to: „Co to za odpowiedź?”. Odpowiadam: „Bóg mówi ci, żebyś rozkoszował się swoją żoną, więc poddaj się woli Bożej, zacznij jej służyć, a wiele z tych uczuć, których pragniesz, On ci da”. Najpierw przychodzi posłuszeństwo i pielęgnowanie.
Jeszcze jedna rzecz, tak na marginesie. I to jest bardzo ważne. Czy wiecie, dlaczego pornografia jest tak niebezpieczna dla małżeństwa? Czy wiesz, dlaczego nawet długie patrzenie na jakąś gwiazdę filmową jest tak niebezpieczne? Albo na jakąś modelkę – dlaczego jest to niebezpieczne, nawet jeśli ma na sobie ubranie? Na litość boską, nawet Barbie. Wiecie dlaczego? Bo nie ma nikogo, kto naprawdę tak wygląda! Słyszałem kiedyś Cindy Crawford (była supermodelka), która powiedziała: „To, co musisz zrozumieć, to Cindy Crawford nie wygląda jak Cindy Crawford”. Pomyślałem, że to było niesamowite. Więc masz te wszystkie kobiety, które zostały sfotografowane, przekręcone, zniekształcone, wydłużone w różnych miejscach, skrócone w innych miejscach, węższe i większe itp. I one nie są prawdziwe, są kłamstwem, są fałszywe.A potem patrzysz na swoją żonę, córkę Boga i mówisz: „Ona nie spełnia moich wymagań”. Widzicie, jakie to jest niebezpieczne? To jest prawda nawet w przypadku filmów fantasy, w odniesieniu do Supermana i wszystkiego innego. Musicie mówić swoim synom: „Ludzie nie latają!”. „A jak Batman się tam dostał, nie będąc nawet widzianym w tym naprawdę dziwnym samochodzie, którym jeździ?”. Nic z tego nie jest prawdziwe. Ale porównujesz swoje własne życie z tym, co fałszywe i nienawidzisz swojego życia. Porównujesz swoją żonę do tego, co fałszywe i ona nie spełnia twoich wymagań. Panowie, czy spojrzeliście w lustro? Wy też nie spełniacie tych wymagań. To musi być pielęgnowane, to musi być pielęgnowane. A szczególnie, gdy ma się dzieci, trzeba to pielęgnować, bo mogą one stać się klinem. Mogą. Nadajecie im większe znaczenie niż własnemu małżeństwu. Pierwszy List do Koryntian 7:5: „Nie okradajcie się z tego, chyba że za obopólną zgodą, na pewien czas, aby oddać się postowi i modlitwie. Potem znów się zejdźcie, żeby was szatan nie kusił z powodu waszej niepowściągliwości”. I znowu – pielęgnowanie intymności w związku z własną żoną. To jest dobra rzecz. Nie bądź pruderyjny. Nie bądź taki. To jest ważne. Zostaliśmy stworzeni w ten sposób. To dobra rzecz, ale musisz ją pielęgnować z jedną kobietą. A każde rozproszenie doprowadzi do zniszczenia waszego małżeństwa. Młody człowieku, mówisz, że nie jesteś żonaty. To samo odnosi się do ciebie. Wypełniasz teraz swój umysł całą masą kłamstw na temat tego, jak powinno wyglądać ludzkie ciało, jak powinien wyglądać człowiek. Zniszczysz swoją żonę. To jest złe, nie rób tego. Właśnie dlatego pornografia jest tak podstępnym kłamstwem.
Chcę również wspomnieć, że w naszej kulturze wiek małżeński został podniesiony. I to jest bardzo niebezpieczne, bardzo niebezpieczne, ponieważ nasza kultura gardzi małżeństwem, mówi młodym ludziom: „Wyjdźcie i bawcie się dobrze, a dopiero potem wejdźcie pod jarzmo niewoli małżeństwa”. Cóż to kłamstwo. I chcę was zachęcić, abyście nie tylko żarliwie modlili się o małżeństwo, ale także podjęli praktyczne kroki w kierunku małżeństwa. To nie znaczy, młode panie, że możecie schować się za drzewem z kamieniem i uderzyć jakiegoś faceta w głowę, ok? Nie o tym mówię. Ale mówię o tym, że tak wielu ludzi (moja żona dzieli się listami itp.), tak wiele dziewczyn chce wyjść za mąż, ale nie przygotowują się do małżeństwa. Tak wielu facetów chce się ożenić, ale jeśli dostają trochę dodatkowych pieniędzy, idą kupić Xbox’a zamiast oszczędzać na zaliczkę na dom. Czy zdajecie sobie sprawę, że kiedy młody chłopak staje się, no wiesz, młodym nastolatkiem, jego serce było chronione, a teraz zaczyna widzieć, że płeć przeciwna jest piękna, ale większość z nich nie żeni się aż do trzydziestki. Musi przejść, czasami, dwie dekady zmagając się z pragnieniami, które są w rzeczywistości dobre, ale nie może ich spełnić, ponieważ małżeństwo jest pogardzane. Widzicie?
Chcę, abyśmy przyjrzeli się innym rzeczom, drugiemu żądaniu – musimy panować nad naszymi własnymi ciałami. Teraz, spójrzcie na werset 4 i 5 Pierwszego Listu do Tesaloniczan 4: „Aby każdy z was umiał utrzymać swoje naczynie w świętości i poszanowaniu; Nie w namiętności żądzy jak poganie, którzy nie znają Boga”. Jest to bardzo trudny tekst i nasza interpretacja słowa „utrzymać” będzie określona przez naszą interpretację słowa „naczynie”. W tym wersecie istnieją dwie możliwości i przeczytam wam obie. „Aby każdy z was wiedział, jak zdobyć własną żonę w uświęceniu”. Chodzi o to, aby szukać żony i robić to zgodnie z biblijnymi parametrami. Bycie świętym, unikanie nieczystości seksualnej, by móc po ślubie cieszyć się z żony swojej młodości. Ale inna możliwa interpretacja jest taka: „Aby każdy z was wiedział, jak panować nad swoim ciałem w uświęceniu i czci”. Po przestudiowaniu tego tekstu i po konsultacji z wieloma uczonymi, skłaniam się ku tej drugiej opinii, że odnosi się on do naszej potrzeby kontrolowania lub panowania nad własnym ciałem. Słowo „utrzymać” tutaj: „Aby każdy z was umiał utrzymać swoje naczynie”, czyli swoje własne ciało, oznacza, aby mieć je pod kontrolą. A ponieważ jest to czas teraźniejszy, jest to idea ciągłego zdobywania władzy nad swoim ciałem. Osiągać nad nim panowanie. Nie pozwalać, aby ciało fizyczne kontrolowało nas w jakimkolwiek kształcie, formie czy sposobie. Pierwszy List do Koryntian 6:12-13: „Wszystko mi wolno” – mówi Paweł – „ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, ale ja nie dam się niczemu zniewolić. Pokarmy są dla brzucha, a brzuch dla pokarmów. Lecz Bóg zniszczy i jedno, i drugie. Ciało zaś nie jest dla nierządu”. Więc kiedy ciało woła o niemoralność, o nieczystość seksualną, ty nad nim panuj! Powiedz: „Nie dam się zniewolić tej rzeczy, której Bóg nienawidzi”. Ponieważ Pan… ciało jest „dla Pana, a Pan dla ciała”. Jest takie poczucie… Posłuchajcie. Wierzę w zjawiska nadprzyrodzone. Wierzę w działanie Ducha Świętego. Wierzę, że Duch Święty przemienia we wszystkim. Ale jestem całkowicie przeciwny tej pasywnej idei wierzących, którzy tylko czekają, aż Bóg ich dotknie. Otrzymaliśmy Ducha Świętego. Otrzymaliśmy obietnice Boże i musimy stanąć i powiedzieć: „Nie ciało, nie! Nie będziesz miało panowania nad moim życiem”.
Pierwszy List do Koryntian 9:26-27: „Ja więc tak biegnę, nie jakby na oślep”. Tak wielu ludzi mówi: „Cóż, mam problem z niemoralnością seksualną”. Tak, ale w jaki sposób zmierzasz do celu? Jaka jest twoja intencja? Jak się temu przeciwstawiasz? Walczysz z tym? Jaka jest twoja strategia? Paweł powiedział, że ma biblijną strategię. Powiedział: „Ja więc tak biegnę, nie jakby na oślep, tak walczę, nie jakbym uderzał w powietrze”. Tak wielu ludzi przejmuje się tak wieloma rzeczami, ale kiedy przychodzi co do czego, nie zagłębili się w Pismo Święte i nie zrozumieli, co Bóg nakazał im zrobić w tej konkretnej sytuacji. Następnie mówi: „Lecz poskramiam swoje ciało i biorę w niewolę”. Słowo „poskramiam” – „hypopiazo” – naprawdę lubię to słowo. Oznacza ono „uderzenie pod okiem”. To jest słowo boksera. Uderzenie pod okiem. Oznacza „tłuc”. W niektórych miejscach oznacza to „bić do siniaków”. Mnisi w pewnym okresie używali tego tekstu, aby myśleć, że dyscyplina fizyczna i tortury ciała w jakiś sposób prowadzą do uświęcenia. Ale to jest kłamstwo.
Widzimy to właśnie w Liście do Kolosan. To jest po prostu herezja. Surowe traktowanie ciała nie stłumi niebiblijnego pożądania. Ale on mówi tak: „Nie pozwolę, aby jakiekolwiek dewiacyjne myśli, jakiekolwiek dewiacyjne pragnienia, jakiekolwiek pokusy spoza woli Bożej opanowały mnie”. To jest jeden z powodów, dla których musisz zrozumieć, kim jesteś w Chrystusie. I kiedy ktoś przychodzi do ciebie z pokusą, diabeł przychodzi do ciebie z pokusami, okoliczności przynoszą pokusę… Słyszałem kaznodzieję, który powiedział: „Wiesz, to będzie zachwycające przez pewien czas”. Skąd oni biorą takie rzeczy? Nie! Nie powinieneś myśleć w ten sposób. Powinieneś myśleć w ten sposób: „Jestem dzieckiem Bożym. Mam nową naturę i jeżeli będę tak to postrzegał, by wziąć kęs tej złej rzeczy, to w chwili ugryzienia będę tego żałował”.
Jezus powiedział: „On przychodzi” – szatan. On nie ma ze mną nic wspólnego. On nie ma nic we mnie. On nie ma nic, żadnej części ze mną. Tak właśnie powinieneś myśleć. To pragnienie nie ma ze mną nic wspólnego. Jestem teraz poza tą sferą. Nie będę nim usatysfakcjonowany. W ogóle nie będę zadowolony. Tylko wola Boża może mnie zadowolić! To jest stanowisko, które musisz zająć. Czy zdajemy sobie sprawę, czy ty zdajesz sobie sprawę, szczerze mówiąc, że większość ludzi jest pod władaniem swojego ciała? Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Wpływa ono na nas, na tak wiele sposobów. To dlatego intelektualnie nie jesteśmy czujni, nie chcemy się uczyć. Ciało nienawidzi się uczyć. Problemy z otyłością itp. Ciało rządzi, ciało po prostu chce i chce. A im bardziej je karmisz, to co się dzieje? To jest jak płomień, prawda? Im więcej go karmisz, tym więcej chce. Lenistwo.
Wiecie, obserwowałem dzisiaj Iana (i to nie jest nic o Ianie, to jest o mnie). Obserwowałam go, gdy uczyliśmy się w domu. I to było takie zabawne. Spojrzałam na kanapę i zobaczyłam siebie. Uczyliśmy się cały ranek, właśnie zjedliśmy duży talerz spaghetti, on usiadł na kanapie, żeby przeczytać swoje – nie wiem, co to było, gramatyka czy coś takiego, bardzo interesujące. I nagle zaczął mówić w ten sposób: „Tato, po prostu nie mogę już dalej. Jestem taki…”. I pomyślałem, ile razy ja tak robiłem na studiach? „Nie mogę tego zrobić”. I powiedziałem: „Wyjdź ze słońca, zejdź z kanapy, podejdź tutaj”, i chciałem mu powiedzieć: „Jeśli będę musiał, wstawię wiadro z lodem do zlewu, a ty w nim usiądziesz, żebyś zachował czujność, żebyś skończył”, rozumiesz, o czym mówię? Ciało na wszystkie te sposoby próbuje, a my jesteśmy ludźmi, którzy ulegli brakowi dyscypliny, czyż nie? Widzicie, to dlatego Paweł tak często używa sportowców jako metafory, jako paraleli, jako przykładu chrześcijańskiego życia. Dlaczego? Bo jak ktoś staje się dobrym sportowcem? Poprzez ciągłe mówienie „nie” swojemu ciału. Ciało mówi: „Nie chcę wstawać o 4:00 rano i biec 32 km”. Zrobisz to. „Przebiegliśmy 24 km, nie mogę biec dalej”. Będziesz biegł dalej, ponieważ wola ma tutaj kontrolę, a nie ty. Nie mówimy tu o samowolnym chrześcijaństwie, w którym przetrwają tylko silni, ale mówimy, że przez moc Ducha Świętego, wiedząc kim jesteśmy w Chrystusie, nie pozwalamy już, aby ciało decydowało o wszystkim. Widzicie to?
Chcę się z wami czymś podzielić. Myślę, że poddajesz się w różnych obszarach swojego życia, które dla super-duchowych osób nie wydają się tak ważne. A to zacznie przejmować niektóre z duchowych rzeczy. Powinniśmy być szczęśliwymi ludźmi, radosnymi ludźmi, powinniśmy być ludźmi, którzy nie są w niewoli czegokolwiek, ale jest sens w tym, że powinniśmy mieć więcej dyscypliny we wszystkich dziedzinach naszego życia. Tak, abyśmy mogli żyć tym życiem dla Chrystusa, najlepiej jak potrafimy. Chcę spojrzeć na to pozytywnie, na tę ideę panowania nad naszym ciałem.
„Aby każdy z was umiał utrzymać swoje naczynie w świętości i poszanowaniu”. Słowo „poszanowanie” pochodzi od greckiego słowa „time” i odnosi się nie tylko do szacunku, ale do ceny, do wartości. I dlatego chcę, abyśmy naprawdę szybko zauważyli trzy rzeczy. Nasze ciała powinny być traktowane jako święte i cenne dla Boga. Jest to jedno ze znaczeń słowa „time” – „jako cenne dla Boga”. Możesz chcieć wrzucić swoje ciało do szamba niemoralności, ale wiedz, że to ciało, które tam wrzucasz, jeśli należy do Chrystusa, to jest cenne dla Boga. I to, co robisz, jest dla Niego obraźliwe, ponieważ On kocha, On ceni ciało, On je stworzył, On je wskrzesi. To właśnie odróżnia chrześcijaństwo od tak wielu innych religii. Również nasze ciała powinny angażować się w czyny, które są święte i godne czci przed Bogiem. Powinniśmy robić te rzeczy, które są honorowe, te rzeczy, które są święte, te cele, które są szlachetne. I oto coś, co musisz sobie uświadomić: w życiu chrześcijańskim nie jesteśmy wezwani do czynienia dobrych rzeczy. Czynienie dobrych rzeczy może cię naprawdę rozproszyć. Jesteśmy wezwani, aby czynić najlepsze rzeczy. A tak wielu ludzi jest skłonnych robić dobre rzeczy zamiast najlepszych. I w końcu – nasze ciała, czyny i wygląd zewnętrzny powinny odzwierciedlać świętość i szacunek jako należące do Boga.
Pozwólcie mi powiedzieć coś, co moim zdaniem jest bardzo, bardzo ważne. Sposób, w jaki się prezentujemy, powinien odzwierciedlać coś z szacunku i świętości. Jeśli spojrzycie… I wiem jak bardzo przesadzone może to być, ale wciąż jest w tym jakiś sens. Jeśli spojrzysz na pewne rodzaje mebli, które zostały wykonane przez grupy chrześcijańskie, odzwierciedlają one prostotę, praktyczność i proste piękno tego, czym według nich miała być wiara chrześcijańska. Wierzę, że rzeczy, które robimy, nawet nasze ubrania i wszystko inne, powinny odzwierciedlać coś z życia chrześcijańskiego. Porządek, piękno, prostotę, mówienie „nie” luksusowi, zmysłowości i ekstrawagancji, a mówienie „tak” Bożemu pięknu. Nie sądzę, że to tylko zbieg okoliczności, że kapłani w świątyni byli ubrani w piękne szaty. I myślę, że to niesamowite, że patrząc na kobietę z Księgi Przysłów 31, widzimy ją ubraną w purpurę. Ponownie – Bóg jest przeciwny ekstrawagancji i luksusowi. Ale słuchaj, żyjemy w kulturze… Wiem, że to było jakieś 10 lat temu, ale ta idea jest nadal aktualna. Żyjemy w kulturze grunge’u. Gdzie wszystko jest po prostu grunge [niedbałe, niechlujne]. A nasze ubrania… „Nie, nie, nie. Nie chodzi o to, chodzi o wnętrze”, ale mówię wam jednocześnie, że wnętrze wyjdzie na zewnątrz i będzie miało jakiś praktyczny efekt. I my chcemy odzwierciedlać tę prostotę i to piękno. Oczywiście, proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie chcę, żeby ktokolwiek wychodził grać w siatkówkę ubrany w purpurową tunikę. Nie o tym mówię. Po prostu w ciągu całego naszego życia powinniśmy starać się odzwierciedlać to, co naprawdę czci Chrystusa na zewnątrz, ponieważ jest to odzwierciedleniem tego, co dzieje się wewnątrz. Jeżeli mi nie wierzysz, to dlaczego nasze słowa są sposobem, w jaki Bóg osądza nasze serce? Ponieważ nasze słowa wypływają z naszego serca. Tak jak i wszystko inne. I musimy się nad tym zastanowić.
Teraz chcę spojrzeć na to negatywnie. W tym tekście mówi on: „Nie w pożądliwej namiętności”, dosłownie: „Nie w namiętności pożądania”. Nie powinniśmy być kierowani tymi silnymi emocjami niebiblijnych pragnień. Powinniśmy się tego uchwycić, powinniśmy to ukrzyżować. Nie, to nie jest to, kim jesteśmy. On mówi w wersetach 4 i 5: „Nie w namiętności żądzy jak poganie, którzy nie znają Boga”. Teraz, podążajmy za logiką, ok? Wspomina on o pożądliwej namiętności, a następnie o poganach, którzy nie znają Boga. Poganie żyli jak żyli. A jak żyli? Byli znani z niemoralności, jasne? To jest właśnie to, co musicie zrozumieć. Świat był podzielony na dwie grupy, Żydów i pogan. I poganie byli aktywnie zaangażowani w niewypowiedzianą niemoralność. Tacy właśnie byli. Dlaczego tak było? Ponieważ nie znali Boga. A bogów, których mieli, stworzyli na swoje podobieństwo. To dlatego w mitologii greckiej i we wszystkim innym można zobaczyć tych złych, zmysłowych bogów.
Teraz chciałbym, abyśmy zwrócili uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, niewiedza o Bogu zawsze prowadzi do dwóch wielkich grzechów. Nie kategoryzuję grzechów, ale po prostu mówię, że spośród tych największych, te są największe. Ignorancja Boga prowadzi do bałwochwalstwa i niemoralności seksualnej. Widzimy to w 1 rozdziale Listu do Rzymian. Te dwie rzeczy po prostu idą razem. Dlaczego? Cóż, oto jeden z powodów. Kiedy nie znasz Boga, tworzysz sobie boga, a tym bogiem jesteś albo ty, albo coś podobnego do ciebie. I oddajesz cześć sobie. Nie czcisz już Boga w Jego woli. Czcisz siebie i swoją wolę. Widzisz to? A upadek natury prowadzi do czego? Niemoralności seksualnej, perwersji największego rodzaju. Niektórzy powiedzą: „Dlaczego mówisz… Jeśli chcesz mówić o czymś, co jest niemoralne, mów o wojnie, mów o morderstwie, nie mów o dwóch osobach zaangażowanych w jakiś rodzaj fizycznej intymności. Dlaczego w ogóle miałbyś to robić?”. Powiem ci dlaczego. Jezus mówi, że jeśli spojrzysz na kobietę, nawet jeśli nie mieliście kontaktu fizycznego, popełniłeś cudzołóstwo. Dlaczego to jest takie złe? Myślę, że musisz zrozumieć, że kiedy robisz coś takiego, zbliżasz się do morderstwa. Jest to z pewnością jeden z największych przejawów braku miłości. Ale to jest jak morderstwo. Powiecie: „Jak to jest morderstwo?”. Ponieważ bierzesz kogoś, kto został stworzony na obraz Boga i zabijasz jego człowieczeństwo, zabijasz je. I zamieniasz go w nic więcej, jak tylko obiekt swoich niegodziwych żądz. Zniewalasz. Czy widzicie, jakie to jest niegodziwe? I o to właśnie chodziło poganom. Byli oni nieświadomi Boga i dlatego oddawali się niemoralności, ale taka ignorancja, wytwarzająca taką niemoralność, nigdy nie powinna być wspominana wśród ludu Bożego. Jesteśmy bez wymówki.
Chcę, abyście posłuchali tekstu z Pierwszego Listu do Koryntian 15:34. Posłuchajcie co Paweł mówi do Koryntian. Jest to popularne. „Oczy” Koryntian stały się czasownikiem, który zasadniczo oznaczał „grzeszyć”. „Ocknijcie się ku sprawiedliwości i nie grzeszcie; niektórzy bowiem nie mają poznania Boga. Mówię to ku waszemu zawstydzeniu”. Jeśli chrześcijanin jest niedojrzały w swojej wiedzy o Bogu po wielu latach spędzonych w wierze chrześcijańskiej, lub jeśli nie wzrasta nawet jako nowy wierzący, to jest to wstydliwa rzecz, ponieważ jedną z największych obietnic danych wierzącym jest to, że wszyscy Go poznają, od najmniejszego z nich aż do największego. A więc jeśli nie znasz Boga jako świętego, jako sprawiedliwego – to twoja wina. To twoja wina. To co Paweł dosłownie tutaj mówi, kiedy wypowiada: „Ocknijcie się”, to znaczy: „Wróć do swoich zmysłów”. Słowo to dosłownie oznacza „stań się trzeźwym po pijaństwie”. A więc osoba, która jest zaangażowana w niemoralność seksualną jakiegokolwiek rodzaju, jest jak osoba, która jest całkowicie odurzona, po prostu pijana. A wszyscy wiemy, co robią pijani ludzie. W stanie nietrzeźwości robią rzeczy, których nigdy nie zrobiliby na trzeźwo. A jeśli jesteś chrześcijaninem i jesteś zaangażowany w niemoralność seksualną jakiegokolwiek rodzaju, to on mówi, że jesteś po prostu pijany. Wytrzeźwiej i zdaj sobie sprawę z tego, co robisz. Bardzo podoba mi się tutaj tłumaczenie Biblii NET: „Wytrzeźwiej, jak należy, i przestań grzeszyć”. ESV: „Obudź się ze swojego pijackiego otępienia, jak należy i nie grzesz dalej”. Obudź się i uświadom sobie, jak straszny jest ten grzech, który popełniasz. Opamiętaj się. Podkreślam to ponownie. Grzech jako rezultat nieznajomości Boga.
Chcę nam tu przedstawić kilka wniosków. Po pierwsze, niemoralność seksualna, jakiegokolwiek rodzaju u wierzącego jest dowodem nieznajomości Boga. Chcę, żebyście to sobie po prostu zapisali. Jest to dowód na to, że jesteś niedojrzały. Że jesteś oddany temu, co powinno dotyczyć tylko młodych ludzi. Nie bez powodu nazywa się to młodzieńczą pożądliwością. Jest to rodzaj pożądliwości, który cechuje młodych, a nie dojrzałych.
Kolejna sprawa, i to jest bardzo ważne, aby to zrozumieć. Widzieliśmy to w chrześcijaństwie w ostatnim roku, gdy przywódcy byli bardzo surowi w rozmowach, bardzo surowi w głoszeniu kazań i upadli. Upadli. I chcę powiedzieć, że często człowiek może sprawiać wrażenie bardzo dobrze znającego Boga. Dlaczego? Z powodu swojej surowości w życiu, zazwyczaj w pewnych dziedzinach, a w innych nie – legalizm. Wydaje się też, że jest uduchowiony z powodu swojej skłonności i pragnienia, aby ciągle badać innych i poprawiać ich, co jest duchową pychą. Mają tę surowość w pewnych dziedzinach swojego życia, ale w innych nie. I zazwyczaj jest to surowość w małych rzeczach, a w dużych nic. Spurgeon mówił kiedyś o tekście, w którym jest napisane, że „Efraim jest jak chleb w połowie zrobiony, jak ciasto w połowie zrobione”. Spurgeon powiedział, że jest tak wielu ludzi, którzy są spaleni po jednej stronie, nadmiernie ekstremalni w swoim legalizmie, w swoich punktach spornych i we wszystkim. Podczas gdy w innych są całkowicie ślepi. Tam nie są w ogóle ugotowani. Są całkowicie oddani porażce i grzechowi. I chcę, żebyście zobaczyli, że to jest rezultat niedojrzałości, po prostu niedojrzałości. Nie myślcie, że tylko dlatego, że ktoś jest surowy, albo że ktoś zawsze komuś doradza, albo że ktoś zawsze wskazuje na winę innych – nie myślcie, że to jest dojrzałość. Często jest to wynikiem niedojrzałości.
Kolejną rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest to, że to niesamowite, że… I to jest w całej historii, widzimy to w Piśmie Świętym. Widzimy to nawet do naszych czasów. Ludzie, którzy ulegają legalizmowi i są skłonni do dzielenia włosa na czworo, do stosowania zasady za zasadą i do osądzania – zazwyczaj są oni najbardziej skłonni do popadania w niemoralność seksualną. Ponieważ nie ma w nich poczucia łaski. Strzeżcie się. Bądźcie bardzo, bardzo bojaźliwi. Legalizm. Jaki jest klucz do uzyskania władzy nad moralnością? Cóż, chcę wam przekazać tylko kilka rzeczy – jest tego o wiele więcej, ale chcę powiedzieć tylko tyle. Po pierwsze. Jesteśmy przemienieni przez większe poznanie Boga, które zostało objawione przez Ewangelię Jezusa Chrystusa. Chcesz wzrastać w świętości? Więc posłuchaj, co mówi Paweł: „A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały” (1Tm 3:16-17). Mówi: „Wielkie jest wyznanie”. Czego? „Tej tajemnicy pobożności”. A co to jest? „Wielka tajemnica, która prowadzi do wszelkiej prawdziwej pobożności”. A co to jest? „Ewangelia Jezusa Chrystusa”. Jest to więc poznanie Boga poprzez Jego Ewangelię i bycie przemienionym przez tę Ewangelię. Obecnie w chrześcijaństwie jest wielu ludzi, którzy tak mówią, ale na tym poprzestają i to jest niebezpieczne. Bo chociaż jesteśmy przemienieni przez Ewangelię i wpatrujemy się w Ewangelię, to jesteśmy również kierowani w tej przemianie przez Boże polecenia, Bożą mądrość, Boże przykazania i przykłady, które Bóg dał nam w Piśmie Świętym. Potrzebujemy więc obu tych rzeczy: patrzeć bardziej na to, kim jest Bóg w Ewangelii, a następnie patrzeć bardziej na mądrość i polecenia, które Bóg nam dał.
Ostatni komentarz: musimy zrozumieć i uwierzyć, że panowanie nad grzechem jest teraz możliwe. I nie – nie mówię o bezgrzesznej doskonałości. Wierzący będą zmagać się z grzechem, my wszyscy będziemy zmagać się z grzechem. Ale jest władza, jest wzrost w dojrzałości, jest wzrost w świętości. List do Rzymian 6:11-14: „Tak i wy uważajcie siebie za martwych dla grzechu, a żywych dla Boga w Jezusie Chrystusie”. Pokusa przychodzi do ciebie, a ty mówisz: „Nie! Nie żyję dla tej rzeczy. Ty i ja nie mamy teraz ze sobą nic wspólnego”. „Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, żebyście mieli mu być posłuszni w jego pożądliwościach”. Zwracając się do wierzących, mówi: „Nie róbcie tego”. To jest zbudowane na założeniu, że mamy moc, aby wytrzymać takie momenty. Następnie kontynuuje: „I nie oddawajcie waszych członków jako oręża niesprawiedliwości grzechowi…”. Nie zbliżajcie się do tego rodzaju pułapek, nie ofiarujcie się im ciągle. „…ale oddawajcie samych siebie Bogu jako ożywieni z martwych”. Jeśli jesteś kimś, kto nieustannie dąży do Boga, stara się wzrastać w świętości, będziesz miał o wiele mniej problemów niż człowiek, który jest po prostu bezczynny. Moja babcia zwykła mawiać, że bezczynność jest warsztatem diabła. To prawda. „…ale oddawajcie samych siebie Bogu jako ożywieni z martwych i wasze członki jako oręż sprawiedliwości Bogu. Grzech bowiem nie będzie nad wami panował, bo nie jesteście pod prawem, lecz pod łaską”. I co to znaczy? Nie jesteście już pod prawem. Co to znaczy? Prawo nakazuje i potępia, ponieważ nie daje ci mocy do zwycięstwa. Łaska daje ci doskonale sprawiedliwe miejsce przed Bogiem. Łaska ustawia cię przed Bogiem w pozycji sprawiedliwości Chrystusa, ale również daje ci moc. Łaska uzdalnia, łaska ma związek nie tylko z twoim usprawiedliwieniem, ale również z twoim odrodzeniem, nie tylko z twoim odrodzeniem, ale również z ciągłym uzdalnianiem przez Boga do pokonywania grzechu. Tak więc łaska jest wszystkim. Tu nie chodzi tylko o pozycję, którą zyskujesz dzięki łasce. Jest to moc w łasce, aby pokonać grzech w naszym codziennym życiu.
Wiem, że mówiłem długo, ale pozwólcie mi szybko zakończyć to trzecie żądanie. Nie możemy być szkodliwi dla ciała Chrystusowego. To jest właśnie to żądanie w wersecie 6: „I aby nikt nie wykorzystywał i nie oszukiwał w żadnej sprawie swego brata”. Niekontrolowana wewnętrzna żądza w końcu, prędzej czy później, doprowadzi do zewnętrznych działań, które będą niezwykle, niezwykle szkodliwe, zniszczą i skażą wielu. Teraz zwróć uwagę na słowo „wykorzystywać” – „hyperbainein”. Oznacza ono „przekroczyć granicę” lub „przekroczyć linię”. Słowo „oszukiwać” jest inne, ale są pewne podobieństwa. Oznacza ono „przekroczyć i być chciwym”, „przekroczyć granicę”, „przekroczyć i być chciwym”, „pożądać czegoś, co nie należy do ciebie”. Chciałem wam coś teraz szybko przeczytać. Posłuchajcie tego fragmentu. „Wtedy PAN posłał Natana do Dawida. Ten przybył do niego i powiedział: W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden bogaty, a drugi ubogi. Bogaty miał bardzo dużo owiec i wołów. A ubogi nie miał nic oprócz jednej małej owieczki, którą kupił i żywił. Wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała na jego łonie i była mu jak córka. I przyszedł gość do tego bogatego, a jemu było żal wziąć ze swoich owiec albo ze swoich wołów, aby przyrządzić ucztę dla gościa, który do niego przyszedł. Wziął więc owieczkę tego ubogiego i przyrządził ją dla człowieka, który do niego przyszedł. Wtedy Dawid mocno zapłonął gniewem na tego człowieka i powiedział do Natana: Jak żyje PAN, człowiek, który to uczynił, zasługuje na śmierć; Za owcę wynagrodzi poczwórnie, dlatego że tak uczynił i nie miał litości. Wtedy Natan powiedział do Dawida: Ty jesteś tym człowiekiem. Tak mówi PAN, Bóg Izraela: Ja cię namaściłem, abyś był królem nad Izraelem, i ja cię wybawiłem z rąk Saula; Dałem ci dom twego pana i żony twego pana na twe łono, dałem ci dom Izraela i Judy…” i posłuchajcie tego: „…a gdyby tego było za mało, dałbym ci jeszcze więcej. Dlaczego wzgardziłeś słowem PANA, czyniąc to zło w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Uriasza Chetytę, a jego żonę wziąłeś sobie za żonę, jego zaś zabiłeś mieczem synów Ammona” (1Sm 12:1-9). To jest doskonały przykład. Widzisz, co się dzieje? Ale najważniejszą rzeczą, którą chcę, abyś zobaczył, jest to, że Bóg mówi do Dawida: „Dałem ci więcej niż prawie komukolwiek innemu. A gdyby to było dla ciebie za mało, poproś mnie, a dałbym ci więcej. A jednak przekroczyłeś granicę, wszedłeś do miejsca, które było dla ciebie zakazane i dopuściłeś się przywłaszczenia. Wyciągnąłeś chciwie rękę, aby wziąć coś, co nie było twoje”. Tak właśnie się dzieje. To właśnie tutaj Paweł mówi o szkodach, jakie można wyrządzić w kościele, o szkodach, jakie można wyrządzić innym. Ludzie posłuchajcie mnie. Jeśli jesteś wierzący, Bóg dał ci tak wiele. Jeśli masz żonę, która jest wierna, jeśli masz żonę, która jest wytrwała i kochająca. Nawet jeśli masz żonę, która jest niedoskonała, tak jak my wszyscy jesteśmy niedoskonali, kiedy małe rzeczy mogą ci przeszkadzać, to ona i tak jest większym darem niż cokolwiek, na co zasługujesz. On daje ci Królestwo, On daje ci to wszystko. A jeśli to nie wystarczy, wzywaj Jego imienia, aby dał ci więcej. Ale nie wyciągaj ręki i nie bierz tego, co nie jest twoje, czy to będzie żona innego mężczyzny, czy tylko zdjęcie. To nie jest twoje. To jest ci zakazane. Och, czy człowiek, który się modli, może zobaczyć ten tekst? I dobroć Boga – „Gdyby to nie wystarczyło, poproś mnie, a dam ci więcej, ale nie przekraczaj tej granicy. Nie rób tego”.
Kolejna rzecz, którą trzeba zrozumieć, jest następująca. Człowiek zaczyna od przekraczania, naruszania, małych granic, prawda? Ale nigdy na tym nie poprzestaje. Kiedy ta mała granica zostanie naruszona, będzie odważniejszy i będzie przekraczał inne rzeczy. Posłuchaj, człowieku, posłuchaj mnie. To nie jest momentalny upadek. To jest ześlizgiwanie się. To nie jest upadek. To jest zjazd. I to jest to, od czego się zaczyna. I dlatego pornografia jest tak zwodnicza. Zaczyna się tutaj, tutaj w mózgu. Kobiety, u was jest to samo. Czy to jest jakaś fantazja, jakieś życzenie, ktoś ma coś, co chciałabyś mieć, ktoś ma kogoś, kogo chciałabyś mieć. To zaczyna się od przekroczenia najmniejszej granicy, ale nigdy się na tym nie kończy. Zapytajcie Kaina. Kain rozgniewał się na swojego brata. Pan ostrzegł go i powiedział: „Grzech jest jak bestia, która czeka u drzwi, a jej pragnieniem jest mieć ciebie”. Nie zatrzymał się i nie przestał nienawidzić, prawda? Gdzie to się skończyło? Na rozwaleniu głowy brata kamieniem. Boisz się wielkich chwil, boisz się wielkiego grzechu? Bójcie się tego małego. Ten mały jest jak kamyk. Jak okruch ciasteczka prowadzący do domu czarownicy. To jest jak Jaś i Małgosia. Ten mały zmysł, którego nie znienawidzisz, nie ukrzyżujesz i nie zobaczysz, że jest brudny i niebezpieczny, doprowadzi cię do publicznego grzechu. I zdajcie sobie sprawę z tego, że dla Boga każdy grzech jest publiczny.
Teraz, młodzi mężczyźni, posłuchajcie mnie. To nie dotyczy tylko mężczyzny biorącego żonę innego mężczyzny. Dotyczy to również mężczyzny, który bierze sobie córkę innego mężczyzny. Ona nie należy do ciebie. Bądźcie bardzo, bardzo ostrożni. Wreszcie cudzołóstwo – niezależnie czy to czyn czy myśl – jest występkiem, jest grzechem przeciwko własnemu ciału. Jest to grzech przeciwko kobiecie, jest to grzech przeciwko twojej żonie. Jest to grzech przeciwko twoim dzieciom. Jest to grzech przeciwko jej mężowi. Jest to grzech przeciwko jej dzieciom. Jest to grzech przeciwko Bogu. Jest to grzech przeciwko twoim wnukom. Mogę mówić bez końca. Czy widzicie, jakie to jest śmiertelne? I nie myślcie, że mówię tylko o fizycznym akcie. Mówię o jego początkach, które zaczynają się w sercu i umyśle.
Na zakończenie przeczytajmy to, posłuchajcie. Księga Przysłów 6:27-35: „Czy może ktoś wziąć ogień w zanadrze, a jego szaty się nie spalą? Czy może ktoś chodzić po rozżarzonych węglach, a jego nogi się nie poparzą? Tak ten, kto wchodzi do żony swego bliźniego; ktokolwiek ją dotknie, nie będzie bez winy”. Posłuchajcie tego argumentu, jest genialny. „Nie pogardza się złodziejem, jeśli kradnie, by nasycić swoją duszę, będąc głodnym”. Mnie okradziono wiele razy, wiele razy. I chcę wam coś powiedzieć. Pojawia się gniew. Czujesz, że zostałeś pogwałcony. Zwłaszcza, gdy włamują się do twojego domu i kradną rzeczy, które w nim masz. To jest straszne. I powiem wam coś – mój gniew był rozpalony. Ale spójrzcie, co tu jest napisane: „Nie pogardza się złodziejem, jeśli kradnie, by nasycić swoją duszę, będąc głodnym; Ale jeśli go złapią, zwróci siedmiokrotnie”. To surowa kara. „Ale jeśli go złapią, zwróci siedmiokrotnie albo odda cały dobytek swego domu. Lecz kto cudzołoży z kobietą, jest pozbawiony rozsądku; kto tak robi, gubi swoją duszę”. Jeśli jesteś zaangażowany w jakikolwiek rodzaj niemoralności seksualnej, jesteś autodestrukcyjny, niszczysz siebie i niszczysz tych, którzy są wokół ciebie. A cała koncepcja polega na tym, że zostałeś pochłonięty przez bałwochwalstwo samego siebie i jesteś bez miłości wobec Boga i człowieka. „Znajdzie chłostę i wstyd, a jego hańba nie będzie zmazana”. Powiecie: powinni wybaczyć. Tak, powinni. Ale chcę wam coś powiedzieć. Popełniasz coś takiego, czy to cudzołóstwo, pornografia czy cokolwiek innego. Tak – twoi bliscy powinni ci przebaczyć. Ale chcę ci coś powiedzieć. Uczyniłeś to niezwykle trudnym zadaniem. Sprawiłeś, że jest to niezwykle trudne. „Znajdzie chłostę i wstyd, a jego hańba nie będzie zmazana. Bo zazdrość rozpala gniew mężczyzny i nie będzie pobłażał w dniu zemsty. Nie będzie miał względu na żaden okup i nie przyjmie darów, choćbyś najwięcej mu dawał”. Są dwie rzeczy, które powinny być tutaj wielkim ostrzeżeniem. Jeśli ktoś popełnił to przestępstwo przeciwko tobie, mąż cię oszukał, nie używaj tego tekstu, aby powiedzieć: „Chcę przebaczyć, ale to jest po prostu niemożliwe”. Przykro mi. To nie zadziała w Dniu Sądu Ostatecznego. Jesteście wezwani do przebaczenia. Jesteście. Jednocześnie, jeśli popełniłeś ten grzech przeciwko współmałżonkowi, chcę, żebyś coś wiedział. Nie przychodź do niego z tym banalnym zdaniem: „W porządku, to już się stało. Poprosiłem cię o wybaczenie. Ty mi teraz przebacz i niech wszystko będzie w porządku”. Wyrwałeś komuś serce i podeptałeś je. Więc zrozumcie. Żadne z was nie użyje tego tekstu przeciwko drugiemu mówiąc: „Nie mogę mu wybaczyć, to takie trudne” albo: „Powinna mi po prostu teraz wybaczyć”. Cóż, powinna, ale chcę, żebyście coś wiedzieli. To może zająć lata, aby odzyskać zaufanie. Ale w tym samym czasie – kobieto, nie mów: „To mi zajmie lata”. Nie wykorzystuj tego tekstu, aby dalej grzeszyć. Przebacz. Przebacz. Och ukochani. Mógłbym pomyśleć o wielu zbrodniach, które mogłyby być popełnione w tym kościele, które nie zabrudziłyby nas tak jak ta. Mogę to tylko opisać. Wyobraźcie sobie, że masz małą córeczkę ubraną na biało, w kołysce, tak piękna jak to tylko możliwe, niewinna. A potem nagle wchodzimy rano i dowiadujemy się, że jakiś błotnisty, plugawy wąż właśnie całkowicie zniszczył jej łóżeczko, wypełnił je ściekami itp., a teraz owinął się wokół jej ciała i wydusił z niej życie. Tak właśnie jest z tym okropnym grzechem. Nie wpadnijcie w niego. To wszystko jest tutaj wokół ciebie, jest tutaj. Jest dookoła was na tym świecie, ale nie upadajcie w niego.
Wybaczcie, że tak długo głosiłem, ale to jest śmiertelne, wymaga głębokiej operacji. Głęboka operacja. I jutro lub następnym razem, gdy wejdę za tę kazalnicę, wygłoszę jeszcze jedno kazanie, mam nadzieję, że na ten temat. Bądźcie czyści, bądźcie niewinni, odwróćcie twarz od tego, co haniebne, oddalcie się od wszystkiego, co mogłoby was oszukać, że jest dobre. Módlmy się. Ojcze, dziękuję Ci za Twoje Słowo. Dziękuję Ci za ostrzeżenie. Dziękuję Ci, że nawet tak słaby rozum jak mój, nie może osłabić mocy Twojego Słowa. Panie, użyj tego Słowa, aby wzbudzić w nas święty strach. Nie tylko po to, Panie, ale po to, by wzbudzić w nas pragnienie czynienia tego, co słuszne, pielęgnowania czystych relacji. I aby radować się z Twojej dobroci. W imię Jezusa, Amen.
—
Więcej transkrypcji z filmów Paula Washera możesz znaleźć tutaj.
You must be logged in to post a comment.