Kirk Cameron i ja zakończyliśmy zdjęcia do trzeciego sezonu naszego programu telewizyjnego. Nosił on tytuł „Gdzie się podziała pasja?”, w którym zastanawialiśmy się, dlaczego straciliśmy pasję w naszym głoszeniu. Nauczanie oparte jest na fragmencie Pisma Świętego, w którym król Saul groził, że potnie na kawałki jarzmo wołów. Podczas naszych wypowiedzi staliśmy za małym bykiem, który miał duży garb na grzbiecie i długie rogi na głowie.

Kiedy filmowanie dobiegło końca, zapytałem kowboja, który trzymał zwierzę, czy można na nim jeździć. Chwilę później po cichu wślizgnąłem się na jego grzbiet. Nagle byk ruszył, a ja instynktownie chwyciłem za rogi. Ujeżdżanie trwało tylko kilka sekund, ale zostało uwiecznione przez kamerę. Zarówno Kirk jak i ja byliśmy wciąż podłączeni mikrofonami do dźwięku. Najzabawniejsze w tym nagraniu nie było to, że ja byłem na byku, ale to, że Kirk był zdumiony tym, co właśnie zobaczył. Wciąż powtarzał: „Złapał za rogi! Złapał za rogi!” Powiedział to cztery razy.

Moje usprawiedliwienie wzięcia byka za rogi było takie, że nie miałem wyboru. Wokół brzucha bestii nie było liny, której mógłbym się chwycić, a jedynym innym wyjściem były jego uszy – a ja nie jestem aż tak głupi.

Bestia ewangelizacji

Jeśli poszukasz w Internecie dziesięciu największych lęków ludzkości, prawdopodobnie nie znajdziesz tam ujeżdżania byków. Zamiast tego znajdziesz takie lęki jak lęk sprzedawców, lęk osób poszukujących pracy, lęk przed przyszłością, lęk przed wężami, pająkami, wysokością itd.

Ale jest jeden strach, o którym niewiele się mówi. Jest to „strach przed człowiekiem”. Istnieje jedna przerażająca bestia, która jest synonimem tego szczególnego lęku. Nazywa się „ewangelofobia”. Sama myśl o szukaniu zgubionych przeraża większość z nas. Sprawia, że nasze dłonie się pocą, a serce zaczyna bić szybciej. Jeśli masz takie objawy, nie jesteś sam.

Dlaczego ja, inteligentna, jasno myśląca istota ludzka, wsiadłem na grzbiet byka? Dlatego, że stałem z nim od około 30 minut i wiedziałem, że mam nad nim jakąś władzę. Mimo że był silny, to kiedy kilka razy podczas kręcenia filmu spłoszył się, udało mi się przywrócić go na miejsce. Kiedy wsiadałem na zwierzę, miałem tę wiedzę w głowie. Oczywiście, mogłem zostać zraniony przez jego rogi, ale nie zastanawiałem się nad tym zbyt głęboko, ponieważ jeśli chciałem ujeżdżać byka, to musiałem podjąć ryzyko.

Dobrze, przestudiujmy bestię ewangelizacji. Zobaczmy, czy potrafisz ją opanować. Jakie są twoje lęki? Czy obawiasz się, że zostaniesz zraniony przez ateistę, albo że rzucą się na ciebie z jakimś pytaniem i skończysz posiniaczony i upokorzony? Oto wiedza dla ciebie, którą możesz włożyć do swojego umysłu. Możesz wejść na grzbiet zwierzęcia. Jeżeli nauczysz się robić to, co robił Jezus i będziesz zwracał się do sumienia grzesznika, będziesz mógł kierować zwierzęciem w dowolny sposób.

Konieczność przezwyciężenia strachu

Podczas gdy przezwyciężenie „ewangelofobii” da ci głęboką satysfakcję, istnieje o wiele wyższy motyw, aby to zrobić. Ludzie idą do piekła i trzeba ich ostrzec. Gdyby nie było piekła, nie zawracałbym sobie głowy wylewaniem serca nieznajomym, których spotykam, a w każde sobotnie popołudnie nie głosiłbym z pasją pod gołym niebem na molo w Huntington Beach. Gdyby nie było piekła, zająłbym się – tak jak reszta tego świata – własnym życiem i poszukiwaniem szczęścia.

W naszym programie Kirk i ja rozmawiamy o tym, że świat mówi o piekle więcej niż Kościół. Używają zwrotów takich jak: „rozpętało się piekło”, „z piekła rodem”, „zapłacisz za to w piekle”, „do diabła z tym wszystkim”, „wściekły jak diabli”. Jest też „droga do piekła”, „niech nas piekło pochłonie”, „dopóki piekło nie zostanie skute lodem”.  I oczywiście kiedy są źli, mówią sobie nawzajem, żeby „poszli do piekła”.

W przeciwieństwie do tego, większość członków współczesnego Kościoła (który ma nakaz „ostrzegania” każdego człowieka) boi się nawet wspomnieć to słowo z obawy przed urażeniem świata.

Co by było, gdybyśmy tego nie robili?

Pomyśl o bogatym człowieku, o którym mówił Jezus. Ku swojemu przerażeniu, umarł i znalazł się w piekle, a będąc w mękach i udręce duszy błagał Abrahama, aby posłał Łazarza, aby ten przemówił do jego bliskich, “niech im da świadectwo, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki” (Łk 16:28). Wyobraźmy sobie, że Łazarz rzeczywiście poszedł do bliskich bogacza w odpowiedzi na jego modlitwę, ale zamiast ostrzec ich o rzeczywistości przerażającego piekła, unikał tematu i mówił o tym, że celem przyjścia Zbawiciela nie jest wybawienie od gniewu, ale nadanie celu, pokoju, miłości i spełnienia. Cóż za straszna zdrada! Takie jest jednak przesłanie większości ludzi w Kościele, a rezultatem jest to, że jego słuchacze nie pokutują, aby uciec od gniewu. Oznacza to, że będą oni fałszywie nawróconymi osobami i w końcu sami pójdą do piekła.

Aby pomóc pobudzić przypadkowych grzeszników, zadaję im pytanie, czy lubią, gdy wiertło dentystyczne uderza w nerw. Nikt nie lubi. Kontynuuję, że Bóg jest tak zły na grzech, że mówi, iż da im „utrapienie i ucisk” (Rz 2:9) na wieczność. „Utrapienie”, “ucisk” czy “udręka” to słowa, których rzadko używamy. Wiertło dentysty uderzające w nerw nazywamy „ostrym bólem”. Nie mówimy, że jest to „udręka”. Wybaczcie tę okropną analogię, ale „udręka” jest być może słowem, którego można by użyć do opisania emocji kochającego rodzica, który znajduje swoją ukochaną córeczkę leżącą martwą na dnie basenu.

Żyjemy w obłąkanym świecie. Bóg oferuje im życie wieczne przez Ewangelię, a oni z tym dyskutują. Opierają się niebu, jakby to było samo piekło. Bóg oferuje im „rozkosz na wieki”, a oni wybierają „udrękę” na wieczność. Nie ma analogii, która mogłaby opisać takie szaleństwo. Ale jeśli ich kochamy, musimy przezwyciężyć nasz strach i błagać kochający grzech świat, aby pokutował i zwrócił się do Zbawiciela. Jeśli nazywasz siebie chrześcijaninem… jeśli miłość Boża mieszka w tobie, to nie masz wyboru. Proszę, póki jest jeszcze czas – zaryzykuj i chwyć byka za rogi.

 

Tekst jest tłumaczeniem angielskojęzycznego artykułu pochodzącego ze strony www.livingwaters.com. Tutaj można przeczytać oryginał.

DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA!
Chcę otrzymywać newsletter - wiadomości o nowościach i produktach związanych ze stroną Żyjesz Tylko Raz.
Chcesz otrzymywać powiadomienia o publikowanych przez nas treściach? Dołącz do newslettera!
Co jakiś czas będziemy przesyłać ci maila o nowych filmach, artykułach i innych produktach związanych z naszą działalnością. My również nie lubimy spamu, dlatego możesz być pewny, że nie będziemy zasypywać cię wiadomościami. W każdej chwili będziesz mógł zrezygnować z otrzymywania newslettera.